Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
568
BLOG

Do urn wiosną (?)

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 16

Zadziwiające jest to, jak znakomita większość komentatorów bez mrugnięcia okiem podchwyciła narrację Platformy. Dziś już wszyscy szykują się do wyborów na jesieni, a tymczasem coraz więcej wskazuje na to, że rządząca partia trzyma w zanadrzu niespodziankę dla politycznych przeciwników.

 

Motyw

Partia Tuska boryka się z największymi problemami od początku kadencji – jest to zgodna opinia publicystów i analityków. Coraz częściej mówi się – zwłaszcza po reakcji na raport MAK-u – że premier stracił polityczny instynkt. Sondaże spadły daleko poniżej apetytów i teraz chęć głosowania na PO deklaruje zaledwie jedna trzecia Polaków. Jeżeli przyjąć tradycyjne niedoszacowanie PiS i przeszacowanie PO, to być może jest jeszcze mniej, niż owe 6-8 procent. Do tego dochodzi coraz mocniej zarysowujący się konflikt na linii Tusk-Schetyna. Panuje powszechne przekonanie o tym, że na wiosnę PO osiągnie lepszy wynik, niż jesienią.

 

Poszlaki 

Zwróćmy uwagę na sekwencję zdarzeń. Na Radzie Krajowej Platforma przyjmuje uchwałę, że najlepszym terminem na wybory byłby 23 październik. Tyle, że równie dobrze zacne gremium partyjne mogłoby sugerować Kościołowi, kto powinien zostać następnym Papieżem; decyzja w tej sprawie należy do Prezydenta. Tymczasem media podchwytują temat i obwieszczają społeczeństwu termin elekcji. W tym samym czasie PO buduje pierwsze piątki (!) na swoich listach wyborczych. Rzekomo po to, aby ministrom nie zaprzątać głowy w trakcie prezydencji. I znów media kupują to w ciemno. Tyle, że tych ministrów jest kilkunastu, a większość z nich pozostaje przecież liderami partii w swoich regionach, bądź – patrząc z mojej, bydgoskiej perspektywy – mają lidera w rodzaju Sikorskiego, którego obecność na czele listy gwarantuje jeden mandat więcej.

Podjęcie decyzji o kształcie czołówki listy generuje konflikty – wszyscy wiedzą kto jest zwierzyną łowną, tj. kto ma dostać „jedynkę”, a wielu podejmie próbę wykazania, że to niewłaściwy człowiek. Trudno sobie wyobrazić Państwu – słowa kieruję do tych, którzy nie zajmują się czynnie polityką – jak bardzo na polityków działa magia „numerków” na listach. A teraz dowiadujemy się, że nie tylko „piątki” są już ustalone, np. „Miro” ma zamknąć łódzką listę Platformy. Przypomnijmy też sobie wybory samorządowe, kiedy do ostatniej chwili zwlekano z wyznaczeniem niedzieli, w którą Polacy mieli pójść do urn. Na dodatek wczoraj Grzegorz Napieralski w niedwuznacznych słowach potwierdził, że rozmawiał z jakimś „bardzo ważnym członkiem Platformy” o przyspieszonych wyborach i przekonywał Monikę Olejnik, że tak będzie lepiej. Wszystko to razem wzięte daje nam pewien spójny obraz.


Działanie

Nie twierdzę, że wiosenny termin jest pewny. Uważam natomiast, że należy go poważnie brać pod uwagę. Tusk jest dziś w wygodnej sytuacji i cokolwiek zrobi, ma dobre wytłumaczenie. Jeżeli jesień, to powie, że przecież tak mówił od dawna, a w ogóle to konstytucyjny termin. Jeżeli wiosna, to wytłumaczy narodowi, że przecież zapowiadał to na początku kadencji, ponieważ nie wypada, aby w trakcie polskiej prezydencji odbywały się wybory powszechne. Jest więc kryty na dwie strony.

A jak będzie? Cóż, przekonamy się mniej więcej po 10 kwietnia.

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka