rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH
127
BLOG

Potęga pięciu gwiazdek

rip LunarBird CLH rip LunarBird CLH Polityka Obserwuj notkę 11
Mam ostatnio przykre wrażenie, że daleko więcej było zaplanowane z wyprzedzeniem, niż nam się tu wszystkim wydawało. I nie mam na myśli, że zaplanował to Tusk czy Kaczyński.

Wielki plan Brukseli

Gdy Tusk w roku 2005 rozpoczął kampanię hejtu, nie byłem jedynym, któremu się wydawało, że to była czysta mściwość z jego strony. Niemniej mógł to być też rozkaz z Niemczech. Tusk przecież na tym hejcie opiera się do dzisiaj. Chamski, skrajnie bezprawny hejt do tej pory stanowi trzon działalności POKO jako partii politycznej. Tak więc już wtedy mógł istnieć taki plan. I jak się zastanowić, to jest to logiczne, bo jaka na Zachodzie obowiązuje dogmatyczna odpowiedź na jakiekolwiek partie prawicowe? Ano właśnie dokładnie taki sam hejt. Hejt na AfD, jaka by to partia nie była. Hejt na Meloni. Hejt na Marine Le Pen. To był od początku sprawdzony schemat.

Tusk niczego nie wymyślił. On tylko dostał szczegółowe rozkazy z Berlina i miał je wprowadzić w życie. Nie wierzę jakoś, żeby nawet w roku 2005 nie zdawali sobie w Berlinie sprawy z tego, kim są bracia Kaczyńscy i jak groźni być mogą dla planów budowy Stanów Zjednoczonych Europy.

Przypomnę też, że plany gospodarczej dominacji Niemiec nad całą Europą snuli już co poniektórzy hitlerowcy. A ci hitlerowcy w ogromnej większości nigdzie nie wyparowali po II Wojnie Światowej, tylko Niemcy ich bez żenady wpięli w swój system polityczny i powsadzali ich na kluczowe stanowiska w niemieckich koncernach. Nazizm w Niemczech nigdy się nie skończył. Stracił tylko swoją pseudoreligijną otoczkę i z dokryny Niemców jako rasy panów zmienił się w doktrynę Europejczyków jako rasy panów - pod ścisłą kontrolą zajebistych Niemców rzecz jasna.

Jeśli ktoś nie wierzy, niech sobie przypomni, po co Angela Merkel otworzyła drzwi dla uchodźców z Afryki. Otóż plan był taki, żeby ciemnych murzynów i Arabów zagonić do praktycznie niewolniczej pracy na utrzymanie Niemiec. Co rzecz jasna koncertowo wybuchło Angeli Merkel w twarz, bo wielka pani kanclerz rzecz jasna chuj wielki wiedziała o mentalności tych ludzi. I dlatego nie przewidziała tego, co ja jej bym mógł powiedzieć już za pierwszych rządów PiS, gdy pracowałem w UK. Ci ludzie to brutalni, chamscy lenie. Było do przewidzenia, że nie będą chcieli pracować. W UK wtedy jeszcze pracowali, bo było ich relatywnie mało i musieli.

Kto miał co najmniej raz do czynienia choćby z Kurdami, ten się nie dziwił, że Saddam Husajn tak ich nienawidził. W systemie totalitarnym, gdzie wszyscy mają zapierdalać na wielkiego władcę, nie może się podobać grupa skłonnych do przemocy obiboków z definicji niechętnych każdej władzy.

Droga do federalizacji

Czy Tusk wiedział, że straci władzę w roku 2015? Wtedy już wiedział. Ale wcześniej mu się to nawet nie śniło. Ale mam dziwne wrażenie, że ryzyko przejęcia władzy przez PiS było w Berlinie brane pod uwagę już wcześniej. I właśnie dlatego dla Tuska przygotowano stołek w Brukseli. Tusk miał przezimować te 8 lat z dala od ewentualnego zreformowanego sądownictwa w Polsce, które mogłoby go pociągnąć do odpowiedzialności za udział w morderstwie w Smoleńsku i w licznych aferach. Bo rzecz jasna w Brukseli i Berlinie wiedzieli, że Tusk jest umoczony. Tam każdy jest umoczony. Zresztą z ich perspektywy to jest wielki plus. Dzięki temu trzymają Tuska za kutasa i już im się nie wyrwie. Bo jak się wyrwie, to nagle dziwnym trafem znajdą się dowody w prasie na to wszystko, co Tusk przez te lata nielegalnie robił. Tak to działa w każdej mafii. A Unia Europejska jest mafią. A dokładniej mafią są kierujące UE urzędnicze struktury.

Co za tym idzie zaczynam myśleć, że cała propaganda PO, jaką widzieliśmy przez ostatnie 8 lat, to nie było żadne pływanie rozpaczliwcem. To nie były próby wywołania buntu. To były kolejne rozkazy z Berlina. Ostatni, najbardziej bezczelny skok Berlina na władzę w Europie zbliżał się wielkimi krokami. Trzeba było ośmieszyć wszystkie hasła, jakich prawica może użyć. Stąd wrzask o końcu demokracji. Stąd histeria. Stąd wszystkie te absurdalne i nieprzystające do rzeczywistości hasełka, dziwnie podobne do haseł prawicowych, które by padły w tym kluczowym momencie uskuteczniania federalizacji.

Jestem głęboko przekonany, że imbecyle w kierownictwie POKO nawet przez moment się nie domyślili, po co Berlin nakazuje im pierdolić takie oczywiste debilizmy.

Zgrzyt w planie

Tu was pocieszę. W tym wielkim planie jest jeden kluczowy błąd. Małe niedopatrzenie, które łatwo może zaważyć na wszystkim.

Otóż ludzie mogą się nie zgadzać ideologicznie. Ale jest coś, co ich może pogodzić. Tym czymś jest poczucie pogarszania się standardów życiowych. W Warszawie i na Śląsku wygrywa PO, bo po prostu te regiony nigdy nie odczuły rujnującego wpływu polityki Tuska. Wysysały pieniądze z reszty Polski na tyle skutecznie, że biedę klapali inni. Nie było więc żadnego powodu, żeby strategicznie usadzeni na korporacyjnych i urzędniczych stołkach debile głosujący na PO zmieniali zdanie.

Jeśli PiS coś jednak zrobił dobrze, to tym czymś jest ogólna poprawa standardów życia. Niezależnie od tego gdzie ktoś mieszkał, za rządów PiS po prostu żyło mu się lepiej. Rzecz jasna ci wszyscy ludzie uznali, że ta poprawa warunków życia im się po prostu należy. I dlatego nie przełożyło się to na poparcie dla PiS w obecnych wyborach. Ludzie łatwo się przyzwyczajają do dobrego. Plus Tusk i jego przydupas Hołownia obiecywali, że nie będzie likwidacji programów socjalnych. Co od początku było oczywistym kłamstwem.

Na nieszczęście dla Tuska, cały plan Niemiec oznacza nieuniknione zubożenie całego polskiego społeczeństwa. Nie tylko tych obrzydliwych pisowców. A do tego Tusk musi obsługiwać złodziei we własnej partii, na co też trzeba pieniądze znaleźć. I tu się zaczynają naprawdę poważne schody.

Niemcy na 100% zażądają redukcji Wojska Polskiego, bo jego duża liczebność drażni Putina i utrudnia powrót do pasożytowania na ruskim gazie. Ale to oznacza zwolnienia w wojsku, co nam daje wkurwienie już jednej grupy społecznej. Następni w kolejce są nauczyciele. Cięcia w edukacji są nieuniknione, bo Polacy nie mają prawa do żadnej racjonalnej edukacji. Inaczej będziemy zagrożeniem dla imbecyli Niemców i będzie nami trudno sterować. To oznacza prędzej czy później solidne wkurwienie nauczycieli i wypierdolenie Broniarza z ZNP na taczkach. W dalszej kolejności trzeba zamykać szpitale stanowiące z punktu widzenia Niemców zbędny wydatek. Bo po co w ciemnej Polsce służba zdrowia. Im więcej Polaków umrze, tym lepiej! Co oznacza wkurwienie lekarzy i pielęgniarek. Bo praca na opanowanym przez brutalnych imigrantów Zachodzie już nie jest taka dobra, jak kiedyś była. Lekarze woleliby jednak pozostać w bezpiecznej póki co Polsce. A jeszcze nawet nie wspomniałem o górnikach z zamykanych kopalń, pracownikach zamykanych elektrowni i całej masie innych ludzi.

Dodajcie sobie do tego Radio Maryja, którego słuchacze będą wkurwieni na Tuska z samej definicji, i robi się nam nagle całkiem niezły bajzel.

Jest cała masa ludzi, którzy głosowali na Hołownię i PSL głównie dlatego, że nawet im nie przyszło do głowy, że nowy rząd im zabierze to wszystko, co PiS im dał. A Tusk to zabrać będzie musiał, bo musi pozwolić swoim złodziejom na rozkradzenie tego. Bo wszyscy politycy PO są z Tuskiem tylko i wyłącznie dlatego, że Tusk im pozwala bezkarnie kraść.


Ten, kto swoje wpływy polityczne buduje na elektoracie jebiącym politycznych przeciwników, niech pilnie uważa, żeby ten elektorat nie zaczął równie intensywnie jebać jego...


Tak się paskudnie składa, że Polacy nie wierzą już w reformy i w sprawiedliwe sądy. Gdy więc przyjdzie żądanie zmiany, może już ono łatwo nie być poparte groźbą niezagłosowania na PO czy TD w wyborach za 4 lata. Tylko groźbą daleko bardziej fizycznej natury. I jeśli coś takiego się w Polsce stanie, nie ma w Europie dosłownie żadnej siły militarnej zdolnej Tuskowi pomóc. Bo armia niemiecka praktycznie nie istnieje. A tęczowa armia francuska odmówi wymarszu, bo to się nie zgadza z ich przekonaniami religijnymi. I chuj.


Przykra prawda jest taka, że Unia Europejska może sobie wymachiwać traktatami. Ale jak się Polacy się zbuntują i zwyczajnie powiedzą Brukseli, gdzie nas ona może dokładnie pocałować, to Unia Europejska nie będzie miała jak swojej woli wyegzekwować. Za Tuskiem nie stoi żadna wielka Europa. Za Tuskiem stoi wielkie nic na glinianych nogach. Jeden porządny wkurw ze strony nas, Polaków, i z tej wielkiej Europy kamień na kamieniu nie pozostanie.


Kiedy ktoś nazwie cię koniem, nie zwracaj na niego uwagi. Gdy powtórzy to ktoś inny, poważnie się zastanów. A kiedy powie to ktoś trzeci, odwróć się i przywal mu zadnimi kopytami. Na drugi raz poważnie się zastanowi, zanim zaczepi konia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka