Jedno jest pewne - Tusk nie zna juz nawet takiego okreslenia jak "granica bezczelnosci". Uwazam (i to nie zart) ze w przypadku krachu w Polsce Tusk jest w stanie twierdzic przed kamerami ze do krachu doprowadzil PiS a PO bylo w opozycji.
Mialem kiedys takiego znajomego ktory byl komuchem i milosnikiem Rosji i ZSRR. Twierdzil nawet ze Rosja ma wyzsze PKB niz USA. Pokazalem mu wykaz PKB na komputerze - na co on najzwyczajniej odparl ze Internet kontroluja Amerykanie i byl absolutnie radosny po swojej odpowiedzi..
Dla Tuska granica przyzwoitosci juz nie istnieje.