Marcin Sawicki Marcin Sawicki
86
BLOG

Na kogo zagłosuje Al-Kaida?

Marcin Sawicki Marcin Sawicki Polityka Obserwuj notkę 21

„Al-Kaida rozważa zamach, by pomóc McCainowi" - ta sensacyjna wiadomość zrodziła się na portalu Onet.pl [wiadomość została już przeredagowana]. Być może nawet dzisiaj jeszcze pojawi się w wieczornych programach informacyjnych. Zanim Szanowni Czytelnicy podniecą się tą rewelacją, pozwolę sobie rozbroić tę nomen omen bombę.

Onet powołał się na brytyjską gazetę The Times, która rzekomo podała informację tej treści. Wystarczy jednak sięgnąć do źródła, by stwierdzić, że aż takiej sensacji dziennikarze Timesa nie wyprodukowali. Różnicę widać już w tytułach. O ile sam Times informację zaczyna od tytułu: „Zwolennicy Al-Kaidy popierają Johna McCaina", to w Onecie zwolennicy stali się już terrorystami (samą Al-Kaidą), zapewne w myśl zasady „jesteś tym, co popierasz".

Uważna lektura oryginalnego tekstu pozwala się zorientować, jakie inne pułapki interpretacyjne czekają na pochopnego redaktora.

Analiza zależności między szansami na zwycięstwo Al-Kaidy a wynikiem najbliższych amerykańskich wyborów prezydenckich została umieszczona na pewnej stronie internetowej a autor analizy znany jest z imienia i nazwiska. Odkrycia dokonał amerykański instytut  SITE [http://www.siteintelgroup.org], który zajmuje się internetowym monitoringiem treści wspierających terroryzm.

Z jednej strony, należałoby więc mówić o pojedynczym głosie konkretnego człowieka, który z innymi sympatykami Al-Kaidy dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Z drugiej, można założyć, że profesjonalna organizacja badawcza, zajmująca się białym wywiadem nie będzie rozpowszechniać informacji o nikłej randze. Bez wątpienia jednak precyzyjnie wagę tego konkretnego wpisu ocenić może tylko specjalista, któremu coś powie nazwisko autora i dokładnie znane będą jego powiązania z terroryzmem.

Dodajmy, że obydwa sztaby kandydatów na prezydenta USA mogą być w różny sposób zainteresowane kształtem i dystrybucją tej wiadomości. Poplecznicy Obamy powiedzą, że to kolejny dowód na szkodliwość republikańskiej polityki McCaina. Zwolennicy senatora z Arizony szybko mogą odpowiedzieć, że sam fakt upublicznienia tej wiadomości wskazuje na chęć wsparcia Obamy - zatem o ile wspomniana analiza w treści wspiera McCaina, de facto sprzyja Obamie i kto wie, czy przypadkiem nie taki był jej cel. Al-Kaida więc celowo zmniejsza wyborcze szanse McCaina twierdząc, że go wspiera.

Zamęt pogłębia możliwość jednoczesnej prawdziwości obydwu tych ocen i to wcale nie wbrew logice. Po prostu, z racji kształtu Al-Kaidy, jako organizacji o sieciowym charakterze i wielu nie skoordynowanych ściśle ośrodkach kierowniczych, możliwa jest sytuacja, w której za korzystne jedni uznają zwycięstwo McCaina a inni Obamy.

 

A według Państwa opinii, czy wobec Al-Kaidy bardziej skuteczny byłby McCain czy Obama?

Najbardziej lubię czytać oraz słuchać ludzi o innych poglądach. To po prostu najciekawsze. Jaki sens z wysłuchiwania kogoś, kto ma to samo zdanie?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka