Dwa pajace...
Dwa pajace z krańca światów
Spotkały się w mrowiu znaków
W kapelutkach dla dziwaków
Rozpoznały w korcu maku
Podobieństwa przyciągają
I geniuszy i miernoty
Magnesują, ujawniają
Wspólne cechy i ciągoty
Nie przyciągasz? siedź w swej norze
Bo odmieniec to zawada...
Więc i zmiłuj nie pomoże
By przyjęto cię do stada
Ona - pani pajacowa
Z licem zadufanej cioty
Myśli, że z niej tęga głowa
- A to pełen wór miernoty
Wszystkich łaje tonem drwiącym
Kto nie w sekcie, tego zmiecie...
Grając dupkiem lub tysiącem
Przemądrzałe bzdury plecie...
Uwikłała się w kocówy
Zapętliła w jarzmo dybów
A pajace, pajacówy
Nie ustrzegły się jej wpływów
Zewsząd płyną ochy, achy
A to pusty balon z rurą...
Gdy szpileczką potraktujesz
Co zostanie? Kondom z dziurą
***
On znów włożył strój modnisia
Znany nam z pajacowania
I jak kiedyś tak i dzisiaj
Wierny giermek go osłania...
Piękne słówka, nowe zwroty
Błyskawice ripost ciętych
Nie dopuszczają hołoty
W wodolejstwa słów odmęty
A giermkowie się zmieniają...
(Czasem służą mu giermkinie)
Jeden z nich jak polny zając
Do dziś czeka gdy pan skinie...
Ale potem znowu znika
i pod miedzą się zagrzebie
lub na innym polu fika
lecz zawsze wraca w potrzebie
A giermkinie? Te najświętsze?
Kobiecinom z wyuzdania
W samotności gore wnętrze...
- Nie wiedzą, że to gra tania
Inne, proste jak minogi
Sądzą wytrzeszczając gały
Że sam bóg wziął je za nogi
Lub one boga złapały
A to tylko pstra wydmuszka
Taki pajac malowany
Przebieraniec i paw w ciuszkach
Na wzór z Sevr(es) kolorowany
Nie bój się pajacu z wosku
Nie stopię twej chorągiewki
Okłamuj, pleć, więzy rozkuj
Oraz dalej smal cholewki