Krzysztof Mądel Krzysztof Mądel
800
BLOG

Weźmijcie Ducha

Krzysztof Mądel Krzysztof Mądel Polityka Obserwuj notkę 8

Tchnął na nich i powiedział: Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20, 22-23).

 

Na przełomie maja i czerwca Polska raźniej uśmiecha się do świata. Prostuje plecy i wygładza czoło, bo w oczach świata uchodzi za eksperta od spraw ducha. To w tych dniach witała u siebie swojego Papieża, a słuchając go potem na placu Zwycięstwa czuła jak Duch wstępuje w jej zeschłe kości. Nieledwie rok później zerwała się do buntu pod sztandarami „Solidarności”, a mimo represji stanu wojennego przetrwała smutną dekadę masowych migracji i recesji, aby w 1989 roku, wciąż niedowierzając nikomu, pomaszerować do pierwszych, na wpół-wolnych wyborów. Miała prawo niedowierzać, widziała przecież inne czerwce, krwawoczerwone, po których wzbierał w niej tylko żal i złość. Ten papieski był inny.

Polskie doświadczenie solidarności wykazuje pewne podobieństwo do zdarzeń biblijnych. Ma swoich proroków, charyzmatycznych liderów, materię stawiającą opór i społeczność ludzką, uczestniczącą we wszystkich procesach w sposób coraz bardziej podmiotowy. Kategoria powszechnego uczestnictwa jest o tyle ważna, że paradoksalnie towarzyszy jej także pewien element tajemnicy. Po bliższej analizie danych okazuje się jednak, że analogie historyczne zawodzą. Podobna rzecz w podobnym czasie nie miała prawa się zdarzyć, zaś podstawy niekwestionowanego sukcesu wciąż wydają się kruche i niewystarczające.

Jan Paweł II dostrzegł ten paradoks w encyklice Centessimus annus (1991). Cały rozdział poświęcił tam „nieoczekiwanym i wiele obiecującym wydarzeniom roku 1989 w krajach Europy środkowej i wschodniej”, ale także upadkowi dyktatur w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej, Afryki i Azji oraz próbom budowania nowego ładu. Papież wyraźnie zaznaczył, że choć zasadniczym motorem sprzeciwu wobec starych reżymów była niechęć do ideologii i pragnienie obrony podstawowych praw ludzkich, to jednak w kształtowaniu konkretnych postaw i projektowaniu zmian ważną rolę odgrywała chrześcijańska antropologia i Kościół katolicki.

Papież dostrzegł tam jeszcze jeden paradoks, którego, jak się wydaje, nie dostrzegli sami uczestnicy przemian. Bardzo realistycznie ocenił nowe, wyłonione z niebytu formy demokracji, pisał o ich kruchych strukturach politycznych i społecznych, o hipotece niesprawiedliwości i krzywd, o zrujnowanej gospodarce i głębokich konfliktach społecznych, a mimo to wyrażał nadzieję na pozytywny wynik podejmowanych reform, spodziewając się, że skromne podstawy materialne skłonią uczestników tych przemian do zespolenia swych wysiłków w duchu dialogu i solidarności, a nie, jak pisał, w duchu „walki czy wojny zmierzającej do zniszczenia przeciwnika”.

Ten drugi wymiar czerwcowego cudu wciąż pozostaje niespełniony. Siłą starych lęków i przyzwyczajeń woleliśmy uniknąć wszystkich paradoksów rewolucji ducha, tracąc tym samym znaczną cześć jej spodziewanych owoców. Jest to konkluzja tym boleśniejsza, że o samej rewolucji wiemy dziś na pewno, że się wydarzyła i była prawdziwa.

Jeśli znajdą się tacy, którzy zechcą do niej powrócić, to w Biblii znajdą wiele cennych wskazówek. Tylko na samym początku tradycji starotestamentalnej duch Boży podnosi znikąd herosów takich jak Gedeon czy Jefte, potęgując ich siły fizyczne (bardziej niż umysłowe), wyznaczając im konkretne zadania do spełnienia (często są to cele militarne), nie nakładając na nich żadnych obowiązków duchowych, za wyjątkiem elementarnej ascezy. W epoce sędziów duchowa odnowa całej społeczności jest jakby produktem ubocznym indywidualnej misji jednostkowego bohatera, którego kondycję łatwo można opisać językiem nietzscheańskim. Siła mięśni jest tam często ważniejsza od siły ducha.

W epoce królów ten paradygmat wyraźnie się zmienia. Działanie ducha Bożego przyjmuje charakter trwały i instytucjonalny, uosabiają je prorocy, ale tylko ci rozmodleni, oraz pobożni królowie, tacy jak Dawid. Już nie tylko złamanie przyrzeczeń danych Bogu, ale także każdy grzech osobisty sprzeciwia się bożemu działaniu i łatwo może je zniweczyć. W pewnym sensie jest on groźniejszy niż wrogie armie, gdyż niepostrzeżenie tworzy „struktury grzechu”, destruktywne mechanizmy społeczne, które, jak w przypadku zupełnie „prywatnego” romansu Dawida z Betszebą, zakończonego morderstwem jej męża, osłabiają autorytet władzy, obniżają sprawność instytucji państwa, otwierając drogę do szantażu i korupcji. Odrodzenie z ducha jest wówczas możliwe tylko po uznaniu osobistej winy i podjęciu publicznej pokuty, ilekroć sprawa dotyczy osób publicznych. Zarówno wtedy, jak i w późniejszym okresie, ma ona swoją oprawę liturgiczną, w której uczestniczą inni wierzący, a z czasem rodzi także nowe formy pobożności indywidualnej.

Wszystkich tych epifanii ducha nie sposób jednak porównać z dniem Pięćdziesiątnicy. To, co zdarzyło się wcześniej, było zaledwie próbą zaradzenia złu, tymczasem po zesłaniu Ducha na apostołów zło może być pokonane definitywnie, przy czym nie chodzi tu o spektakularny tryumf, lecz o zwycięstwo możliwe tylko na krzyżu, o drogę powrotu do dobra czytelną dla tych, którzy nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach i nierzadko pozbawieni jakiejkolwiek możliwości zmiany tych warunków, potrafią wszystko odnaleźć w Bogu. Pierwotny Kościół szybko przekonał się, że sumienia ożywione wiarą mogą zburzyć mury społecznych uprzedzeń, zaś różnice kulturowe i mentalne, które niegdyś pod wieżą Babel stały się przyczyną niezgody i podziałów, potrafią przemieć w źródło bogactwa i znak jedności.

Element cudowności obecny w opisach biblijnych nie może przysłaniać prostych faktów. Po zesłaniu Ducha apostołowie przemawiają językiem zrozumiałym nawet dla postronnych, ponieważ sami czują mniej więcej to, co ich słuchacze, a mianowicie żal i realną winę z powodu osobistych grzechów i śmierci Jezusa, utratę niewypowiedzianego dobra, które teraz z jeszcze większą siłą znowu puka do ich drzwi. Jest bardzo blisko.

 

Tekst w pierwotnej wersji ukazał się przed laty w Dzienniku Polskim.

Strona domowa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka