Lchlip Lchlip
4272
BLOG

Jan Paweł II powodem odejścia Benedykta XVI czyli dwie „prawdy”

Lchlip Lchlip Polityka Obserwuj notkę 66

 Czy pontyfikat Jana Pawła II a właściwie jego ostatnie lata miał decydujący wpływ na decyzję obecnego Papieża? Czy tak bliski współpracownik wielkiego Polaka chciał sobie i Kościołowi zaoszczędzić etapu szybko postępującej starości przy wypełnianiu tak wielu obowiązków przy kierowaniu kościelną instytucją? Na ile zmagania Jana Pawła II-go z własnymi, ludzkimi słabościami inspirowały Jego następcę do rezygnacji z dalszego wypełniania  swoich obowiązków?

Odpowiedz została udzielona w oświadczeniu podanym do wiadomości publicznej. Powody zdrowotne są decydującym czynnikiem odejścia ze stolicy Piotrowej. Nie czuje się na siłach a wiek jest oczywiście głównym czynnikiem pogarszającego się samopoczucia. Ale przecież od wieków papieże umierali ze „starości” do końca pozostając na swoim „stanowisku”. Dopiero jednak pontyfikat naszego wielkiego Rodaka w dobie wszechwładnych mediów ukazał w całej rozciągłości jak wielkim poświęceniem jest sprawowanie Piotrowej posługi do ostatnich chwil życia. Jak wiele wymaga samozaparcia, odwagi, walki ze słabością i postępującą chorobą. Jan Paweł II-gi nie chciał poddać się temu co ludzkie kierowany Misją zesłaną Mu przez Ducha Świętego. Tak wypełniał swoją Bożą posługę.

Benedykt XVI wyciągnął inne wnioski z podobnych doświadczeń. Oddaje ster Kościoła w ręce innego, młodszego następcę. Nie poddaje się ale inaczej rozumie swoją Misję. Jeżeli oświadcza iż zdrowie nie pozwala mu na wypełnianie swoich obowiązków daje jednocześnie do zrozumienia jak wielkie zadania stoją przed Kościołem którym starzejący się człowiek nie może już podołać. Przyznaje się do tego co ludzkie i z wielką odpowiedzialnością  przekazuje ster w inne ręce. To nie jest porażka ani wycofanie się do klasztornej celi. To uznanie biologicznych procesów i akceptacja od początku świata uznanych praw naturalnych. Młodsi, chociaż niekoniecznie nowe pokolenie, jest kontynuatorem tego samego.

Dwa następujące po sobie pontyfikaty zakończone w różny sposób. Nie sposób wypowiadać się czy tzw. cechy narodowe Polaka i Niemca miały wpływ na podejmowane decyzje o kontynuacji lub nie wypełniania Bożej posługi. Pokusa takiej interpretacji jest duża lecz wydaje mi się bez sensu. Różni ludzie i inne rozumienie tego samego: wypełnianie swoich obowiązków w służbie Bogu i Kościołowi.

Jedna idea lecz dwie „prawdy”. Dwaj papieże inaczej interpretujący postawione przed sobą obowiązki. Pontyfikat akceptujący wielowiekowe tradycje, sprawowanie postawionych zadań bez względu na zmieniające się okoliczności czy uznanie biologicznych praw i wyciągnięcie konsekwencji z ułomności ludzkiego ciała i oczywiście umysłu. Czy można wartościować jedną postawę w stosunku do drugie? Nie wydaje mi się aby miało to sens. Obie opierają się na głębokiej Wierze i do obu należy odnosić się z wielkim szacunkiem. Obie postawy miały na celu dobro Kościoła i opierały się na takich samych intencjach. Inaczej rozumiane wypełnianie swoich obowiązków rzymskiego biskupa, inaczej rozumiana odpowiedzialność za kierowanie Kościołem i jego przyszłośc.

Dwa pontyfikaty, dwóch papieży, dwóch ludzi. Dwie „prawdy” czy tylko jedna? Do śmierci czy tylko do czasu? Kadencja czy dożywotnia posługa?

Czy ktoś odważy się twierdzić, że „prawda” jest tylko jedna?

 

Lchlip
O mnie Lchlip

Z dystansu ale nie z boku. Anonimowych blogowiczów "tykam". Pan/Pani są dla mnie osobami z nazwiskiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka