Jeśli kpiarzem i prześmiewcą jest artysta- aktor kabaretowy to lubimy go. Wszyscy uwielbialiśmy Jana Pietrzaka w tej roli, lecz prezydenta nikt w nim nie widział i zapewne słusznie.
Okazuje się, że taki kpiarz i prześmiewca może stać na czele jednego z większych mocarstw na na naszym globie.
Kpi i wyśmiewa cały świat wymyślając historie i zielonych ludzikach, lumpeksach z mundurami czy chłopach walczących z regularną ukraińską armią.
Taki polityk nie powinien być przyjmowany w europejskich piwnicach , a tymczasem ? Wiadomo. Faktów przytaczać tu nie trzeba.
Rosja tylko wtedy przestanie być groźna gdy przestaniemy jej się bać, na kpinę i lekceważenie odpowiemy tym samym i to w zdwojonej intensywności.
Tymczasem zawsze bohaterskie Niemcy mając w pamięci wojenną traumę i obraz przepędzanych, gwałconych, bestialsko mordowanych rodaków przodują w czołobitności temu niegodnemu kabareciarzowi, który na scenie jest niegroźny, ale na czele mocarstwa atomowego bardzo.
Inicjatywa w rozmowach z tym wielce niebezpiecznym człowieczkiem powinna być oddana Amerykanom. Z ich strony takiej czołobitności widać mniej, choć zapewne czują odpowiedzialność jaka na nich spoczywa.
Zawsze jednak w takich rozmowach konieczna jest odwaga , a strach jest niezwykle złym doradcą.
Interlokutor musi mieć świadomość , że strona przeciwna wojny się nie boi, a wtedy dopiero zaczyna myśleć. Czasem nawet racjonalnie.