marekmrs marekmrs
1038
BLOG

Bronisław na tarczy

marekmrs marekmrs Polityka Obserwuj notkę 4

"I have a dream". Tak mozna określić propozycje naszego Prezydenta, która dotyczyła budowy tarczy antyrakietowej. Nie chodzi już tylko o to, że Polska jest krajem, który zwyczajnie nie stać na zbudowanie porządnej tarczy antyrakietowej. Ponad to w obecnej sytuacji, kiedy to jesteśmy członkiem sojuszu NATO i (z różnych względów, czysto ekonomicznych) ogniwem w hegemonicznym procesie gospodarczym UE, musimy niestety o wszystko pytać i uzyskać zgodę wspólnoty. Jeśli nawet nie zgodę, to (przy obecnej zachowawczej i utylitarnej władzy) choćby akceptację poprzedzoną na piśmie sprecyzowaną deklaracją, w której sojusz militarny i gospodarczy widział by w polskim projekcie swoje interesy. A nawet jeśli nie, to wnioskując z postawy Premiera i polityków u władzy, nikt nie wychyli się by samodzielnie przeprowadzić taki projekt bez wzięcia pod uwage stanowiska NATO i UE.

Propozycja jednak padła. Pomijając pierwszą wątpliwość można pójść w kierunku chęci podjęcia pewnego pomysłu, który i tak nie ma szans na powodzenie, ale (w zamyśle) stanie się, i chyba się stał, kartą wizerunkową Prezydenta, któremu i tak zarzuca się miałkość polityczną i nieumiejętność podjęcia inicjatywy w ważnych dla Polski sprawach. Jednym słowem politycznie pan Bronisław Komorowski jest mierny. Jednak przy sprzyjających mediach kreuje swój wizerunek w kontekście coraz słabszych wyników jego partii i kolegi Premiera. Jeśli Tuskowi spada to mi ma urosnąć. Przecież i tak władza pozostanie w ręku jednej parti, grupy zainteresowanych. 

Możliwe, że chodziło tylko o podbudowanie wizerunku, ale nie sądzę. Odkąd Tusk został premerem, a Komorowski (człowiek z drugiego szeregu) prezydentem, i choć panowie mieszkają niejako przez ścianę, to wciąż nie opuszcza mnie przekonanie, że mają tajemne przejście w szafie. Gra w dobrego i złego sprawdza się wyśmienicie, czego wskaźnikiem są słupki sondaży. 

W propozycji Prezydenta dopatrywać się można jeszcze jednej ścieżki, która nie jest bezzasadna. Oczywiście tło, którym są nowe wybory prezydenckie w USA, jest jak najbardziej sprzyjające dla tej myśli, która podpowiada, żę z amerykanami nie nanależy się układać. Prezydent ma u boku bystrego doradcę rusofila, i wychodzi z propozycją tarczy w momencie dość dobrym, by większość społeczeństwa (która była za tarczą i deklarowała to już wcześniej) poparła projekt, tylko polski, nasz własny - przychylność środowisk skrajnej prawicy po stronie jaśnie panującego.  Ciekawe, czy Putin już dzwonił z propozycją współpracy dla dobra obu krajów i bezpieczeństwa całej Europy?

Tak, propozycja budowy tarczy przez nas samych to nic innego, jak sygnał dla Rosji, która portestowała wcześniej a teraz pewnie chętnie pomoże, mająć za argument wyśmienite przecież stosunki między obu krajami (a "prywatnie" na uwadze służalczość naszych władz, przećwiczoną przy pomocy tzw. śledztwa smoleńskiego) . Polska, w obłudnej i czysto ekonomicznej, ale bardzo na pokaz, moralności całej wspólnoty europejskiej może sobie uchodzić za ogniwo łączące Europę z Rosją, ale fakty są takie, że na pożarcie nas przez pseudo demokratyczną Rosję nikt w NATO i EU palcem nie kiwnie. Co się za tym kryje? I strach i korzyści ekonomiczne. W interesach nie ma sentymentyów.  A interesy UE i Rosji przekraczają znaczenie naszego kraju dla obu stron. Czyżby Wielki Brat miał ponownie wymieniać suchary na kolorowe świerszczyki z naszymi dziećmi, przez kraty okalające bazy wojskowe, na obrzeżach naszych miast?

 


 

marekmrs
O mnie marekmrs

Intelektualista, własne zdanie i poglądy na świat. Chce mi się jeszcze myśleć i walczyć o ideały :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka