To nie PiS, ani nawet Młodzież Wszechpolska, chociaż zapewne buczenie i okrzyki o czerwonej chołocie to jest to, co prawdziwi Polacy lubią najbardziej - wyraz braku akceptacji państwa podatkowego i PRL-bis (który to już bis? trzeci?).
Nie trzeba być geniuszem, naprawdę, by wiedzieć, że:
- buczeli zawiedzeni wyborcy PO, którzy nie otrzymali wynagrodzenia za pracę przy budowie autostrad
- buczeli ojcowie i matki, którym podniesiono vat na ubranka
- buczeli zawiedzeni nie spełnionymi 1256 tysiącami obietnic Tuska
- buczeli powodzianie, którzy do dziś nie dostali pomocy od państwa, choć premier obiecał
- buczeli młodzi gniewni, którzy zakochali się w złotoustym premierze, który obiecał pracę a tymczasem mamy 25% bezrobotnych w grupie do trzydziestego roku życia
- buczeli ci, którzy wrócili na chwilę do ojczyzny, w której nic się nie zmieniło, dlatego dalej robią za parobków u Niemców, Anglików itd
- buczeli zawiedzeni polskimi władzami i ich służaczością wobec Rosji i UE
- buczeli zwolennicy zielonej wyspy, którzy marzyli o hawajkach a zostali z liściem figowym i golą pupą na czerwonym
- buczeli i buczeli i długo by wymieniać kto zaś....
Tymczasem naszej władzy, tej władzy, której atrybutem jest ignorancja wobec społeczeństwa, nawet do głowy nie przyszło, że ludzie mogą mieć ich już dość i zwyczajnie nie lubić. Ale co tam wymagać od bufetowej i europejskiego kelnera?...heh