10 maja roztrzygnie (rozpocznie?) się rywalizacja, która wyłoni nowego prezydenta Polski. Obok urzędującego prezydenta swoją kandydaturę potwierdziło już spore grono polityków (lub adeptów na takowych) i sądząc po tempie w jakim ta grupka rośnie, niedługo dobijemy do pełnego tuzina. I to by była właściwie jedyna pozytywna wiadomość. Pozytywna, bo choć wiem, że nie wszyscy tak to widzą, w różnorodności nie ma nic złego, wręcz przeciwnie. Nawet jeśli, Krul, Bul, Deska, Duda, Ogórek kojarzyć się może z dziecinną wyliczanką :)
Kodeks wyborczy z 2011 i Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej precyzują co w Polsce kandydat na urząd Prezydenta musi:
a) mieć ukończone 35 lat,
b) być obywatelem Rzeczypospolitej Polskiej,
c) dysponować pełnią praw wyborczych i
d) zebrać przynajmniej 100 tysiecy podpisów popierających jego kandydaturę.
Niestety, bardzo niestety, konstytucja nie precyzuje co taki kandydat powinien, np. wiedzieć, umieć, etc., zdając się w tym względzie całkowicie na naszą – wyborców – intuicję i mądrość. Dlatego ja mam nadzieję, że wszyscy PT Kandydaci, puszczający przedwyborcze oczka do strajkujacych górników, czy też kokietujący blokujacych drogi rolników, wszyscy ci, którym śnią się drugie Gdynie, COPy i Nowe Huty, mają zupełnie co innego na myśli i budzą się codziennie z pełną swiadomością faktu, że dygitalna rewolucja w gospodarce i w całym naszym codziennym życiu jest faktem dokonanym. Dokonanym i nieodwracalnym.
Wierzę, że wiedzą co kryje się pod modnymi w dzisiejszych czasach terminami jak np. Industry 4.0, M2M, Second Screen, czy Usability a także wiedzą, że tylko taki np. obśmiewany Facebook generuje w światowej gospodarce 200 miliardów euro, co owocuje z kolei 4,5 milionami nowych miejsc pracy. Rok w rok, przy ostrej tendencji wzrostowej. Wiedzą i tylko przez wrodzoną skromność o tym, jako o rzeczach per se oczywistych, nie wspominają.
Wierzę, że każdy (bez wyjątku) z Szanownych Kandydatów zapoznał się z opublikowanym wczoraj wskaźnikiem gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego Komisji Europejskiej. Zapoznał i wyciągnął wnioski, bo ze wskaźnika wynika, że pod względem korzystania z cyfrowych technologii, Polska jest szóstym od końca krajem w Unii Europejskiej.
Nadzieja umiera - tak mówią przynajmniej – ostatnia, z drugiej strony, nadzieja jest też matką głupców, dlatego, żeby nie kusić losu, na zakończenie napiszę tylko tyle, że jestem święcie przekonany – jesli nie z powodu wrodzonego optymizmu, to przynajmniej nabytej kidersztuby – że wszyscy kandydaci wiedzą, że łaciński przedrostek „re“ oznacza ponowne wykonywanie czynności ale (zwykle) w PRZECIWNYM kierunku. Reindustrializacja jest PRZECIWIEŃSTWEM industrializacji. Wspominam o tym dlatego, bo z lektury wielu tekstów blogowych czy wręcz medialnych doniesień, można odnieść wrażenie, że ta wiedza nie jest niestety przywilejem wszystkich potencjalnych wyborców.
PS. Ktoś z Państwa mógłby skomentować, że prezydent wszystkiego wiedzieć nie musi i podobnie jak kilku (wiekszość?) kandydatów nie mam pojęcia o prezydenckich kompetencjach. Być może, nie kandyduję i na wybory się nie wybieram, ergo, nie muszę. Patrząc jednak na to, co się dzieje tuż za naszą granicą, można by skonstatować, że w dzisiejszym świecie nawet wojny nie są już tym, czym były kiedyś. A wojna to chyba (nawet jeśli pan Janusz Onyszkiewicz w GW uważa inaczej) jak najbardziej jeszcze działka prezydenta? Jeśli się mylę, proszę mnie skorygować. Błądzić jest rzeczą ludzką ale pozostawać w błędzie, to już zupełnie inna bajka. Głupio tak jakoś :)
R'n'R
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970780483
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20110210112
http://www2.deloitte.com/content/dam/Deloitte/uk/Documents/technology-media-telecommunications/deloitte-uk-global-economic-impact-of-facebook.pdf
http://digital-agenda-data.eu/datasets/desi/visualizations
http://wyborcza.pl/1,143644,17474162,Prezydent_to_nie_naczelny_wodz.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Reindustrializacja