Ludwik Dorn Ludwik Dorn
444
BLOG

I KTO TU ŁŻE JAK BURA SUKA?

Ludwik Dorn Ludwik Dorn Polityka Obserwuj notkę 54

 

W stosunkach z dziennikarzami życie ciężko mnie doświadczyło. Dziennikarz może skłamać, podać na przykład informację, ze zarzuciłem urzędnikowi państwowemu korzystanie z usług prostytutek, podczas gdy mówiłem, że prowadzi „rozbudowane życie towarzyskie”, ale po dobitnym określeniu takiego kłamstwa (np. „łże jak bura suka”) kasta dziennikarska ujmuje się za kolegą i w opinii publicznej pozostaje pamięć o tym, że ten o kim, skłamano brutalnie zaatakował Bogu ducha winnego żurnalistę.
Dlatego zrezygnowałem z dosadnych określeń i zamiast tego spokojnie żądam sprostowania kłamstw, a jeśli to żądanie nie zostanie spełnione, to występuję na drogę sądową ( co oznacza zamrożenie na jakieś trzy lata paru tysięcy złotych wydanych na honorarium adwokackie).
W „Gazecie Wyborczej” p. Wielowieyska (dotąd żyłem w błędnym przekonaniu, że jest to w tym piśmie jedna z paru osób, które przestrzegają standardów dziennikarskiej rzetelności, ale cóż, zawsze miło jest się wzbogacić o kolejne stracone złudzenie) zamieściła kuriozalny komentarz, w którym przypisuje mi jakąś część odpowiedzialności za smoleńską tragedię, a to dlatego, że rzekomo krytykowałem ministra Bogdana Klicha za przetarg na samoloty dla VIP-ów. http://wyborcza.pl/1,76842,7845416,Odpowiedzialnosc_Dorna.html
 Rozumowanie dosyć karkołomne, ale to nic, jeśli weźmie się pod uwagę, że owszem, krytykowałem min. Klicha, ale za to, że dysponując w lutym 2008 roku kompletną dokumentacją przetargową odstąpił od przetargu i przez ponad dwa lata nic nie zrobił, tylko zmieniał koncepcje na coraz bardziej wątpliwe, których potem nie realizował. Dlatego wysłałem dziś do p. Michnika, naczelnego „GW” pismo następującej treści:
 
Warszawa, dnia 5 maja 2010 r.
 
 
Ludwik Dorn
ul. Koszykowa 10
00-564 Warszawa
 
 
 
Pan
Adam Michnik
Redaktor Naczelny „Gazety Wyborczej”
ul. Czerska 8/10
00-732 Warszawa
 
 
           
 
            W artykule autorstwa Dominiki Wielowieyskiej, który został opublikowany w numerze 103/2010 „Gazety Wyborczej” Pt. „Odpowiedzialność Dorna” znalazły się nieprawdziwe informacje o podejmowanych przeze mnie działaniach. Te nieprawdziwe informacje stały się z kolei podstawą do poniżających mnie w oczach opinii publicznej ocen mojej działalności, w tym do stwierdzeń, że próba doprowadzenia w styczniu br. do złożenia wniosku o wotum nieufności wobec ministra Bogdana Klicha „była zagraniem pod publiczkę, próbą zaistnienia w mediach” oraz, że „Dorn tę atmosferę ( obawy rządu przed zarzutami typu „polityczne darmozjady kupiły sobie wypasione embraery” – przyp. mój) podsycał”. W związku z powyższym na podstawie prawa prasowego żądam zamieszczenia przez redakcję „Gazety Wyborczej” sprostowania następującej treści.
Redakcja „Gazety Wyborczej” przeprasza Czytelników i pana Ludwika Dorna za zamieszczenie w numerze 103/2010 z 5 maja 2010, w artykule red. Dominiki Wielowiejskiej pt. „Odpowiedzialność Dorna” nieprawdziwej informacji jakoby Ludwik Dorn krytykował ministra Klicha za przetarg na samoloty dla VIP-ów.
W załączeniu przesyłam do wiadomości redakcji:
1.Wydruk mojego listu wysłanego 14 maja 2009 roku do premiera Donalda Tuska, zamieszczonego w tym miesiącu na moim blogu (dorn.blog.onet.pl);
2. Wydruk listu skierowanego w dniu 15 stycznia br. do Przewodniczącej KP PiS Grażyny Gęsickiej ( pisma identycznej treści zostały skierowane do wszystkich przewodniczących opozycyjnych klubów i kół).
W przypadku nie opublikowania sprostowania zmuszony będę skierować sprawę na drogę sądową.
Ludwik Dorn
 
Sądzę, że nie od rzeczy będzie przypomnienie czytelnikom tego wpisu kluczowych fragmentów obu listów.
W piśmie z 14 maja 2009 roku stwierdzałem m.in.:
Zwracam się do Pana Premiera zaniepokojony informacją podaną wczoraj przez rozgłośnię radiową RMF FM o planach rychłego, bezprzetargowego zakupu samolotów dla 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. O ile wiadomość ta jest prawdziwa, chciałbym w tej sprawie przedstawić Panu moje istotne wątpliwości.
Oczywiście nie neguję potrzeby nabycia przez Polskę samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie. Więcej – jestem orędownikiem szybkiego nabycia przez nasze lotnictwo nowoczesnych maszyn tej klasy. Chciałbym jednak, żeby zakup ten był dokonany racjonalnie, z uwzględnieniem wszelkich przesłanek technicznych i ekonomicznych. Wydaje mi się, że tryb bezprzetargowy nie sprzyja podjęciu takiego wyboru. Co więcej, mam prawo sadzić, że ostatnim decyzjom w sprawie samolotów towarzyszy manipulowanie wstępnymi założeniami taktyczno-technicznymi (WZTT), a to musi rodzić poważne zastrzeżenia. Ponieważ w proces decyzyjny dotyczący zakupu wspomnianych samolotów zaangażowany jest bezpośrednio szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, minister Tomasz Arabski, za którego działania Pan, jako Premier, ponosi bezpośrednią odpowiedzialność, zwracam się do Pana z uprzejmą sugestią, by zażądał Pan od niego informacji pomocnych  do rozwiania nasuwających się wątpliwości i odpowiedzi na kluczowe pytania.
Oto zestaw kwestii, którymi warto, by się Pan zainteresował:
1.     Dlaczego do dnia dzisiejszego nie rozpisano przetargu na zakup samolotów „vipowskich”, choć wstępne założenia taktyczno-techniczne (WZTT) zostały w MON opracowane jeszcze w 2007 roku, a wedle moich informacji od końca lutego 2008 rok u minister obrony narodowej dysponuje dokumentacją przetargową?
2.     Już po otrzymaniu pisma z ministerstwa finansów ( 25 listopada 2008 roku) informacją o  nieuniknionym niedofinansowaniu budżetu MON w tymże roku, minister Klich rozesłał do kilku najpoważniejszych producentów pismo („request for information”) zawierające informacje o chęci pilnego zakupu 3-4 samolotów z najwyższej półki technologicznej. Minister Klich w odpowiedzi na moją interpelację nie odpowiedział na pytanie dotyczące tego pisma. Wedle moich informacji otrzymane od producentów odpowiedzi można było wstępnie uznać za zachęcające, także pod względem finansowym.
A oto fragment z pisma z 15 stycznia 2010 roku do ś.p. Grażyny Gęsickiej z propozycją zgłoszenia wniosku o wotum nieufności wobec min Klicha:
Kolejny duży kontrakt, do którego szykuje się resort, to leasing samolotów do przewozu najważniejszych osób w państwie. Potrzeba posiadania przez Polskę nowoczesnych maszyn tego typu nie ulega wątpliwości. Budzi natomiast zaniepokojenie tryb wyboru samolotów /rezygnacja z przetargu/, faworyzowanie jednego z oferentów i koszt leasingu /198 mln zł/ porównywalny z zakupem maszyn.
Natomiast moja pierwsza w tej kadencji interpelacja, w której wyrażam niepokój z powodu nie zakupienia samolotów VIP-owskich datowana jest na 26 marca 2009 roku. http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/3001bd878392962bc12573b500459bdb/b7f5b18e18b3f093c1257586004a7c13?OpenDocument
 
Od ponad dwóch lat na konferencjach prasowych, w pismach kierowanych do premiera i w interpelacjach dobijam się o zakup w drodze przetargu samolotów dla VIP-ów. I nagle setki tysięcy osób dowiadują się z „GW”, że współodpowiadam za tragedię smoleńską, bo… krytykowałem ministra Klicha za przetarg na te samoloty.
I KTO TU ŁŻE JAK BURA SUKA?
I na koniec. W piśmie z maja 2009 do premiera Tuska w ostatnim akapicie sformułowałem zarzut, który okazał się proroczy. Jednak w najczarniejszych snach nie przewidywałem tragicznych okoliczności, które go potwierdzą:
Panie Premierze,
Przyglądając się dziejom starań o zakup samolotów „vipowskich”  w ciągu ostatniego półtora roku można odnieść wrażenie, że zakup ten był blokowany w celu doprowadzenia do sytuacji kryzysowej, która uzasadni  każdą decyzję i uchyli wszelkie pytania o koszty i bezstronność postępowania przedstawicieli rządu, w tym szefa Pańskiej Kancelarii.
 
 
 
 
 
 
 

 
 
 
Ludwik Dorn
O mnie Ludwik Dorn

Banuję za wulgaryzmy i aluzje do życia osobistego mojego i innych oraz agresywną głupotę połączoną z chamstwem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka