Lewastronamocy Lewastronamocy
590
BLOG

Przygody Pana R.

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 6

Wielki come back detektywa Rutkowskiego. Po dłuższym okresie bez rozgłosu medialnego bohater początku wieku wraca na ekrany. Oczywiście w spektakularny sposób. Przez ostatnie dni cała Polska szuka zaginionej/zmarłej Madzi śledząc historię rodziny z południa Polski.

Nie mogło stać się tak, aby medialnego szumu nie wykorzystał "bohater" Krzysztof Rutkowski. Od kilku lat media stopniowo informowały o braku strony etycznej w pracy wykonywanej przez jego biuro. Rutkowski niczym święta krowa nie stosował się do powszechnie obowiązujących przepisów detektywistycznego fachu, co wywoływało głosy oburzenia nie tylko w jego środowisku.

Od lat wydaje mi się, że dla Rutkowskiego praca detektywistyczna jest dodatkiem do autopromocji i lansu, a od wczoraj jestem tego prawie pewien. Konferencja prasowa, zachwyt mediów, bohater Polski w ciemnych okularach ogłasza przykre zakończenie historii. "Sprawa rozwiązana", "dziecko zmarło", "tragedia matki", misterna gra", "niezdarna policja", "wszystko zabezpieczone". Taki przekaz popłynął do wszystkich, którzy śledzili popołudniowe i wieczorne programy informacyjne.

Z godziny na godzinę okazywało się jednak, że sprawa nie jest taka oczywista, a Rutkowski oczywiście się pospieszył. Pies nie podjął tropu, dziecko zakopano pod drzewem, ale nie do końca wiadomo pod którym i w ogóle z godziny na godzinę nie wiadomo czy w ogóle historia odtworzona przed matkę dziewczynki jest prawdziwa. Wszystko jest oczywiste, ale chyba tylko dla Rutkowskiego, który brnie, krytykując jeszcze działania policji.

Nie, nie jestem specem od działań operacyjnych, ale uważam że krytykowanie funkcjonariuszy za wprowadzanie nerwowości u matki, podczas gdy samemu narobiło się fermentu jest łagodnie mówiąc nieetyczne. Szkoda natomiast, że wszystko tak bezrefleksyjnie przyjmują polskie media. Praktycznie wszyscy promują Rutkowskiego, który czuje się wśród mediów niczym Palikot. Ważne, że jest show. Konsekwencji w razie gdyby okazało się, że Rutkowski swoimi działaniami utrudnił dojście do prawdy nie będzie. Bo i kto mialby je wyciągnąć?

Wczoraj zanim jeszcze informacje o tragedii dziecka ogłosił "I detektyw RP" oglądałem sceny w mojego ulubionego, nie boje się użyć tego słowa, kultowego serialu PitBull. Odtwarzano tam właśnie w kilku odcinkach postać detektywa wzorowanego na Rutkowskim. Wystarczyło kilka godzin, aby obejrzeć kopię tego, co w PitBullu zagrał aktor.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka