Mariusz Cysewski Mariusz Cysewski
130
BLOG

W Trzeciej Rzeszy Pospolitej presja nie ma sensu

Mariusz Cysewski Mariusz Cysewski Polityka Obserwuj notkę 0

W Trzeciej Rzeszy Pospolitej presja nie ma sensu
Kadr z filmu J. Zalewskiego

Niedawno pisałem[1] o zmęczeniu nieustanną dziennikarską walką z wiatrakami, do jakiej prowadzi głupia wiara (innych) w „polskie” „demokratyczne państwo prawa”. Do zmęczenia dochodzi wiedza o bezsensie takiego dziennikarstwa w państwie ultratotalitarnym. Poprzebierani za sędziów funkcjonariusze SB wyroki ogłaszają nie w swoim przecie imieniu, ani nawet nie w imieniu przewodniczących wydziałów - bo wtedy „wyroki” nie byłyby wszystkie takie same i z góry przewidywalne, jak w „procesach” kiblowych lat 40/50. W Polsce skazywalność wynosi prawie 100%; innymi słowy, kto jest oskarżony ten jest skazany. Logicznie, na treść „wyroku” wpływu nie ma więc jakakolwiek perswazja na sali „sądowej” w wykonaniu adwokata, prokuratora, czy kogokolwiek innego; adwokat i prokurator to tacy sami przebierańcy jak „sędziowie”, od których nic nie zależy. Rekwizyty w kukiełkowych teatrzykach, które Rzesza nazywa swymi „sądami”. Tu presja nie ma sensu, odwrotnie do nagłówka cyklu artykułów, które w Wpotylice od czasu do czasu wypisuje jakiś esbecki agent wpływu; a może zwyczajnie człek nazbyt naiwny. Sensu nie mają też, panie Jerzy Targalski, pikiety przed „sądami” po kolejnych wyrokach, nawet gdyby pikiet tych nie trzeba w każdej – ale to każdej pipidówie organizować co 5 minut. Mówię z doświadczenia. 
 
Tym bardziej sensu nie ma presja, jaką spowodować mogą nieprzychylne dla współczesnej SB publikacje prasowe. Nawet takie, które ktoś jeszcze czyta.
 
Do wymiaru niesprawiedliwości trzeba dodać hordy czynowników: prokurwatorów, kurwatorów, naczelników, referentów, blachary z RODK itd. Hordy te mniejsze jednak mają znaczenie od atrap „sądów”: bo to właśnie atrapy „sądów” zapewniają hordom bezkarność, to atrapy gwarantują zwycięstwo przemocy i panowanie kurestwa w Polsce. Gdyby nie „sądy” Rzeszy, bezprawie i samowola pomniejszych urzędników nie miałyby racji bytu.
 
Ale tego wszystkiego jakby nie przyjmują do wiadomości – za straszne? – nie tylko redaktorzy Wpotylice, ale nawet sami poszkodowani, których życie w antycywilizacji Rzeszy intensywnie zrusyfikowało; wyćwiczyło w myśleniu „źli czynownicy – car dobry”. Wyrok owszem łajdacki – powiadają; ale panie! Tak to nie może być! To przecież jest nie-spra-wied-li-we!... Ja napiszę do Seremeta LOL. Ja napiszę do Rzecznika Praw Obywatelskich LOL. Ja napiszę… i tak dalej, i tak dalej. Panie! Niech no tylko o tym wszystkim dowiedzą się dziennikarze! Dotrę do redaktor Jaworowicz! :) W carskiej Rosji chłopi krzyżykami podpisywali petycje i z krzyżem i na klęczkach nieśli je litościwemu carowi; a złoczyńca ten, założyciel i zwornik tego systemu zła, rozstrzeliwał ich z cekaemów. Nie inaczej jest dziś z pisaniem do Seremeta. Widziałem rekordzistów, co ponapisywali już po kilkadziesiąt sążnistych memoriałów. Memoriałów kompletnie bezsensownych. Skutek nie może tu nie być zerowy.
 
Jedyna forma presji, jaka ma sens i mogłaby odnieść skutek, to gdyby przed każdym „sędzią” stanął jakiś Polak z odbezpieczonym stenem i celował między oczy szkopa. Ale nawet tu do szkopa musiałoby jakoś dotrzeć, że nawet jeśli najnowsza Rzesza trwać będzie tym razem naprawdę tysiąc lat, to niekoniecznie razem z nim, tj. szkopem; że życie ludzkie jest kruche - a może okazać się i krótkie; ze szczególnym uwzględnieniem jego własnego życia. Musiałby mieć świadomość, że w porównywalnych sytuacjach i całkiem niedawno Polacy odstrzelili jakąś liczbę jego SS-Genossen.   
 
A na to akurat nie zanosi się zupełnie.
 
 
Mariusz Cysewski
 
 
Kontakt: tel. 511 060 559
ppraworzadnosc@gmail.com
https://www.facebook.com/groups/517163485099279
https://twitter.com/MariuszCysewsk
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn  
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1

W ruchu niepodległościowym od 1980 r. Założyciel i redaktor pisma "Wolny Czyn" (publikowanego w Podziemiu od 1985 r.) Konfederacji Polski Niepodległej Obszaru V i podziemnego Wydawnictwa Polskiego w Katowicach. Dziennikarz i tłumacz przysięgły języka angielskiego. Tłumaczył dokumentację procesu katyńskiego przed Trybunałem w Strasburgu (sprawa 55508/07). Jeden z koordynatorów Ruchu Obrony Praworządności z siedzibą w Katowicach. W akcie zemsty za ujawnienie przestępstw sędziów i prokuratorów, w marcu 2012 r. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach objął go całkowitym zakazem pracy w Polsce. Telefon: 511 060 559

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka