Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
412
BLOG

SLD to wciąż największy wróg dla konserwatystów

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 2

Dzisiaj kolejny sondaż – tym razem „Rzeczpospolitej” – pokazuje wzrost poparcia dla SLD, które waha się między 15-20% we wszystkich badaniach opinii publicznej. Klub Parlamentarny tej partii proponuje z kolei, aby wprowadzić poprawki do kodeksu karnego, skutkiem czego sądy mogłyby karać za nazwanie pedała pedałem. Dzisiaj też wyższa izba odrzuciła poprawkę senatora Stanisława Piotrowicza (PiS), uchwalając prawo międzynarodowe prywatne w wersji zaproponowanej przez Sejm. Oznacza to furtkę dla małżeństw homoseksualnych.
 
Bezwzględna wojna 
 
Działaniami w trakcie mijającej kadencji, Platforma potwierdziła swoją postawę z poprzedniej, która kontestuje jej udawany liberalno-konserwatywny kurs, jaki miał rzekomo przyświecać założycielom tej formacji. Wciąż w deklaracjach partia Tuska pozuje na chadecko-populistyczne ugrupowanie, ale w rzeczywistości trzeba mówić o partii władzy. To prawda też, że Tusk ma szansę przejść do historii jako być może najgorszy premier po 1989 roku. Bezwzględna walka PiS z PO, która rozgrywa się na naszych oczach, nie jest niczym zaskakującym. Jednak w tym wszystkim liderzy PiS powinni pamiętać o jednym, a mianowicie o tym, że Platforma wciąż pozostaje stronnictwem, które przyciąga do siebie wielu ludzi o prawicowej, a nawet konserwatywnej orientacji – i to zarówno wśród jej przedstawicieli w Sejmie i samorządach, szeregowych członkach, jak też wyborcach. Trzeba powiedzieć więc sobie jasno, że dziś koalicja z Platformą jest dla PiS niemożliwa ze względu na przywództwo Donalda Tuska, który przybrał taki, a nie inny kurs. Tak też odczytuję słowa Jarosława Kaczyńskiego, gdy mówi, że nie wyklucza współpracy z częścią Platformy po tegorocznych wyborach.
 
Coraz potężniejsze SLD
 
 
Wizja numer 1 pod tytułem Olejniczak to dobra wiadomość dla prawicy. Obecny lider SLD jest osobą miałką, bez polotu, bez charyzmy i bez jakiejkolwiek wizji, a na dodatek ulegającej wpływom innych osób. Jak dla mnie jest on super. Dalsze prowadzenie w tym kierunku postkomunistów rzeczywiście zapewni im pogrzeb w roku 2011, a z tego powodu na pewno otworzę szampana (…). Wszystko byłoby dobrze (dobrze dla prawicy, a zwłaszcza PO), gdyby nie to, że takiego pomysłu na funkcjonowanie partii nie popiera coraz więcej działaczy. Na czele już coraz bardziej otwartego buntu stoi jak podaje „Wprost” Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny SLD. Osoba, która wzbudza jeszcze mocniejszą moją osobistą niechęć, a to ze względu na zarówno styl uprawiania polityki, jak i poglądy, które wyznaje, ale co trzeba przyznać jest to dzisiaj jedyna osoba na lewicy, która daje jej szansę na odbicie od dna. Dlaczego tak twierdzę? Bo po pierwsze Napieralski jest przeciwnikiem dalszego trwania LiD-u, zdając sobie zapewne sprawę, że przyrost głosów jest niewspółmierny do problemów, jakich dostarczają koalicjanci. Po drugie opowiada się za byciem SLD w twardej opozycji do gabinetu Tuska. Po trzecie głosi radykalnie lewicowe postulaty, co daje szanse na odróżnienie się od PO. Po czwarte lepiej wypada w mediach i jest chociaż odrobinę charyzmatyczny. Po piąte wreszcie zna terenowych działaczy i ich oczekiwania. 
 
Z kolei w lipcu 2008 roku przestrzegałem przed tym, że SLD w roku 2011 znajdzie się w koalicji rządowej, a stanie się to pomimo zwycięstwa PiS, jeżeli nie będzie ono wystarczająco wysokie. Dziś można powiedzieć, że to najbardziej prawdopodobny – choć oczywiście nie jedyny – scenariusz powyborczy. Bowiem wbrew propagandowym występom polityków PJN, Jarosław Kaczyński w ostatnim numerze tygodnika „Uważam Rze”, twardo zapowiedział, że koalicji z SLD nie będzie. Myślę, że wszyscy konserwatyści w PiS myślą tak samo. Platforma takiego aliansu nie wyklucza i nic dziwnego – jako partia władzy może wchodzić w dowolne alianse. Wciąż przecież nadrzędnym argumentem Donalda Tuska, który przemawia za tym, aby głosować na jego ugrupowanie, jest utrzymanie PiS z dala od władzy.
 
Scena nie jest zabetonowana
 
Być może jeszcze przez wiele lat gracze na tej scenie się nie zmienią, ale z pewnością mogą się odwrócić proporcje. Gdyby Olejniczak pozostawał na czele Sojuszu, możliwy byłby wariant portugalski, o czym swego czasu pisał poseł Zbigniew Girzyński. Tak jednak nie jest, więc Platforma ma zamkniętą drogę ewoluowania w lewo. Prędzej, czy później musi więc dojść do tego, co miało miejsce w Wielkiej Brytanii po pojawieniu się Partii Pracy – lewica zepchnie jedną z dwóch największych partii do roli trzeciego. Ktoś powie, że to nonsens i nic na to nie wskazuje. A jednak kto się spodziewał klęski Partii Liberalnej, która jeszcze w roku 1906 zwyciężyła wybory, a w latach 1910-1922 miała swojego premiera, posiłkując się koalicją z Partią Pracy, aby w wyborach z 1922 spaść na trzecie miejsce.
 
Konserwatyści (prawie) nigdy z SLD
 
Trudno oczywiście wykluczyć jakiś rząd koalicyjny w przypadku widma wojny, czy podobnego kataklizmu; ewentualnie konieczności zawarcia „wielkiej koalicji”, na wzór tej, która istniała w Niemczech w poprzedniej kadencji. Sojusz, który tworzyli towarzysze z PZPR był partią oszustów, złodziei i mafijnych interesów, ale też potrafił wykazywać się pragmatyzmem (budowa relacji atlantyckich), nie właził z butami do sypialni (zero reform obyczajowych), a nawet potrafił zrobić coś pożytecznego dla gospodarki (np. 19% stawka podatkowa dla przedsiębiorców). Sojusz Napieralskiego to krzykliwa lewica, która schowała czerwoną flagę, zastępując ją tęczową. Na dodatek przesunęła się na skrajnie lewicowe pozycje gospodarcze. Dlatego właśnie śmiem twierdzić, że kto po następnych wyborach wejdzie w koalicję z SLD, tego czeka przyszłość brytyjskiej Partii Liberalnej.

 

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka