Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
447
BLOG

Platformy klucz do sukcesu – dzielić Polaków

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 2

Chyba nigdzie na Świecie nie ma partii politycznej, która przez 6 lat zajmowałaby się jedynie dzieleniem społeczeństwa i jednocześnie cieszyłaby się największym poparciem wśród obywateli. Role takie zazwyczaj przypadają marginalnym formacjom o niszowym potencjale, który – w najlepszym razie – przekuwa się w parlamentarną reprezentację. W Polsce rzecz ma się zupełnie inaczej – istnieje niebezpieczeństwo, że dominacja Platformy i narzuconego przez nią języka rozciągnie się na całą dekadę.  

 
Studia podręczników wojskowych
 
Wprawdzie można wnioskować, że Donald Tusk nigdy nie zapisał się na kurs szybkiego czytania – zapytany w roku 2005 i dwa lata później o to, jaką książkę czyta, odpowiadał niezmiennie, że „Wojnę peloponeską” Tukidydesa – to jednak najwyraźniej w jego otoczeniu jest ktoś komu to idzie lepiej. Wszakże już żyjący w VI wieku przed Chrystusem Sun Zi w swojej „Sztuce wojennej” przekonywał, że jeżeli samemu jest się zbyt słabym, aby pokonać wroga, należy znaleźć jeszcze potężniejszych przyjaciół i doprowadzić do ich wojny z odwiecznym rywalem. Inny wybitny dowódca i pisarz okresu starożytności, Gajusz Juliusz Cezar, wykorzystywał tę mądrość w swojej galijskiej kampanii. Najpierw uderzał na słabsze plemiona, później napuszczał silniejsze na siebie nawzajem, a jego pozycja w Rzymie wciąż rosła. W tym samym czasie Katon i stojący za nim konserwatyści określani byli mianem zawistnych małych ludzi, gdy śmieli wspominać o ludobójstwie i trybunale dla bohatera wojennego. Cezar nie podbił żadnych ziem, nie zdobył złota do skarbcu w Rzymie, ani nie pozyskał nowych przyjaciół dla Republiki – a jednak tłumy go kochały.
 
Zniszczyć PiS
 
Żadna to nowość – najpierw trzeba było odsunąć PiS od władzy, teraz utrzymywać z dala od niej i głównego nurtu opinii publicznej, a pewnie przyjdzie też czas na – przebąkiwany dziś stosunkowo nieśmiało – wniosek o delegalizację partii Kaczyńskiego. Straszeniem PiS-em stało się i nudne i śmieszne zarazem. Coraz więcej obywateli dochodzi zresztą do wniosku, że rzekoma hekatomba po ewentualnym przyjściu PiS do władzy jest pustym straszakiem. Tym bardziej, jeżeli ci sami ludzie porównają zasoby swoich portfeli w latach 2006-2008 i dziś.
 
Wróg za każdym rogiem
 
Platforma w swoim postępowaniu wykazuje się jednak sporą elastycznością. Nie ogranicza się jedynie do zwalczania Kaczyńskiego i PiS, czasem wskazując też innych szubrawców, którzy nie pozwalają Tuskowi i jego Gabinetowi Drętwych Teoretyków zamienić Polski w kraj mlekiem i miodem płynący. Czasem okazywało się nimi po prostu „bydło” – czyli przeciętni wyborcy PiS – innym razem złowroga, ponieważ pluralistyczna, publicystyka w TVP, a ostatnio są to też ludzie, którzy przychodzą pomodlić się w miesięcznicę katastrofy w wielu miastach Polski, czy nawet liberalni ekonomiści nie akceptujący jedynej słusznej doktryny ministra Rostowskiego. Zresztą nie liczą się ani świętości ani polskie tradycje – jak choćby ta, która nakazuje wstrzymywać się z mówieniem źle o tych, których już nie ma wśród żywych. Dla rządu i jego akolitów okazuje się ważniejsze udowodnienie własnej tezy i ochrona swoich stołków – dlatego mamy przykłady z ostatnich dni, gdy polski generał okazuje się pijakiem, a Prezydent Lech Kaczyński szaleńcem doprowadzającym do masakry 95 współpasażerów; zapewne po to, aby uniknąć wyborczej porażki.
 
„PiS robił tak samo!”
 
Już słyszę ten chór obrońców rządu, który zawyje ze złości – wszakże powszechnie wiadomo, że Polaków dzielili od zawsze bracia Kaczyńscy. Koronny przykład to oczywiście próba podziału społeczeństwa na tę solidarną i liberalną. Tyle, że to nie były personalnie skierowane podziały, a język wieców i kampanii wprowadzony na użytek uproszczonego przekazu medialnego. W odróżnieniu od tego propaganda Platformy jest nachalna i bezczelna. Każe niszczyć ludzi, a także pamięć o nich.
 
Na to nie można się zgodzić przez następne cztery lata.  

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka