DO TRZECH RAZY SZTUKA
nie sztuką jest podzielenie "sztuki" na części - ale takie ich kończenie, aby w każdym akcie zainteresowanie wzbudzić a zakończenia nie ujawniać. Ma być totalnym zaskoczeniem, aczkolwiek wyliczalnym, dla każdego, kto zna zasady podzielenia "sztuki" na najmniejsze - niepodzielne już - części....
Taka cząsteczka, składnik jednej sztuki, różnie bywa nazywaną - tutaj mówimy i piszemy o tym co jest i co stoi po przecinku, a jest zawsze nieujemna i mniejsza od sztuki ...
przyzwyczajenie do podziału sztuki na trzy akty, na nic się zda.... choć i ta ilość jest całkiem pierwotna, elementarna, atomowa...
nie wiem ile razy próbował Archimedes - ale to On tę sztuczkę na świat przywołał...
Nie, nie - Nie on jest jej Ojcem, nie On ją stworzył - on jedynie ją uwidocznił, tym co widzą...
Ale na mnie nie liczcie - sami sobie wyliczcie - naprawdę warto...