Hartman, Sroda, Liberte i inne wyplochy debatuja jakiego chcieliby papieza i jaki to powinien byc papiez. Nie jestem katolikiem - z tego co widze papiez jest ok ale nie jestem katolikiem wiec na grzyba mam sugerowac katolikom jakiego powinni miec papieza. Nie jestem natomiast ateista. Wiec nawet gdybym sugerowal to mam wrazenie ze moje rady bylyby mniej kuriozalne. Widzac bowiem jak ta gromada zabrala sie za komentowanie to po prostu czlowiekowi sie noz w kieszeni otwiera.
Zalozcie se wlasny kosciol. Wybierzcie swojego papieza. Ktos wam broni?
W ogole kuriozalne jest to ze te wypowiedzi gdzies puszczaja. Bo jaki to ma sens albo na ile jest istotne jakiego Sroda albo Hartman chcieliby papieza.
Parafrazujac pewne staroszlacheckie powiedzenie: "Z lewakami poczciwey rozmowy nie masz, bo plemię złodzieyskie, tedy wszelką gadkę zaczynay dawszy wprzódy w pysk"