Łukasz Bardziński Łukasz Bardziński
99
BLOG

Przebrała się miarka!

Łukasz Bardziński Łukasz Bardziński Polityka Obserwuj notkę 32

 Krzyż przed Pałacem Prezydenckim, to spontaniczny hołd złożony, przez naród, nie przez polityków ofiarom tragedii smoleńskiej. Postawiony został w miejscu, w którym gromadzili się w dniach żałoby wszyscy Polacy. Obecnie, tak zwane elity, próbują nam wmówić, że Krzyż jest tylko elementem PiSowskiego kultu. Skoro symbol mojej wiary, jest utożsamiany przez ludzi rządzących moim krajem, oraz wpływowe media  tylko i wyłącznie z opozycją, nie widzę innego wyjścia jak dla takiej władzy i elit stać się już nie tylko opozycją, ale wyrzec się ich..

 

 Nie chodzi tutaj o moje sympatie, bo politycznie od dawna jestem przeciwnikiem obecnego rządu i nowego prezydenta. Jednak, z uwagi na decyzję moich rodaków, traktowałem rząd Tuska, jako mój rząd, rząd Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, może nieudolny, ale jednak Polski. Podobnie nie chciałem mówić, jak to robiono przez ostatnie 4 lata, że to „nie jest mój prezydent”. Bronisław Komorowski, miał być moim prezydentem, bo przecież ma być zaprzysiężony na Prezydenta Polski. Nie jest tutaj istotne czy się z nim zgadzam czy nie, jako Prezydent Rzeczpospolitej, jest moim Prezydentem, bo jestem Polakiem, obywatelem Rzeczpospolitej.

Niestety w chwili kiedy dowiaduję się, że Krzyż postawiony z porywu serca Polaków, jest uznawany, za „sanktuarium PiSu” i mówią to Ci, którzy obiecywali zgodę, to nie widzę już żadnej więzi pomiędzy mną a przyszłym prezydentem, elitami. Wybieram Krzyż i chcę stać pod jego znakiem, niezależnie komu będzie się go przypisywać.

 Czytam artykuł w gw i dowiaduję się, że wszystko i wszyscy broniący Krzyża na Krakowskim Przedmieściu  to PiSowcy lub sympatycy PiSu, w takiej chwili zaczynam zastanawiać się, czy świat może jeszcze bardziej zwariować?

Byłem w tamtych dniach na Krakowskim Przedmieściu, chciałem oddać hołd Prezydentowi, ale tez wszystkim którzy polegli na Smoleńskiej ziemi, również tym z SLD, tym z PO, PSL, wszystkim których zastała śmierć ramię przy ramieniu z Głową Naszego Państwa. A teraz dowiaduje się, że Krzyż jest partyjny.
Otóż żaden Krzyż nie jest partyjny, Jeżeli tylko jedna partia staje w jego obronie, to nie jest problem tego ugrupowania, a całej reszty, która nie tylko nie umie uszanować symbolu religijnego, ale także pamięci  o swoich koleżankach i kolegach, którzy zginęli. 

Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ten Krzyż tak przeszkadza, że jest chyba pierwszą sprawą, którą planuje się zająć nowy mieszkaniec Pałacu Prezydenckiego. 

Czyżby jednak postawiony w tym miejscu, stał się wyrzutem sumienia dla zbyt wielu, zbyt ważnych w naszym kraju? Czy przypomina o zaniedbaniach, o braku szacunku dla drugiej osoby? Czy szacunek, jakim obdarzyli ten Krzyż zwykli ludzie nie przeraża elit? Zapewne nie doczekamy się odpowiedzi na te pytania, podejrzewam, że Krzyż i tak zostanie przeniesiony w inne miejsce, może padnie obietnica postawienia tablicy pamiątkowej, tylko kto wie, kiedy zostanie zrealizowana. Być może, za kilka miesięcy większość Polaków zapomni o całej sprawie. Przecież już za kilka dni, Miasto, do którego w kwietniu ściągali pielgrzymi z całej Polski, na wielkie narodowe rekolekcje, stanie się sceną dla parady homoseksualistów, której już samo hasło – „Nie lekarce się” będzie godzić w pamięć o Największym z Polaków. Janie Pawle II.

Jakby tego było mało, 3 miesiące po śmierci Prezydenta, opiniotwórcza gazeta prezentuje listy w obronie Janusza Palikota, człowieka bez honoru, którego celem życiowym było obrażanie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i nie potrafił tego zaprzestać nawet po tragedii Smoleńskiej. Dowiaduje się, że powstał tez ruch wsparcia dla wspomnianego tak zwanego polityka. Tego już na prawdę jest za wiele.

Rząd miał reformować państwo, wspierać miał go wielki przyspieszający w Pałacu Prezydenckim i co mamy? Rząd atakuje symbol wiary Chrześcijańskiej, walczy z pamięcią o największej tragedii w historii naszego kraju po II Wojnie Światowej. W takich działaniach już nie widzę tylko PR, widzę zamach na polaków. Obiecana „Zgoda” dla widowni Wojewódzkiego, i fanów Palikota, a dla reszty wojna z Krzyżem.  Najróżniejsze Palikoty, Wojewódzkie, Niesiołowskie już wzniecają ogień, tylko czekać, aż w imię zgody poprowadzi się na stosy niedobitki po IV RP i „Solidarnych 2010”.

urodzony w roku 1984, marzy o świecie będącym przeciwieństwem książki Orwella, z której tytułem jego urodziny się zbiegły. Politolog, przez monarchistów uznany za przedstawiciela romantyzmu politycznego. Uwielbia poznawać świat i odkrywać pozapolityczne aspekty romantyzmu. Pisze i czyta w dużych ilościach. Najlepiej przy akompaniamencie dobrego rocka w tle.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka