Marek Jurek Marek Jurek
3147
BLOG

Dlaczego PJN nie idzie z Prawicą?

Marek Jurek Marek Jurek Polityka Obserwuj notkę 104

 Pora wyjaśnić nasze relacje z PJN. W okresie prezesury Joanny Kluzik-Rostkowskiej nie wchodziły w grę. Gdy dobiegało kresu jej przywództwo –zachęcałem Pawła Kowala, by ogłosił, że stając na czele PJN zrobi wszystko by wspólnie z innymi środowiskami zbudować nową republikańską prawicę, ideową i otwartą zarazem. Proponowałem mu nawet (przykładową) nazwę – Nowa Rzeczpospolita, z deklaracją, że jestem gotów przekonać naszą partię do udziału w takiej próbie integracyjnej. Zachęcałem go nawet do wspólnej publicznej wypowiedzi, że chcemy to robić razem. Jednak Paweł Kowal zamiast wyraźnie zaznaczyć różnicę poglądów z panią Rostkowską – mówił jedynie o różnicy stylu („nie ma między nami różnic programowych, jest tylko różnica taktyki”, Rzeczpospolita 5 VI br.). Za priorytet przyjął utrzymanie jak długo się da współpracy z grupą zwolenników PO we własnym środowisku. Nowy PJN postanowił kontynuować stary PJN i bardzo się przy tym upierał. Nie działały również moje zachęty do wyraźnego zdystansowania się od kampanii Filipa Libickiego i Michała Kamińskiego, dla których głównym problemem polityki polskiej nie jest powołanie większości na prawo od centrum, zablokowanie wejścia do rządu radykalnej SLD-owskiej lewicy – ale walka z Jarosławem Kaczyńskim. My chcemy zbudować prawicę chrześcijańsko-konserwatywną, samodzielną (a jak będzie wola z drugiej strony – partnerską) wobec PiS. Wobec rządu Tuska – dla którego Michał Kamiński nie widzi alternatywy – jesteśmy w zdecydowanej opozycji. Nie uważam, że politycy PJN (Paweł Kowal czy Elżbieta Jakubiak) wewnętrznie popierają kampanię Kamińskiego – ale widać gołym okiem, że są wobec niej równie bezradni, jak wcześniej wobec pani Rostkowskiej i Libickiego. Za taką „politykę” odpowiedzialności brać nie możemy.

 

W sprawie nowej formacji mówiłem Pawłowi Kowalowi na samym początku naszych rozmów, że jeśli chcemy ją przedstawić – trzeba działać niezwłocznie. I deklarowałem gotowość niezwłocznego działania. Nieuchronnie zbliżały się wybory, a rejestracja sądowa takiej zmiany wymaga przecież czasu. Choć mieliśmy w tej sprawie wstępne uzgodnienia – Koledzy nie podjęli żadnych praktycznych kroków prawnych i koniec końców zaproponowali po prostu start z PJN. Mam wrażenie, że do tego zmierzały od początku nasze rozmowy. Naszą wolę współpracy potwierdzały konkretne propozycje, gotowość oddania Kolegom pierwszeństwo w budowie nowej republikańskiej prawicy – ale propozycja startu z ich „projektu” nie jest żadnym porozumieniem. 

 

I jeszcze jedno słowo, nieostatnie. Do wyborów idziemy w szerokim porozumieniu, jako Prawica. Gdyby Koledzy z PJN (skoro już za późno na prezentowanie nowych inicjatyw) zdecydowali się brać w nim udział – będą przyjęci serdecznie, bez sporów o pierwszeństwo, z całym uznaniem dla ich medialnej pozycji, tak jak wczoraj. Wiem, że to nie tylko stanowisko Prawicy Rzeczypospolitej, ale Unii Polityki Realnej i innych środowisk, z którymi startujemy. Naprawdę warto – w ten sposób Koledzy powiedzą mocniej, niż przez trzymanie się wyborczej nazwy, że Polska jest najważniejsza.

Marek Jurek
O mnie Marek Jurek

Teksty z bloga http://blog.marekjurek.pl/ i nie tylko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka