Lionella Lionella
371
BLOG

POlska POlityka POprawności

Lionella Lionella Polityka Obserwuj notkę 4

Ludzie zaczynają się niepokoić. Ilość osób zadowolonych z prowadzonego przez Rosję śledztwa spada. Powoli, ale jednak. Wreszcie. POlityka POprawności wobec Kremla podoba się coraz mniej. Nawet Edmund Klich zaczyna krzyczeć (przecząc przy okazji sam sobie, ale jednak). Rząd natomiast nadal konsekwentnie brnie w swoją politykę wysyłając swojego ujadającego niczym pies przed kamerami dozorcę Grasia. "Klich powoduje chaos i zamęt" krzyczy tenże Graś. I powoduje. Tylko, że ten chaos i zamęt wokół sprawy smoleńskiej są nam niezwykle potrzebne. A oni ich nie chcą. Bo nie chcą, aby naród się obudził, zainteresował i skrytykował ich prorosyjską POprawność. Nie chcą przyjąć do wiadomości tego, że prędzej, czy później, z Klichem, czy bez Klicha to i tak się stanie. Kłamstwo ma krótkie nogi, Panie Premierze. Kiedyś wyjdzie szydło z worka. Wierzę, ze już niedługo.

Czym różni się zatem polityka poprawności od POlityki POprawności? Poprawność polityczna (cyt. za zdradliwą wikipedią :-) ) to "sposób używania języka w dyskursie publicznym, którego głównym celem jest zachowanie szacunku oraz tolerancji wobec przeciwnika w dyskusji". Ja rozumiem to w ten sposób: należy prowadzić politykę z uwzględnieniem interesów i zwyczajów innych państw. Jednak z wyczuciem odpowiedniego taktu wobec nich należy przede wszystkim dbać o interesy swojego kraju. Bo w polityce nie chodzi o to, aby się innym krajom przydobać, należy tylko zbytnio ich nie urażać w dążeniu do własnych narodowych interesów. Bo realizację interesów własnego kraju poprzez spory o to, co jest dobre nazywamy polityką. Rząd POlski nie wie, co to jest polityka, a definicję POlityki POprawności stosuje własną. I od początku w zgodzie z nią działa. Mianowicie POlityka POprawności jest to realizowanie swoich własnych (nie narodowych, tylko POlskich !!) interesów, a przy ich realizacji można urazić wszystkich oprócz Rosji. Tak jest od samego początku kadencji PO aż do dziś.

Najbardziej znamiennym przykładem jest śledztwo smoleńskie. Interesy Polaków, wyjaśnienie śmierci Prezydenta i pozostałych 95 przedstawicieli elity narodu oraz zachowanie suwerenności państwa w tak priorytetowej sprawie było dla nich nieważne. Ważne było nie wkurzyć Moskwy. To żadna nowość, że pan Donald T., gdy coś tylko się stanie, chowa się i czeka na sondaże oraz reakcje opinii publicznej, nim coś zrobi lub powie. Schował się i wtedy, jak zwykle on i jego ministrowie ze strachu przed wszechpotężnym carem Putinem. I zanim on i jego cudotwórca Ostachowicz zdążyli cokolwiek "wymyślić", car był szybszy. Wymyślił za nich i powiedział im co mają robić. A premier na to "Da, da Władimir". I koniec. To jest po prostu najlepsza kwintesencja POprawności w POlityce zagranicznej rządu Tuska. Putinowi się nie odmawia, o Rosji nie można źle mówić, nie można ich prowokować, ani broń Panie Boże prowadzić polityki wschodniej sprzecznej z linią rosyjską, czyli odbudowy wpływów. Nie wolno, niet! To POlitycznie niePOprawne.

Wszystkich innych, którzy nie są narodowości rosyjskiej można zgodnie z POprawnością POlityczną obrażać do woli. Dowód na to dał nam ostatnio sam Pierwszy Łowczy RP Prezydent Bronisław Komorowski obrażając Prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego. To było posunięcie nieporawne politycznie, ale POlitycznie POprawne już tak.

Ale tak już to zwykle bywa, że rząd nasz w kluczowych sprawach milczy, gdy powinien mówić, a gada, gdy powinien milczeć nie mając nic do powiedzenia. Taki już nasz los w POlitycznie POprawnej POlsce. Bo gdy trzeba było Premierowi odpowiedzieć na 10 pytań zespołu Macierewicza to, co się stało? To, co zwykle. Nastąpiło Z a ć m i e n i e  S ł o ń c a  P e r u. Głuche milczenie.

 

Lionella
O mnie Lionella

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka