Podobno kobiety łagodzą obyczaje, ale nie kobiety Platformy Obywatelskiej.
Ewa Czeszejko-Sochacka, była urzędniczka stołecznego ratusza i kandydatka do Sejmu z listy PO porysowała auto, blokujące jej wyjazd.
Zdarzenie miało miejsce w podziemnym garażu, gdzie ktoś tak postawił swój samochód, że Czeszejko-Sochacka nie mogła swobodnie wyjechać. Podeszła więc do citroena i jakimś ostrym narzędziem porysowała jego karoserię.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34884,10419623,Wsciekla_kandydatka_do_Sejmu__porysowala_auto_sasiada.html
Beata Sawicka była posłanka PO (winna płatnej protekcji, żądania i przyjęcia łapówki za co otrzymała karę 3 lat więzienia i grzywnę) szukała "chłopaków z Pragi", którzy pobiliby jej partyjnego kolegę.
"- Chciałam się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści - mówi posłanka. - Trzeba komuś wpier...? - pada pytanie. - Tak, Grzesiowi Schetynie - potwierdza Sawicka. To jeden ze wstrząsających zapisów z podsłuchów zawartych w kilkunastu tomach akt procesu byłej posłanki Platformy."
http://www.fakt.pl/Sawicka-do-agenta-Tomka-Trzeba-wpier-Schetynie,artykuly,160716,1.html
Kilka dni temu, do piskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Annie L., radnej PO z Pisza, która wraz z czterema mężczyznami napadła na swego męża. Radna usłyszała zarzuty rozboju, grożenia pozbawieniem życia i pobicia. Grozi jej za to kara do 12 lat pozbawienia wolności.
http://www.tvn24.pl/radna-z-piszu-oskarzona-o-rozboj-na-mezu,297404,s.html
Zastanawiam się, co takiego jest w PO, że przyciąga do siebie specyficzny rodzaj pań?
