Jarosław Kaczyński udzielił Gazecie Polskiej wywiadu. Pytany przez Joannę Lichocką, opowiedział o 13 grudnia, tak, jak on to zapamiętał. Nikogo nie poniżał, nie dezawuował, nikomu nie odbierał zasług. Ot, snuł swoją opowieść, tak, jak czyni to wielu uczestników tamtych zdarzeń.
Można dyskutować, czy prezes PiS dobrze zrobił otwierając się przed dziennikarką, co w oczywisty sposób wystawia go na atak. Faktem jest, że nie powiedział, ani nie zrobił nic złego. Wie to każdy rozumny, nie kierujący się emocjami człowiek. Nie może tego wiedzieć osoba, która napisała te słowa:
"To, ze nigdy nie byłeś opozycjonista, ze nigdy nic nie robiłeś co by ci zagrażało udowadniasz czytelnikom – rzecz jasna tym dla których nie jesteś Stalinem Wolnej Polski – każdym słowem swego wywiadu."
Co kierowało Piotrem Piętakiem, który wprowadza czytelników w błąd pisząc bzdury na temat opozycyjnej działalności Kaczyńskiego?
Zakładam, że Pietak nie jest skrajnym cynikiem i nie szukał w ten sposób rozgłosu w mediach - on, wg mnie, Kaczyńskiego nienawidzi. Wskazuje na to nacechowany skrajnie negatywnymi emocjami język, który, przez przyrównanie Kaczyńskiego do zbrodniarza, każdy niezawisły sąd uznałby za mowę nienawiści.
Kłamstwa i język stawiają Piętaka poza dyskursem i żadne zasługi w obalaniu PRL-u tego faktu nie zmienią. O ile w ogóle, ten pan, ma jakieś zasługi. Ja go nie znam, nigdy o nim nie słyszałam, zresztą, jakie to ma znaczenie, w czasach, gdy historię piszą nam Niemcy.
A wg Niemców: jednym z czołowych bojowników o wolność, demokrację i prawa człowieka, który nigdy nie ugiął się wobec komunistycznego reżimu jest Donald Tusk. To ten polski patriota i wielki Europejczyk przed trzema dekadami położył kamień węgielny pod ponowne zjednoczenie Europy.
Ciekawe, gdzie był Piętak, gdy Angela Merkel wręczała Tuskowi nagrodę Karola Wielkiego z takim właśnie uzasadnieniem?
--
niezalezna.pl/35969-j-kaczynski-wspomina-wydarzenia-z-13-grudnia-1981-r