LUDzik LUDzik
371
BLOG

Niszczyć książki!

LUDzik LUDzik Kultura Obserwuj notkę 13

Jest pewna katolicka zasada, mówiąca, że chleba nie należy wyrzucać, a co najwyżej palić. Jest to nonsens, bo w obu wypadkach chleb się marnuje. Nie o tym jednak. Dziś będzie o innej zasadzie, którą odziedziczyliśmy po przodkach. Głosi ona, że książki należy szanować, broń boże nie wolno przy nich jeść (tak jak się zdarza przy przeglądaniu prasy codziennej), aby się nie ubrudziły, nie wolno notować na marginesach – wolno co najwyżej je czytać (ale i z tym nie należy przesadzać, aby nie porobić czasem oślich uszu). Otóż zapomnijmy o tych PRLowskich zasadach dla ubogich – niszczmy książki!

Od podstawówki wpajano nam, że książki należy szanować. Może i była to racja, w czasach gdy nie było Internetu i jedną książkę  czytało nawet parę tuzinów osób. Było to zwłaszcza zasadne dla pań bibliotekarek, które chciały otrzymywać z powrotem książki w nienagannym stanie. Cóż, nie żyjemy jednak, aby sprawiać przyjemność paniom w bibliotekach, a książki są drukowane masowo, nie przepisywane przez skrybów jak kilka wieków temu. Koniec z średniowieczem!

Zasada powinna być zgoła inna – mamy książkę to wykorzystujemy ją do oporu. Gdy nam się do niczego innego już nie przyda możemy zrobić z niej nawet orgiami. Nasza to sprawa. Na wakacjach miałem „Bombę Megabitową” Lema poużywałem na niej, zagiąłem rogi, zapaskudziłem konserwą, ale przeczytałem całą. Czy ktoś uważa to za marnotrawstwo? Jak tak to opowiem króciutką anegdotkę.

Pożyczyłem od znajomego studenta któreś z dzieł Wittgensteina. Dziełko miało przyjemność min. przejechać się ze mną w Tatry zwinięte w coś na kształt rulonu. Nic więc dziwnego, że gdy oddawałem je koledze nie był zachwycony. Zapytałem go jednak, czy wiele razy będzie jeszcze z niego korzystał. Pewnie przejrzy jeszcze karty książki w poszukiwaniu jednego akapitu do pracy dyplomowej, potem odłoży Wittgensteina na półeczkę, w której nieszczęśnik będzie się starzał i obrastał kurzem w nadziei, że w dalekiej przyszłości zaglądnie do niego np. syn rzeczonego studenta. Ale pewnie tak się nie stanie, bo ten będzie studiował marketing i zarządzanie, albo zostanie inżynierem. I wiecie co? Przyznał mi rację.

Książki są efemerydami i należy z nich korzystać póki można, często też uważna lub pochłaniająca  lektura pociąga za sobą – nie jako integralnie – destrukcję nośnika. Nie ma w tym nic złego, gdyż np. większości książek w naszych domowych zbiorach nikt już nie przeczyta. Czytanie wychodzi z mody i może właśnie dlatego lepiej czytać i niszczyć niż np. gromadzić na dysku e-booki, których nigdy nie przeczytamy. Lepiej obciążyć treścią książki głowę niż pamięć PC, bo z tej drugiej pewnie nie skorzystamy.

Aby nie zostać posądzony o nakłanianie do czynów sprzecznych z prawem – przypominam, że należy niszczyć wyłącznie to, co należy do nas. Nie polecam także niszczenia książek przed ich przeczytaniem, gdyż jak wiemy proces ten nie jest odwracalny.

 

LUDzik
O mnie LUDzik

W sprawach publikacji moich artykułów, zaproszeń towarzyskich tudzież ofert matrymonialnych... Ludwikpapaj[ET]gmail.com My political compass (31.05.08) Economic Left/Right: 7.50 Social Libertarian/Authoritarian: -2.26 ( Classic liberal )

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura