Ludwiq Ludwiq
1744
BLOG

Pierwsze wozy strażackie

Ludwiq Ludwiq Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Na mapie katastrofy, którą przedstawiła Anita Gardas w "Niezależnej" z dnia 16.04.2012 nieprawidłowo zaznaczono m.in. miejsce postoju Jaka-40 (nr 15). W tym miejscu nie stał samolot porucznika Wosztyla ale znajdował się wóz pożarniczy z jednostki strażackiej nr 3 (Ural-43206), który dyżur pełnił od 8 rano czasu rosyjskiego. 

Wozy strażackie

http://niezalezna.pl/26832-mapa-katastrofy-tu-154

Punkt numer 14 opisany jest następująco:

14. Po­ste­ru­nek stra­ży po­żar­nej

To stąd ru­szy­ły wo­zy stra­ży do ga­sze­nia ma­łych ognisk na te­re­nie ka­ta­stro­fy. Je­den ze stra­ża­ków po­wie­dział po­tem, że samolot „jesz­cze w po­wie­trzu za­pa­lił się po tym, jak za­ha­czył o drze­wa”.

Wozy strażackie

Pod numerem czternastym znajduje się remiza OP SMAZ, a kadr przedstawia lotniskowy pojazd gaśniczo-ratowniczy Kamaz-43118 AA-8-60, który wg raportu MAK (strona 102) wyjechał o 8:46 CEST na miejsce zdarzenia.

"10:46 - wyjazd samochodu Kamaz-43108 oddziału pożarniczego jednostki wojskowej 06755 na miejsce zdarzenia lotniczego"

Nie wiemy gdzie ten wóz z Torżoku znajdował się w chwili katastrofy. Czy na terenie lotniska czy w innym miejscu jednostki wojskowej 06755. Na kadrze powyżej jedzie w kierunku bramy wjazdowej lotniska Siewiernyj. Trudno powiedzieć która dokładnie była wtedy godzina.

Wozy strażackie

Ten sam wóz jadący na lotnisko.

http://mmariola.salon24.pl/346157,top-ok

Wozy strażackie

Podobny Kamaz-43118 AA-8-60 z Torżoku stoi na jakiś pokazach. Oczywiście nie ten z jednostki wojskowej 06755.

Wozy strażackieNa zdjęciu powyżej także podobny Kamaz stoi w pobliżu DSKP (dalszy startowy punkt dowodzenia).

Nie wiemy o której Kamaz dojechał w okolice miejsca katastrofy. Zapewne dostał się gdzieś w pobliże muru od strony lotniska. Natomiast pierwszym samochodem, który przyjechał na miejsce zdarzenia był Ził-131 z pobliskiej remizy OP SMAZ oddalonej o 250 m od wraku samolotu. Około 8:42 CEST Ził-131 wyjechał z remizy by dotrzeć na miejsce około 8:46:30 - 8:47 CEST. To z tego wozu wyła syrena, którą słyszymy na filmie 1.24, prawdopodobnie około 8:44:30. Zapewne znajdował się wtedy w okolicy stacji benzynowej "Inprokom".

„Część służb dojeżdżała na miejsce spoza lotniska, na przykład strażacy z pobliskiej remizy sami usłyszeli huk i wyjechali bez wezwania o godzinie 10:42. Jednak byli tam już ich koledzy, którzy pełnili służbę na lotnisku."

„ZBRODNIA SMOLEŃSKA – ANATOMIA ZAMACHU” strona nr 550

http://orka.sejm.gov.pl/ZespolSmolenskMedia.nsf/files/ZSMK-9STJU7/%24File/Analiza%20relacji%20200%20%C5%9Bwiadk%C3%B3w%20ZPa.pdf (strona 83)

Relacja Marcina Wierzchowskiego:

Pan Marcin Wierzchowski: Chyba, mówię chyba bo. Ja powiedziałem, że chyba wszyscy nie żyją w ogóle, że... ja byłem tak naprawdę 10 metrów od wraku, 5, no tyle ile dało się tam podejść. Tam były porozrzucane ludzkie ciała, i, i wszystko było wbite w ziemię. Ja po prostu, zresztą dobiegali ludzie, ci ratownicy, ci wszystko, potem przyszła służba rosyjska, która nas odsunęła tak na jakieś 20 metrów od, od, od tego miejsca. Oczywiście widzieliśmy wszystko co się dzieje na, na tyle ile mogliśmy, no to było, mówię, no odległość jak, jak stąd do ściany, tak. I tak byliśmy, byłem najdalej od tego miejsca. Tam przez las przyjechały jakiś wóz strażacki, ... Znaczy, bo tam nie było dużego ognia, tylko były takie miejsca zapalne. Znaczy tu się trochę paliło, tam gdzieś się trochę paliło. Wszystko było zmiażdżone. Jedyną większą częścią, którą ja widziałem, to były te odwrócone koła, które są na wszystkich zdjęciach i tył kadłuba. To znaczy wszyscy myśleli, że to jest kabina pilotów, a to tak naprawdę jest tył odwrócony, tam jest luk bagażowy czy coś w tym stylu, taki. (strona 42)

Poseł Elżbieta Kruk: A po jakim czasie się pojawili ci strażacy o których pan mówi, że widzimy ich na tych zdjęciach? To po jakim czasie...
Pan Marcin Wierzchowski: Ciężko mi powiedzieć, mogło to być 3 minuty, mogło być 5, bo ja w pewnym momencie wiedziałem, że musiałem zadzwonić..
(strona 90)

Wozy strażackieZił-131 z OP SMAZ, który pierwszy dojechał przez błotnistą drogę na miejsce katastrofy.

Pierwsze wozy strażackieBłotnista droga prowadząca do miejsca katastrofy.

Być może dwa dźwięki syreny, które słyszymy pod koniec filmu 1.24 w 1:22 pochodzą od tego Ziła-131. Ale mogą one pochodzić także od Urala-43206 z PCz-3, który dojeżdża do końca pasa. Ural-43206 pełnił dyżur na lotnisku od ósmej czasu moskiewskiego. W chwili katastrofy stał w miejscu nr 15 na mapie pani Gargas. Około 8:43 ruszył ze stojanki i przez drogę kołowania dostał się na pas startowy. O 8:45 CEST dojeżdżał do wschodniego końca pasa. W tym momencie dojrzał go ambasador Bahr.

Relacja Marcina Wierzchowskiego:

Przewodniczący Antoni Macierewicz: A widział pan straż pożarną?
Pan Marcin Wierzchowski: Ona tam gdzieś stała, tak.
Przewodniczący Antoni Macierewicz: Mhm. Już jak pan dobiegł to stała?
Pan Marcin Wierzchowski: Nie, mówię o straży pożarnej, która jest na lotnisku, ona nie ...
Przewodniczący Antoni Macierewicz: Nie, nie, ja mówię teraz o samym miejscu wypadku.
Pan Marcin Wierzchowski: Nie.
Przewodniczący Antoni Macierewicz: Czy przed panem jechała straż pożarna?
Pan Marcin Wierzchowski: Nie, nie było po prostu jak dojechać. Oni dopiero z drugiej strony przebili się i jak już potem to widać...
Poseł Elżbieta Kruk: Straż pożarna z drugiej strony, od drugiej strony przyjechała, tak, od drogi?
Pan Marcin Wierzchowski: Tak, od drogi, tymi krzykami tam, bo ciężko to nazwać lasem, bo to są takie krzaczory, jak na takich lekkich mokradłach, jedne większe drugie mniejsze, i one potem
dojechały z tamtej strony. Nie ze strony, od strony tej której ja przyszedłem, bo potem jest jak na tych zdjęciach widać, że, że pas jest tak jakby, on ten samochód, ten samolot nie był w osi, tak, on się nie rozbił przed pasem tylko tak jakby obok.
Pan Marcin Wierzchowski: W tym sensie, tak. Czy z tamtej strony, strony jakoś później dojechały jakieś samochody? Tego nie wiem, bo, tak jak mówię, no my, najpierw nas odsunęli na jakieś...
Przewodniczący Antoni Macierewicz: Ale gdy pan dobiegł, teraz wróćmy do tego, gdy pan dobiegł był tam ktoś już ? Czy pan ma wrażenie, że był pan, te trzy osoby?
Pan Marcin Wierzchowski: No te trzy osoby i potem, potem dobiegali....
Przewodniczący Antoni Macierewicz: Dobiegali następni.
Pan Marcin Wierzchowski: Dobiegali następni, tak. Dobiegali, nie wiem czy to by ło wojsko, czy to była milicja, czy, czy kto to był. No byli w mundurach.
(strona 58-60)

http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101216/%24File/78_20101216.pdf

Relacja Jerzego Bahra w wywiadzie przeprowadzonym przez śp. Teresę Torańską:

Nagle zauważyłem, że grupa rosyjska się rozchybotała. Jest takie powiedzenie "przysiąść z wrażenia". Oni przysiedli w skali masowej, jakby coś ciężkiego na nich spadło. Jednocześnie zobaczyłem wyskakujący od lewej strony samochód straży pożarnej. Wcześniej go nie widziałem, widocznie był schowany na zapleczu. Minął nas z dużą prędkością i gnał w poprzek lotniska. W ułamku sekundy skojarzyłem te dwa fakty i: Coś się stało! - krzyknąłem do swego kierowcy. Żaden pojazd nie będzie przecież jechał przez lotnisko, jeśli za chwilę ma na nim lądować samolot. Wskoczyliśmy do samochodu. I za nim!

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127291,8941828,Startujemy.html

Pierwsze wozy strażackieZa takim wozem strażackim jechała limuzyna ambasadora Bahra na miejsce katastrofy. Na zdjęciu Ural-43206 z jednostki strażackiej nr 3 w Smoleńsku. (2012-05-22)

Pierwsze wozy strażackieTen sam Ural. Ćwiczenia z 2014-03-21.

Wóz strażacki pełniący dyżur na lotnisku stał gdzieś w tym miejscu jak ten samochód pożarniczy na filmiku (od 1:12)

https://www.youtube.com/watch?v=uWGKyrZytxU

Ludwiq
O mnie Ludwiq

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka