Poziom wiedzy tzw. wyborców o sprawach publicznych, ekonomii, doktrynach prawnych i konsekwencjach z nich wynikających jest koszmarnie niski. To oczywiste, i najprawdopodobniej tego konsekwencją są wyniki każdych kolejnych wyborów, podczas któych "demos" wybiera do władzy tych samych Dyzmów i hochsztaplerów, którzy co jakiś czas - żeby stworzyć wrażenie jakiegoś "życia politycznego" transferują się z jednej mafii do drugiej.
To, że przeciętny wyborca nie zna takich pojęć jak "deficyt budżetowy", "dług publiczny", "obsługa długu publicznego", "inflacja" i nie ma nawet najmniejszego wyobrażenia o liczbach z tym związanych - zarówno tych liczonych w skali państwa jako cąłości, jak i jego już indywidualnych kosztach z tym związanych, to jeszcze od biedy można by zrozumieć - choć świadomy woborca powinien takie rzeczy recytować obudzony o 2.00 w nocy.
emerytury.wp.pl/kat,7531,title,Skladka-emerytalna-A-co-to-takiego,wid,12343073,wiadomosc.html
Ale, że statystycznyh wyborca nie wie, co to jest składka na ubezpieczenie, i na ile się go okrada miesięcznie - to już czarna rozpacz. Trudno się zatem dziwć, że w skutek okrągłostołowej zmowy rządzą nami nieprzerwanie pasożytnicze sitwy...