Lewastronamocy Lewastronamocy
1062
BLOG

Ludowy problem PiS

Lewastronamocy Lewastronamocy Polityka Obserwuj notkę 8

PiS znów nie zrozumiał. Po ogłoszeniu wyników wyborów na przewodniczącego PSL ucieszyli się początkowo wszyscy poza Platformą i bardziej nastawioną na trwanie przy stołkach częścią Ludowców. Cieszył się PiS chociaż właściwie nie można tego logicznie wytłumaczyć.

Zmartwienie Platformy jest oczywiste. Mają dużo własnych problemów od codziennych wpadek, przez nieudolnych ministrów po coraz większe niezadowolenie społeczne związane z kryzysem. Do tego dochodzi strach przed nowym, bo nie ulega wątpliwości, że Janusz Piechociński nowe przyniesie. Zapewne będzie chciał dokonać zmian wśród PSL-owskich ministrów.

Piechociński jest politykiem merytorycznym, ambitnym i konserwatywnym, jednak w klasycznym, pozytywnym tego słowa znaczeniu. Swojego konserwatyzmu w przeciwieństwie do wielu kolegów z Wiejskiej jest świadom, wie co on oznacza i umie go sprzedać. Marketingowcem jest zresztą dobrym, co pokazały wybory w PSL. Piszę o tym nie bez powodu. Konserwatywny, ale i idący do przodu PSL to wielki problem dla PiS. Wygląda na to, że skończyło się chłopskie mędrkowanie i promowanie mitycznego już zamiłowania do stołków i posad.

- Kto wygra najbliższe wybory?

- Nasz przyszły koalicjant

Ta wymiana zdań idealnie obrazuje podejście "Pawlakowskiego PSL" to polityki. Nieważne z kim, nieważne jak, ważne aby zapewnić byt działaczom. Wygląda na to, że ambicje Piechocińskiego są większe i rozpoczyna rywalizację z PiS-em dokładnie o ten sam elektorat. Do potęgi Ludowców z miasteczkach i wioskach nie trzeba przekonywać, jednak gdy partia Piechocińskiego skutecznie sprzeda swoją ofertę choć części mieszkańców miast i zacznie być ugrupowaniem z poparciem w okolicach 10% wówczas PiS ma wielki problem.

Nie ma więc się z czego cieszyć. Podobno od prawej flanki nie mogło zajść PiS nic, tymczasem próbują to robić zarówno Solidarna Polska, jak również Ruch Narodowy. Od której flanki zajdzie partię Kaczyńskiego PSL ciężko powiedzieć, bo bardzo konserwatywnych polityków tam nie brakuje. Pewne jest jednak, że rozpocznie się globalna walka o ten sam elektorat. Walka - w miarę poważnych - trzech, czterech, a może nawet jeśli PO pójdzie w prawo pięciu projektów politycznych.

Obecna sytuacja polityczna zadaje kłam teoriom wielu politologów  o coraz mocniej kształtującym się w Polsce systemie dwupartyjnym. Dwupartyjność ulega powoli erozji i w przeciągu kilkunastu miesięcy wygląda na to, że PO zacznie tracić poparcie ze względu na niezadowolenie społeczne, PiS natomiast ze względu na walkę  z kilkoma mniejszymi partiami.

Cieszyć się więc może tylko lewica. Powoli wracamy do tradycyjnego i typowego dla prawicy nawyku (do którego w ostatnich latach dołączyła niestety lewica) rozczłonkowania, kłótni, sporów i rywalizacji o tego samego wyborcę. Ekspercki, miejski i konserwatywny PSL Piechocińskiego nie może cieszyć nikogo tak bardzo jak SLD i Ruchu Palikota. Te dwie partie mogą tylko przyglądać się z boku bez nerwowego liczenia strat w poparciu, związanego z nowym, odmłodzonym obliczem PSL.

Bezpartyjny. "Na lewo od PO"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka