Starożytni spierali się o istotę rzeczy. W starożytności istotę rzeczy, zależenie od poglądów, stanowiły ogień, woda, powietrze i tak dalej. Cokolwiek by to nie było, to zawsze to było coś.
Aktualnie istotę rzeczy stanowi pic, znaczy lipa. Przykładowo rynek kapitałowy w Polsce, czyli giełda, działa, bo inwestują na niej OFE. Natomiast OFE działają wyłącznie dla tego, że istnieje przymus przynależności do OFE i wpłacania do nich składek. Zatem, cały rynek kapitałowy w Polsce to jest pic, lipa. Sztucznie wykreowany twór.
W ten sposób działa nasz, zaściankowy rynek kapitałowy. A jak działa rynek światowy? Jego dźwignię stanowi tzw. lewar czyli sztuczny pieniądz bankowy w postaci obligacji, opcji, warrantów i całej masy innego pieniężnego picu. Ułudę tego poznaliśmy w Polsce pod postacią opcji walutowych.
W polityce jest tak samo. Ludzie kupują przede wszystkim pic. Tak jak w sklepie mięsnym. Ludzie kupują przede wszystkim wodę w szynce, a nie szynkę. Jedynym prawdziwym wyrobem pozostaje niedoceniany salceson.