Liberwig Liberwig
58
BLOG

"Leberałowie" a la Andrzej Lepper robią w majty ze strachu

Liberwig Liberwig Polityka Obserwuj notkę 0

Trawestując znane powiedzenie o wojnie - pierwszą ofiarą kampanii wyborczej jest prawda.

O ile "oszołomom" wydaje się, że partie polityczne powinny rywalizować ze sobą na rzeczywiste i głoszone z przekonaniem i szczerze programy (polityczne, ekonomiczne), o tyle "poważni politycy" - na codzień pozujący na "demokratów" szanujących obywateli-wyborców uważają, że masy trzeba traktować jak trzodę chlewną, którą uwodzi się zapachem zawieszonej na kiju przynęty - takiej którą akurat wskażą badania opinii publicznej.

Jeszcze dwa lata temu PO (Pier...ć Obywateli) wygrała wybory parlamentarne czarując młodych głupków swoim "lebaralnym" image. Dlaczego młodych głupków? Ano dlatego, że młodych - takich, którzy polityką "interesują się" między jedną imprezą a drugą (popić, poruchać i muzyki posłuchać) - a ponieważ słyszeli już że liberalizm jest cool i według panów w drogich garniturach wyglądających na "ludzi sukcesu", może nawet prowadzić do dobrobytu, to znaleźli się w klasycznej więc sytuacji kogoś, kto słyszy, że dzwonią, ale nie wie w jakim kościele. To, że liberalizm (prawdziwy, nie jakieś nędzne soc-liberalne podróbki) jest jedyną drogą do dobrobytu - to oczywiście prawda. Główny błąd i grzech tych młodych głupków polega na tym, że nia zadali sobie trudu by sprawdzić, czy ich idole strojący się w piórka liberałów, nie są czasem zamaskowanymi kryptokomunistami. Czy taka diagnostyka przekracza możliwości umysłowe przeciętnego konsumenta haseł w stylu "zabierz babci dowód"? Najwyraźniej. A przecież wystarczyło tylko zapoznać się dowolnymi ustawami przyjmowanymi przez sejm, kiedy posłowie tworzący dziesiejszą PO (Pier...ć Obywateli) posiadali większość parlamentarną w ramach innych partii - KLD, UW, AWS ...

No dobrze, dla "młodych " tropienie takiej prehistorii sprzed 5 lat zawsze może być wysiłkiem przekraczającym ich zdolności umysłowe i wytrwałość - zwłaszcza między jedną imprezą a drugą. Ale teraz powinni mieć już zadanie ułatwione. Oto bowiem PiS oskarżył PO o chęć "prywatyzacji" szpitali, co jak powszechnie wiadomo, dla liberałów jest hańbą straszliwą i kandydat Komorowski przestraszon wizją procesu wyborczego, czym prędzej te kalumnie zdementował, że to nieprawda i bzdury wyssane z wibratora posła Palikota.  

Można by zadać pytanie, dlaczego PO aż tak boi się oskarżenia o chęć prywatyzacji szpitali, czy służby zdrowia ogólnie. Przecież elektorat liberalny czeka na to jak na wodę na pustyni. Nie tak dawno miałem okazję stać ponad 6 godzin w kolejce do laryngologa, po dosyć prosty zabieg trwający 10 minut . Nie muszę dodawać, że nic nie załatwiłem - po sześciu godzinach stania w kolejce  i pytaniu, jak długo to jeszcze potrwa, opryskliwa pieleniarka powiedziała mi, że jak mi się nie podoba, to mogę sobie iść i będzie spokój - co też niezwłocznie zrobiłem, udając się do kliniki prywatnej. Po 20 minutach oczekiwania na swoją kolejkę - podczas których zostałem począstowany kawą - lekarz przyjął mnie z uśmiechem i w 10 minut było po zabiegu. Zapłaciłem 70 złotych i chwilę później zorientowałem się, że marnotrawiąc czas w państwowym szpitalu straciłem prawie 100 zł - tyle kosztowała mnie sześciogodzinna nieobecność w pracy. Zaraz potem dopadła mnie myśl - co mi z tego, że jakiś minister Dyzma pobiera ode mnie miesięcznie kilkaset złotych pod pretekstem "zapewnienia mi opieki medycznej", podczas gdy ja chodzę do lekarza raz na rok - i to najczęsciej ze zwykłą grypą, gdzie cała praca lekarza sprowadza się to wypisania recepty. Ale po co to wszystko mówić, kiedy każdy średnio inteligentny cżłowiek takie rzeczy powinien mieć w małym palcu? 

Widzimy więc, że zniesienie przymusu ubezpieczeń (zarówno emerytalnych jak i zdrowotnych) wyszłoby obywatelom tylko na dobre - i PO na fali liberalizmu wynoszącego ją do władzy w poprzednich wyborach, tę reformę systemu ubezpieczeń zdrowotych obiecywała, widząc w tym szansę na pozytywne odróżnienie się od PiSu, który w kąpaniu trupa socjqalistycznej i "bezpłatnej" służby zdrowia w formalinie z pieniędzy podatników widział receptę na zjednanie sobie przestraszonych emerytów przekonanych, że owa prywatyzacja będzie dla nich początkiem eutanazji. 

O ile wizja jawnie socjalistyczna Kaczyńskiego (wraz z bagażem swojej głupoty i podłości) jest zupełnie jasna, o tyle ów "leberalizm" PO nie był już tak jednoznaczny. Po pierwsze PO nie zrobiła w kierunku tych reform absolutnie nic, zaś pierwsze przymiarki do planowanych działań legislacyjnych w tym zakresie dość szybko ujawniły oszukańczy charakter owego "leberalizmu", który w wykonaniu PO miałby polegać na tym, że podatnicy  będą nadal płacić składkę (i to może nawet podniesioną), zaś później bedą jeszcze płacić za wizytę u lekarza (już "sprywatyzowanego"). Trudno się zatem dziwić, że pod wpływem takiej perspektywy, socjalistyczne brednie Kaczyńskiego urosły do rangi obrony wszystkich pacjentów przed jakimś ludobójstwem.

Obecnie mamy więc sytuację, że obie "największe partie" i "najpoważniejsi" kandydaci odrzucają od siebie jak najbardziej słuszny postulat, niczym zgniły kartofel, wskutek czego pożyteczna z punktu widzenia przeciętnego pacjenta prywatyzacja ubezpieczeń i opieki zdrowotnej ulatuje w niebyt. Bo czym jest przygotowanie mądrej i pożytecznej ustawy, i później jej konsekwentne i aktywne promowanie, wobec łatwej populistycznej, obiecankowej drogi a al Andrzej Lepper? Kaczyński bredzi szczerzem, ale czego boi się Komorowski? Idei liberalnej, którą jego partyjni towarzysze wycierali sobie gęby, kiedy była modna i dawała nadzieję na dorwanie się do żłoba?

Dziś PO już całkiem bezwstydnie zaczyna licytować się z  PiSem w socjalnej demagogii, i jak tak dalej pójdzie, to przebije w niej samego Andrzeja Leppera. Ciekawe, czy "dziennikarze" dostali już dyrektywy, czy mają nadal  nazywać PO partią "liberalną", czy może już , w ramach tego wyścigu głupoty śpiewać już z innego klucza?

 

Liberwig
O mnie Liberwig

Jaki jestem? Wyjdzie samo, ale jedno mogę napisać od razu - nie znoszę Dyzmów i zuchwałej głupoty, a tego ciągle nam przybywa. W wolnych chwilach czytam i podróżuję - www.liberwig.republika.pl Motto życiowe: Nie kłóć się z idiotą, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka