Martin Ehl Martin Ehl
77
BLOG

Wielkanoc na autostradzie

Martin Ehl Martin Ehl Polityka Obserwuj notkę 14
 Dla Czechów nie jest Wielkanoc specjalnym świętem. Mamy tylko jeden dzień w poniedziałek bez roboty, mamy swoje tradycje pohańsko-sexualne  - chłopci w ponidziałek biją dziewczinki związkem prątów, który nazywa się pomlázka. I dziewczinki za tą placą jajami kolorowymi. I nie mamy święta w piątek. Naprzykład naczelny mojej gazety organizuje dziś wielką obrade o planach naszej gazety w przyszłych mesiącach. Ale czegoś jest na tych świętach mysterioznego. Bo inaczej nie wiem, jak bym wytłumaczyl cud, który stal sie wczoraj, w czwartek na glównej autostradzie czeskiej D1. W burze snieznej tam był wypadek 120 samochodów. 20 000 ludzi marzlo caly dzień gdzieś tam w korkach, 30 bylo ranno, sziesciu z tego ciężko. Na wschód republiky dojechać było poprostu niemożliwe, nie mamy autostrady alternatywnej, mnieszie drogy były zapchane.

Nikt nie zmarl. Strażacy, ratownici, policja, śmiglowce, karetky, żurawy, wszystko funkcionowalo wedlug planów, byl autobus z posilkami dla ludzi, byłi politycy w terenie. Wojsko czekalo w pogotowiu.

W historii czeskiej i czechoslowackej niebyło takiego wypadku drogowego. Sytuacja w cwartek w Czechach była bardzo podobna do sytuacji potop, które mialiśmy w latach 90. i w 2002 w tym, że przyroda zaskoczyła człowieka. Ale w czwartek byliśmy o wiele lepiej przygotowani i ci, którzi byli w tych samochodach sprasowanych kamionami na drodze, poprostu miałi dużo, wiele szczęścia - czy jak to po polsku dobrze napisać.

Albo to był cud. Ale nic takiego precież w najbardziej ateisticznym kraju Europy nie jest możliwe.

Zycie państwu po czesku Veselé Velikonoce - Wiesolą Wielkanoc
Martin Ehl
O mnie Martin Ehl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka