Parlamentarny zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski... Gdy znajomy poinformował mnie, że od marca 2012 takowy w Sejmie istnieje, myślałem że to kiepski żart. Okazuje się, że może i żart, ale jak najbardziej realny. Pogrzebałem, poszperałem i znalazłem: wielopatryjny, ekspercki, zapewne bardzo obiektywny zespół do spraw walki z ateizacją naszego kraju istnieje.
Nie chcę się już zagłębiać w to, że gdyby powstał zespół do spraw przeciwdziałania chrystianizacji czy judaizacji w naszym kraju, wówczas byłby to wielki skandal. Jak można się domyślić powstanie tego zespołu mogło być reakcją na zapowiedzi posłanki Anny Grodzkiej w sprawie tworzenia parlamentarnego zespołu ds. świeckiego państwa. Taki jednak nie powstał. Przejrzałem wnikliwie i wniosek mam jeden - polska prawica ma fioła na punkcie zakładaniu nikomu niepotrzebnych, niemających żadnych narzędzi, zespołów do spraw obrony rzeczy i spraw, które powinny bronić się same. Poza zespołem walczącym z ateizacją mamy więc zespoły na rzecz katolickiej nauki społecznej i ochrony życia. Nic tylko pogratulować kreatywności.
Wróćmy jednak do naszych dzielnych bojowników o państwo katolickie. Przeanalizowałem regulamin. Wychodzi z niego, że 26 posłów PiS postanowiło po prostu odwalać robotę dla prywatnego koncernu Tadeusza Rydzyka. Zespół ma na celu obronę mediów katolickich w tym katolicką Telewizję Trwam - lokalną stację oglądaną przeciętnie przez grupę ludzi mniejszą, aniżeli zamieszkująca miasto Zbąszyń.
Co ciekawe regulamin zespołu sprawia, że jest on wierną kopią zespołu na rzecz katolickiej nauki społecznej - równie absurdalnego jak omawiany. Poza faktem, że ten od nauki chrześcijańskiej nie wspomina (słusznie) o Telewizji Trwam, więcej natomiast pisząc o niezbędnych kontaktach z hierarchami, większych różnic nie ma. Te same cele, te same punkty, ten sam absurd.
Z niecierpliwością oczekuję pierwszych efektów prac zespołu, dzięki którym będę mógł dowiedzieć się jak z ateizacją w naszym kraju walczyć i co w niej takiego złego? Nieśmiało w ramach walki z ateizacją proponuję zająć się przekrętami w Komisji Majątkowej, skrywanymi skandalami pedofilskimi, jak także wielkimi biznesami, jakie pod przykrywką działalności w duchu katolickim robią goście pokroju Rydzyka. Wówczas gwarantuję, że proces ateizacji zostanie mocno spowolniony i wielu ludzi do kościoła wróci, a zaufanie znów przestanie pikować!
Obawiam się jednak, że złożona w 100% z posłow PiS ekipa będzie starała się debatować na temat tak ważnych społecznie tematów, jak orgzanizacja prostestów, happeningów i szopek w obronie ich politycznego mentora, znanego toruńskiego przedsiębiorcy - Tadeusza Rydzyka. Trzeba bowiem zapunktować w Toruniu, pojawić się w Telewizji Trwam, aby sprzedać swoje mądrości sześciu tysiącom widzów i wywalczyć odpowiednie miejsce na liście. Wszak w PiS rzadko kiedy liczy się praca merytoryczna. Ważniejsze jest wejście jak najgłebiej w... otoczenie Rydzyka.
Zespołowi życzę powodzenia. Prześcignęliście Drodzy Parlamentarzyści samego Monty Pythona.