Czytam tutaj analizy wielu komentatorów o zwycięzkim Putinie bo Unia działa opieszale, bo Moskwa jeszcze stoi i takie tam i nic nie rozumiem.
To jakiś obłęd, który opanował tychże analizatórów, lub to ja jestem w jakimś obłedzie, bo wg mnie :
Putin przegrał wszystko, a udało mu się "wyrwać" ochłap i to z powodu zaniedbań Ukrainy i to na własne jej życzenie.
Nie pomogło postawienie na czele Ukrainy marionetki Janukowycza, dla utrzymania jej w strefie swoich wpływów (prawdopodobieństwo sfałszowania wyborów nie małe), bo Ukraińcy, o czym Polacy ze swojej historii też znają, do najpokorniejszych nie należą.
Putin stracił Ukrainę być może na zawsze.Przyspieszył dla Ukrainy w Unii i być może w NATO wszystko co było można.
Gdyby Jelcyn tak działal wobec Polski to w NATO i Unii bylibyśmy wiele lat wcześniej.
Więc ? Gdzie ta wygrana ? Może ktoś wskaże ?