Oprawa „Dzihad Legia” miała być ostatnim gwoździem do trumny , który własnemu klubowi wbili jej kibice. Ci, którzy wypatrywali jutrzenki odwieszenia przez UEFĘ kary i wywalenia Legii z europejskich pucharów musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę w postaci niemal symbolicznej kary finansowej. Przez jakiś czas szukano na siłę oburzonych, sprawą próbowano zainteresować prokuraturę, ale niestety jedynymi oburzonymi okazali się felietoniści GW, a prokurator poprosił , żeby łaskawie takimi duperelami nie zawracać mu głowy.
Podczas wczorajszego meczu Hapoel – Legia fani miejscowych przygotowali choreografię, której centralnym elementem był znak sierpa i młota. Sowieckie nawiązania to stały elementy opraw tej lewackiej ekipy, która potrafi wysyłać kibiców innych izraelskich drużyn o bardziej prawicowych poglądach, do pieca….
Nie jestem hipokrytą, więc nie będę robił z siebie oburzonego. Na tym polega poetyka ultras, by dogryźć kibicom i klubowi rywali. Co najwyżej mogę współczuć kibicom Hapoelu cierpiącym najwyraźniej na tzw. syndrom sztokholmski lub nieznającym historii na tyle, żeby wiedzieć, iż antysemickie czystki to stały element działań ich komunistycznych idoli.
Ja to ja, ale co na to poszukiwacze wykorzystywania totalitarnych symboli przez kibiców piłkarskich. Zrobiłem dziś mały przegląd prasy i nie znalazłem żadnej wzmianki na ten temat. Jej brak dziwi zwłaszcza w najbardziej wyczulonej w tym względzie „Wyborczej”. Oprawa była doskonale widoczna w przekazie telewizyjnym i trzeba się było mocno postarać ,żeby jej nie dojrzeć. Jak jednak widać – jeśli nie ma politycznego zamówienia to zmysły najwyraźniej zawodzą naszą dziennikarską brać…..
