Chyba wreszcie mamy prawdziwego świętego na piotrowym tronie. Tylko tym mozna tłumaczyć uderzenie się w piersi kogoś takiego jak Hoser. Oczywiście znalazł on sobie (znaczy Hoser) kozła ofiarnego, czyli wiejskiego chłopaczynę Lipkę. Nikt mi nie wmówi, że Lipka mógł powiedzieć cokolwiek ponadto, co było uzgodnione z Hoserem.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14705922,Abp_Hoser_przeprasza_ws__ksiedza_z_Tarchomina___Uderzam.html#BoxSlotII3img