Wyrok wydany na skorumpowanego transplantologa zadaje kłam rozpowszechnianej przez część polityków i publicystów opinii, że były szef CBA oraz były minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Marcinkiewicza i Kaczyńskiego odpowiadają za upadek polskiej transplantologii.
Służba zdrowia jest przesiąknięta korupcją. I to jest fakt. Ofiarami tej sytuacji jesteśmy wszyscy, również walczący z nią przedstawiciele prawa.
Czas postawić na nogi, to, co było postawione na głowie. Nikt nie kazał lekarzowi łamać prawa. Skoro to zrobił, na nim spoczywa odpowiedzialność za konsekwencje jego zatrzymania.
Kilka dni temu prof. Hartman wypowiedział straszne i niemądre słowa:
"Liczba ofiar ordynarnej bolszewickiej hecy trudna jest do ustalenia. Należy ich zidentyfikować i policzyć. Mają prawo, by przemówić zza grobu. Oskarżam Ziobrę i Kamińskiego o śmierć tych ludzi, konkretnych, z krwi i kości, choć nieznanych z nazwiska. Nawet jeśli nie popełniliście przestępstwa, to ponosicie moralną odpowiedzialność za każdą nieprzeprowadzoną z powodu waszych działań operację. Niszcząc chirurga – zniszczyliście wielu jego pacjentów."
O Hartmanie nie chcę sie wypowiadać, ale, jeżeli musimy szukać winnych śmierci niedoszłych pacjentów, to nie jest tak, że winny jest zatrzymujący przestępcę przedstawiciel prawa. Winny jest zawsze ten, kto łamie prawo. Nie wykluczam, że właśnie ten fakt chciał ukryć sędzia Tuleya swoim kuriozalnym uzasadnieniem.