Marek Powichrowski Marek Powichrowski
355
BLOG

Arbuzy pełne zielonego siana

Marek Powichrowski Marek Powichrowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 7

 W Zakopanem zmarł koń. Nie zdechł a zmarł. Tak twierdzą ekolodzy, w czasach mojej młodości zwanymi „zielonymi”. Świętej pamięci Stefan „Kisiel” Kisielewski miał zwyczaj nazywać ich arbuzami ponieważ z wierzchu są zieloni a w środku są czerwoni. Ja będę ich nazywał zielonymi ludkami z racje tego, że uważam iż mają zielono w głowie, jak po sianokosach.

W Zakopanem zmarł koń. Zielono-ludkowe patrole wszystkich stron łączcie się. Do Zakopanego zjechały oddziały zielonych ludzików. Zielone ludziki wymyśliły sobie, że zamiast koni turystów będą wozić elektryczne wózki. Jak spod ziemi nagle znalazł się i rzeczony pojazd jako kontrpropozycja przewozu turystów (producent nie maczał w tym palców?). Że to ekologicznie i w ogóle. Dziennikarze rozmawiający z zielonymi ludkami przyklaskiwali im. W tle byli źli wozacy, którzy wykorzystują biedne konie do swoich celów zarobkowych. Czyli wszystko było jak w bajce na dobranoc dla grzecznych dzieci: szlachetni rycerze i czarne charaktery. Celem bajki jest zwycięstwo dobra nad złem czyli ekspansja zielono-ludkowego świata. Bezinteresowna, jak to u szlachetnych rycerzy bywa.

Ja jednak wziąłem do ręki przysłowiowy ołówek i kartkę papieru i spróbowałem oszacować jak te zielono-ludkowa wizja ma się do rzeczywistości. Otóż samochód elektryczny tylko z pozoru jest ekologiczny. Do jego zasilania potrzebna jest energia powstająca w ogromnej mierze ze spalania węgla. Energii atomowej nie mamy a gdybyśmy ją mieli to zielone ludki przykuwałyby się do reaktorów aby uniemożliwić ich pracę. Elektrownie wiatrowe szkodzą ptakom, te czerpiące energie z fal morskich (te ich nie mamy) szkodzą delfinom, przepraszam, braciom delfinom. Ale zielone ludki będą bronić jak niepodległości, że meleks jest ekologiczny bardziej od konia. Najlepiej byłoby gdyby energia elektryczna powstawała sama, ot tak, pstryk i już. Trzeba mieć ideologiczną sieczkę we łbie aby twierdzić, że wozacy pastwią się nad tymi zwierzętami.

To teraz porównanie nabycia konia i wózka elektrycznego. Koń zaprzęgowy kosztuje na allegro od 3 do 7 tysięcy. Powyżej można kupić konie sportowe, do rekreacji. Koń zjada dwa baloty siana misięcznie, które kosztują około 150 zł. Elektryczny pojazd na 6 osób kosztuje około 30 tysięcy. Na 14 osób około 50 tysięcy. Akumulatory trzeba ładować energią elektryczną a ceny jej idą w górę (a to przecież nie latarka do roweru, trzeba tu kilowatów zużycia). Akumulatory będą się psuć a tam jest przecież paskudny ołów. Cena jednego akumulatora (najtańszego) to około 500 zł. Ile będzie kosztować przejazd takim powozem do doliny Chochołowskiej? Stawiam, że do 10 razy więcej. Spadnie więc zainteresowanie takim transportem, bo przecież korzystają z niego mało zamożni turyści. Konie dawno temu już pozdychały, roboty nie ma, zacznie się deprecha i topienie jej w kieliszku. Podupadną chałupy i podupadnie kurort. Zielone ludki nie wiedzieć skąd będą już w tym samym czasie spędzać wakacje w Himalajach poszukując wciąż nowych miejsc do walki o nowy, lepszy świat.

O ty, który płaczesz na śmiercią brata konia, i ubolewasz nad stratą siostry jętki jednodniówki. O ty, któremu niepewny los przydrożnego ślimaczka nie daje spać po nocach, dlaczego milczysz nienawistnie gdy zapytam cię o ochronę ludzkiego życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. No dlaczego?

Możliwie jak najdalej od przedziału 3 sigma

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo