Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha
167
BLOG

Ekofałsze z okazji kopenhaskiej hucpy

Łukasz Warzecha Łukasz Warzecha Polityka Obserwuj notkę 50

Z okazji ekohucpy w Kopenhadze (cyrk nie z tej ziemi, zwłaszcza z tymi 1200 limuzynami, z czego jest pięć ekologicznych), zerknąłem sobie na blog ekoaktywistki, p. Śmigrowskiej. Pani Śmigrowska jest klasycznym przykładem osoby, która z walki ze zmianami klimatu zrobiła sobie sposób na życie, wobec czego będzie do upadłego bronić tezy, że jeśli nie przeprowadzimy radykalnych zmian, czeka nas apokalipsa.
Zerknąłem do pierwszego wpisu p. Śmigrowskiej, jeszcze z października, w którym wylicza ona 10 punktów, na jakich opierają się w swoich działaniach fanatycy walki z globalnym ociepleniem. Pani Śmigrowska przytacza te punkty jako „fakty” i pewniki, co jest klasyczną manipulacją. By odwołać się do „Erystyki” Schopenhauera – to sposób, polegający na przedstawianiu tez niejednoznacznych i niepewnych jako oczywistości.
Przyjrzyjmy się w skrócie liście „faktów” pani Śmigrowskiej.
·        Zmiany klimatu są faktem.Trudno zaprzeczyć. Klimat zmieniał się zawsze i teraz zapewne też się zmienia. Kwestią hipotez pozostaje, w jaki sposób.
·        Dziś to człowiek jest za nie odpowiedzialny.Fałsz – wokół zależności zmian klimatu od działalności człowieka trwają w świecie naukowym zażarte spory. To nie fakt, ale jedna z hipotez. Przy czym dodatkowe spory dotyczą poziomu zależności.
·        Nie jesteśmy bezbronni, możemy im przeciwdziałać.Fałsz – jeszcze poważniejsze spory dotyczą tego, czy proponowane sposoby odniosą jakikolwiek skutek, jak duży, czy są rzetelnie przekalkulowane i czy opłacają się ekonomicznie, a także, czy są słuszne etycznie.
·        Jeżeli nie zaczniemy im przeciwdziałać, poniesiemy ogromne koszty ludzkie i ekonomiczne. Fałsz – tego oczywiście nie wiadomo, skoro nie są pewne wyżej wymienione punkty. Rozpiętość prognoz naukowców, wieszczących katastrofę, jest sama w sobie powodem do najwyższej nieufności.
·        Łagodzenie zmian klimatu będzie kosztować znacznie mniej, niż zaniechanie działań (co oznaczać będzie ogromne koszty rozhulanych zmian klimatu w przewidywalnej przyszłości).Fałsz – tego absolutnie nie wiadomo, wokół tej tezy toczą się ostre spory.  
·        By skutecznie złagodzić zmiany klimatu, potrzebujemy działań na poziomie globalnym.Tu można się zgodzić o tyle, że inżynieria klimatyczna faktycznie wymagałaby działań globalnych. Pozostaje otwarte pytanie, czy jest nam potrzebna i jakie byłyby jej skutki.
·        Obecnie dostępne technologie są wystarczające, by złagodzić zmiany klimatu.Fałsz – to znów obszar sporów. Tzw. zielone technologie są nadal skrajnie nieefektywne (np. ciekawa analiza prof. Dietera Helma z Oxfordu pokazuje, że w miarę namnażania siłowni wiatrowych w Wielkiej Brytanii ich koszt rośnie, zamiast maleć), a system handlu limitami emisji CO2 jest dość powszechnie krytykowany jako skrajnie nieefektywny.
·        Nastąpi niespotykane w skali przyspieszenie rozwoju technologii, co zwiększy nasze szanse na sukces.Fałsz – kiedy nastąpi i dlaczego? Zielone technologie rozwijają się dzisiaj głównie dlatego, że są hojnie dotowane przez rządy. To oznacza wykrzywianie zasad wolnego rynku. W normalnych warunkach, czyli bez dotacji, np. koncerny samochodowe, zamiast skupiać się na elektrycznych zabaweczkach, pracowałyby nad superwydajnymi silnikami benzynowymi.
·        Nastąpi głęboka transformacja ekonomiczna.To z całą pewnością. Wdrożenie pakietu energetyczno-klimatycznego np. dla Polaków oznacza masową pauperyzację.
·        Nieuchronnie – będą wygrani i przegrani tej transformacji.To z pewnością. Wygrają zwłaszcza ci, którzy – jak p. Śmigrowska – zrobili z walki z globalnym ociepleniem swój sposób na życie i zarabianie.

Oto naści twoje wiosło: błądzący w odmętów powodzi, masz tu kaduceus polski, mąć nim wodę, mąć. Do nieznajomych zwracamy się "pan", "pani".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka