"Szkła Kontaktowego", a może nawet "Śniadania Mistrzów" ?
Jak podaje niezależna.pl: powstanie rządowa rada monitorująca przejawy mowy nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym. Nowy organ "będzie monitorował zjawiska dotyczące mowy nienawiści, agresji społecznej i dyskryminacji, a także podejmowała działania ograniczające takie zdarzenia.
Jestem wstrząśnięta. Przecież to oznacza koniec wielu forów i programów TV, które w sposób mniej lub bardziej zawoalowany sączą nienawiść.
Takie np "Szkło kontaktowe", ulubiony program emerytowanych milicjantów i ich dzieci, będzie chyba musiało zlikwidować "telefon do redakcji". A to całkowicie zmieni jego formułę. Swoją drogą, "szkiełko" to chyba jedyny program satyryczny, podczas oglądania którego ludzie plują zamiast się śmiać.
Forum gazeta.pl - miejsce, gdzie określenie "Yaro" o Jarosławie Kaczyńskim można uznać za pieszczotliwe, normą było nazwanie ś.p. Prezydenta kurduplem, konusem, kartoflem, durniem, obu braci - kaczymi odchodami, które należy utylizować. Tak przynajmniej było w latach, kiedy tam zaglądałam. Nie sądzę, by coś się w tej materii zmieniło.
Trochę inaczej jest z "Drugim Śniadaniem Mistrzów" - o! ten program jest dla publiczności zdecydowanie bardziej wyrobionej, żeby nie powiedzieć - kulturalnej :) Program Marcina Mellera różni się od wcześniej wymienionych również tym, że w rolę politycznych komentatorów wchodzą nie anonimowi widzowie/czytelnicy, ale (byli powszechnie znani, lubiani i szanowani) celebryci. Spośród gości Mellera, szczególnie satyrycy są "byli", ponieważ od dawna nic nie napisali, nie narysowali, nie nakręcili. Podobno nie mają zamówień. Biedni! Czy może dziwić, że dorabiają u Mellera?
Goście Mellera nie kryją swoich politycznych sympatii. Nie muszą, w końcu mają je słuszne. W dodatku są dowcipni...
- Nie znam żadnych Żydów.
- Jak to, w Krakowie, nie znasz żadnych Żydów?
- U nas wiesz... za komny nie przyjmowało się członków PZPR i w tej chwili mamy podobne przekonania .
Taka rozmowa odbyła się między Andrzejem Mleczko a gospodarzem programu. Z jedną różnicą - mowa była nie o Żydach, a o Pisowcach. Z "Żydami" jest mniej śmiesznie, prawda? Nie szkodzi, wymowa "dowcipu" jest taka sama. Mamy tu do czynienia z klasyczną dyskryminacją ze względu na polityczną przynależność, a skoro tak, to programem Mellera zajmie się "rządowa rada monitorująca i podejmująca działania". No, chyba, że uzna, iż nie należy ruszać guana, bo śmierdzi, ha ha.
Notkę tę dedykuję Krzysztofowi Maternie, bo to kiedyś był niegłupi facet.
