Gdyby teraz odbywały się Mistrzostwa Świata w sprzedaży traktorów Polska z całą pewnością wywalczyłaby medal na podium. W lipcu znowu został poprawiony rekord sprzedaży z 2008 roku. W tym roku jest tak niemalże miesiąc po miesiącu. Rekord bije rekord. Szkoda, że ten fenomen jest tak mało doceniany przez media, bo jest się czym chwalić.
Sprzedaż traktorów w lipcu była wyjątkowo wysoka. Rolnicy kupili 1652 maszyny, czyli o ponad 20 proc. wiecej niż w ubiegłym roku. Był to najlepszy lipiec w ostatnich siedmiu latach. Od początku roku na polskich polach pojawiło się już blisko 10 tys. nowych traktorów.
Lipiec był trzecim najlepszym sprzedażowo miesiącem tego roku. Wiele wskazywało na to, że sprzedaż będzie wysoka, ale rynek nie spodziewał poprawienia sprzedaży ubiegłorocznej o ponad 20 proc. Jednak najbliższe miesiące powinny jednak przynieść osłabienie sprzedaży, co jest zupełnie naturalne dla tego okresu - rolnicy mają teraz ręce pełne roboty - żniwa, orka, uprawa, siew, nawożenie, itp, itd.
Cieszy również to, że inaczej niż w branży moto, w rolnictwie sprzedaje się już więcej maszyn nowych od używanych. Jeszcze 3-4 lata temu wyglądało to inaczej. Do kraju sprowadzano mnóstwo staroci z zachodu. Teraz import również jest duży ale jest systematycznie wypierany przez sprzedaż nowych maszyn.
Najpopularniejszymi modelami w lipcu były ponad 80-konne ciągniki firmy Belarus oraz blisko 100-konny ciągnik firmy Deutz-Fahr.
Największą sprzedaż do końca lipca osiągnęła marka New Holland (1634 szt.) przed Belarus (1492 szt.) oraz John Deere (1382 szt.)
Mariusz Chrobot
