© Raphael Guarino
© Raphael Guarino
ladynoprofit ladynoprofit
382
BLOG

Charlie wie...

ladynoprofit ladynoprofit Społeczeństwo Obserwuj notkę 9

"Twoje nagie ciało powinno należeć tylko do tego, który kocha się w twojej nagiej duszy". Charlie Chaplin

Nie mylił się Fromm mówiąc, że miłość zaczyna się tam, gdzie kończą się fajerwerki.

Już nawet - tak bardzo pomocna neuropsychologia - to dokumentuje.
Kiedy ostatnia dawka koktajlu tańca godowego rozpuszcza się w osoczu, źrenice zrozumienia przeciągają się i budzą ze słodkiego letargu.
I albo z przerażeniem odkrywamy, że obok nas ktoś zupełnie obcy, albo zaczyna się era najpiękniejszego.
Nie najłatwiejszego, ale najpiękniejszego.

Miłość to poznanie, osąd, konkluzja.

Kwiecie wyznań już upuściło codzienności konary i albo drzewo zaowocuje, albo przemarzło od iluminacji.

Bywa, że za całą serią tomów szczebiotliwych wyznań nie ma nic, bywa i tak - że bez wyznań - JEST.

Idźmy dalej...

Miłość zaczyna się tam, gdzie potrafisz już rozluźnić uścisk pragnienia. Kiedy żegnasz obligatoryjną obecność. Kiedy ani ty, ani druga strona nie musicie niczego, bo ...jakiś śmieszny dramat...mógłby odegrać rolę SEDNA...

Miłość zaczyna się wtedy, kiedy cały alfabet jest ważny, wykrzykniki też.
Pytania bez skalpela nad gładkością skóry.
Odpowiedzi siadają bezboleśnie na obojczyku jak motyle, nawet te z kamienia.

Zdenominowane oczekiwania mogą być już jedynie doborowym towarzystwem. Czasem poproszą nawet do tańca...

"Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętany, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się, jak przestać krzyczeć." James Frey

I dlatego zawsze będzie sam.
Bo nie potrafi być sam.
Mało tego.
Neguje atrakcyjność samego siebie jako siebie.

Jeśli nie masz nic do zaproponowania sobie, zapomnij o innych. Dla nich też masz całą galaktykę głuchej pustki. I pomimo drugiego oddanego serca - wciąż nienawiść. Gdyż samotność nie jest jej akuszerką.

Chcesz kogoś naprawdę poznać?

Zobacz jakim zaściela obrusem chwile gdy jest sam/a.
Czy w takich chwilach musi biec, by tylko nie spotkanie ze sobą?
Czy mniej lub bardziej ładnie wisi na bliźnich, bo na własną stabilność emocjonalną nie ma co liczyć.

Miłość zaczyna się wtedy, gdy na stosie palą się smycze, lejce, batuty, kajdanki /w alkowie są nudne - unieruchamiasz własną wyobraźnią/, dłuta do infantylnego rzeźbienia, czy fochy, bo czujesz się tak malutki bez możliwości zadawania kopów.

Miłość zaczyna się wtedy, gdy spontanicznie tańczysz, choć nikt cię nie prowadzi..

 

Zakochana w suwerenności. Smakoszka autentyzmu. Ze słabością do erekcji intelektu. ministat liczniki.org

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo