paczula paczula
1108
BLOG

Frasyniuk potwierdza słowa Kaczyńskiego

paczula paczula Polityka Obserwuj notkę 37

 Władek, pierdolisz, nie było cię tam, pomyślałam, czytając  słowa gościa radia Zet -  Nie ma takiej możliwości, żeby komuna w tamtych czasach zatrzymała kogoś i wypuściła. (...) To jest tak, że musiał podpisać deklarację lojalności.

 
Długo zastanawiałam się, czy pisać na ten temat notkę. Bo, żeby odnieść się do insynuacji Władysława Frasyniuka, muszę zniżyć się do jego poziomu. A poziom Frasyniuka to dziś  poziom Jerzego Urbana, z którym, w 1998 roku, Jarosław Kaczyński wygrał proces. Sąd uznał wówczas, że  Kaczyński nie podpisał żadnej "lojalki". 
Frasyniuk o tym na pewno wie, a mimo to, kłamstwo Urbana wprowadza do publicznej debaty, dlaczego?
 
 
Drugi temat podniesiony przez Olejnik dotyczył bardzo osobistych wspomnień Kaczyńskiego, dotyczących wydarzeń z 13 grudnia. Wiadomo, że wszystko co powie Kaczyński  zostanie użyte przeciwko niemu. Nie inaczej stało się i tym razem.
 
 - No właśnie, a rozumie pan Jarosława Kaczyńskiego, który narzekał w „Gazecie Polskiej”, że go nie internowano i miał żal do tych, którzy internowali, że tego nie uczynili i że właściwie był w gorszej sytuacji niż internowani przez to, że był na wolności. - mówi MO, przekłamująć wypowiedź szefa PiS.
 
- Absolutnie się z nim zgadzam, nie ma nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, który był w miarę bezpiecznym miejscem, jak się nie zostało aresztowanym to człowiek narażał się podwójnie, to znaczy wszyscy nie wiedzieliśmy co się wydarzy, ale osoba, która musiała organizować struktury podziemne nie miała cienia wątpliwości, że staje się wrogiem publicznym numer jeden, i że konsekwencją jego działania będzie więzienie, a być może jeszcze dużo poważniejsze dolegliwości.  - komentuje jej gość.
 
Prawdopodobnie nie takiej odpowiedzi spodziewała się Olejnik, więc dopytuje:
- Czy słusznie kpi się teraz z Jarosława Kaczyńskiego? 
 
- Nie, go strasznie ośmieszono, to szczerze powiedziawszy chyba jestem jedynym Polakiem, który mówi, że się z nim solidaryzuje w tym, że nie został internowany, ale robię to tak naprawdę ze złośliwą satysfakcją. I wie pani mam takie osobiste poczucie porażki, dlatego że ja nie zgadzam się z Jarosławem Kaczyńskim, znam go od stu lat, przyjaźniłem się z Lechem Kaczyńskim, ale zawsze uważałem go za inteligentnego człowieka, wszystko to co ostatnio mówi, a zwłaszcza w sprawie internowania, właśnie to tak jakbym musiał połknąć swój własny język, bo już nikt mi nie uwierzy i każdy patrzy na mnie podejrzliwie czy tak naprawdę czy ja mam te cztery szare komórki, skoro mówiłem, że to inteligentny i sprawny człowiek. - plącze się Frasyniuk, który chciałby zadowolić Olejnik, ale przecież rozumie Kaczyńskiego.
 
Zatrzymajmy się nad tym fragmentem. Cała Polska kpi z Kaczyńskiego, dowiadujemu się z medów, bo w wywiadzie udzielonym Gazecie Polskiej powiedział:
 
- Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani.
 
Tak, to są słowa Kaczyńskiego,  ale  jest to tylko część jego wypowiedzi, a pół prawda, to jest gówno prawda.
 
Frasyniuk nie jest idiotą, wie,  że rozmówca Joanny Lichockiej ma rację. I, że nie ma powodu do kpin.  Musi również zdawać sobie sprawę z manipulacji mediów.
 
– Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i nastepnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW.  
Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. Zaproponował podpisanie tzw. lojalki, na co oczywiście się nie zgodziłem. (...) Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas.  Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani. Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać i sądziłem, że pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania  – tak brzmi pełna wypowiedź Kaczyńskiego dotycząca internowania.
 
Jeszcze raz pozwolę sobie przytoczyć stosowny fragment komentarza Frasyniuka:
 
"Nie ma nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, który był w miarę bezpiecznym miejscem, jak się nie zostało aresztowanym to człowiek narażał się podwójnie, to znaczy wszyscy nie wiedzieliśmy co się wydarzy, ale osoba, która musiała organizować struktury podziemne nie miała cienia wątpliwości, że staje się wrogiem publicznym numer jeden, i że konsekwencją jego działania będzie więzienie, a być może jeszcze dużo poważniejsze dolegliwości.
 
Proszę zauważyć, że obaj panowie mówią  DOKŁADNIE TO SAMO, choć, najwyraźniej Frasyniuk nie zdaje sobie z tego sprawy.
Inaczej nie powiedziałby słów: „zawsze uważałem go za inteligentnego człowieka, wszystko to co ostatnio mówi, a zwłaszcza w sprawie internowania, właśnie to tak jakbym musiał połknąć swój własny język, bo już nikt mi nie uwierzy i każdy patrzy na mnie podejrzliwie czy tak naprawdę czy ja mam te cztery szare komórki, skoro mówiłem, że to inteligentny i sprawny człowiek."
 
Ja nie mam wątpliwośći, kto tu jest nieinteligentny, ewentualnie dał się wpuścić w kanał ,co inteligentnego człowieka nie tłumaczy.
 
   *
 
 
Żenujący jest poziom przytoczonej rozmowy.  Nie bardzo wyobrażam sobie prezesa PiS licytującego się z Frasyniukiem, czy Tuskiem (obaj nie byli internowani)  w zasługach na rzecz obalenia komuny. Dlatego proponuję zajrzeć na stronę Encyklopedii Solidarności, porównać działalność wymienionych panów i wyrobić sobie własny pogląd w tej sprawie.
 
Jarosław Kaczyński ma piękną kartę opozycyjną, podaję za ES:
 
(...) absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Wydz. Prawa i Administracji (1971), w 1976 doktorat. 1971-1976 pracownik Międzyuczelnianego Zakładu Badań nad Szkolnictwem Wyższym (obecnie Instytut Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego) przy Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, od 1977 Filii UW w Białymstoku)

W III 1968 uczestnik wieców studenckich na UW. 1970-1980 uczestnik nieformalnego seminarium prof. Stanisława Ehrlicha nt. zależności Polski od ZSRS.

Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR,

w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany.

Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB.

Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego.

W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej. Od 1979 w redakcji niezależnego pisma „Głos”.

W 1980 uczestnik opracowywania dokumentu Raport Madrycki. O przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w Polsce.

W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; (co tłumaczy, dlaczego "nie było go tam" - dop. mój)

od IX w „S”, kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze.

We IX 1981 sygnatariusz deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości. Po 13 XII 1981 współorganizator (z Ludwikiem Dornem) podziemnej edycji pisma „Głos”.

Od 1982 członek Komitetu Helsińskiego w Polsce,

od 1983 współpracownik TKK „S”, m.in.

od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK,

od jesieni 1987 sekretarz KKW „S”.

W V i VIII 1988 doradca strajkujących w Stoczni Gdańskiej im. Lenina.
 
 
 
Natomiast zupełnie nie wiem, gdzie do 80 roku był, kreowany  na wielkiego bohatera,  najsłynniejszy w Polsce kierowca TiRów?  (ukłon w stronę GW)
 

 --

http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Wladyslaw-Frasyniuk

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/413512,frasyniuk-kaczynski-musial-podpisac-lojalke.html

www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php

fragment wywiadu: www.gazetapolska.pl/26096-musimy-upomniec-sie-o-wolnosc

paczula
O mnie paczula

Tego w telewizji nie pokazali... ==================================================== "Ani najmądrzejsza konstytucja, ani najmędrsze nawet prawa nie zabezpieczą ludzkiej wolności i prawa, jeśli obyczaje ulegną powszechnej deprawacji" - Samuel Adams, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych. ==================================================== "Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany – jako wróg wolności." - J.M.Rymkiewicz do A.Michnika

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka