maruti maruti
183
BLOG

JOW, a marzenia o lepszej Polsce

maruti maruti Polityka Obserwuj notkę 40

Poniższy tekst będzie próbą w miarę zwięzłej, a zarazem momentami uproszczonego przedstawienia swojej 'wykładni' na temat JOW i ordynacji w Polsce. Stąd też wszelkie ataki za zbytnie uogólnienia potraktuje pobłazliwie, jako zgoła niepoważne.

Nie sposób jest bowiem chwycić dwie sroki za jeden ogon. Kiedy się rozpisuję jestem atakowany za 'rozwlekłość'. Kiedy staram się wypunktować bez analizy atakowany jestem za 'uproszczenia' i 'manipulacje'.

Zaznaczam na wstępie, że za użycie słowa MANIPULACJA i jej synonimów kasuje niezależnie od treści! Ponizszy wpis jest próbą jak najuczciwszej przedstawienia sprawy, więc jakiekolwiek sugestie MANIPULACJI potraktuje, jako obrazę i wyzwisko.

Jeśli ktoś pragnie, abym rozjaśnił, jakąś kwestię, lub ma watpliwości, to prosze niech pisze, ale bez ataków ad personam, niepotrzebnie podnoszące temperaturę dyskusji.


Polska ordynacja

 Największe problemy:

* zaporowe przepisy związane z rejestracją list wyborczych;

* nieżyciowe i antydemokratyczne przepisy odnoszące się do tworzenia list wyborczych;

* wysoki ogólnokrajowy próg wyborczy;

* w mniejszym stopniu niesprawiedliwy jest system d'Hondta premiujący 'średnio duże' partie.

Powyższe sprawy prowadzą do:

* wzmocnienia głosowania taktycznego i głosowania na 'nie';

* utrudnia zaistnienia nowych ruchów społecznych poprzez zapory ustawowe;

* utrudnia tworzenia się silnych lokalnych ruchów;

* powoduje realny wzrost zjawiska głosów straconych;

* ogranicza realne możliwości korzystania z biernego prawa wyborczego;

* ogranicza ofertę wyborczą w postaci rozmydlonych, rozdmuchanych, licznych i niejasnych list wyborczych (400 kandydatów na 10 mandatowy okręg to absurd polskiego systemu).

Za niewątpliwą wadę WSZYSTKICH ordynacji proporcjonalnych jest 'czarnoskrzynkowość' ordynacji - przeciętny wyborca nie jest w stanie zrozumieć zasady rządzące rozdzielaniem mandatów i jest zmuszony zaakceptować, że wyniki z czarnej skrzynki odzwierciedlają preferencje wyborcze społeczeństwa.

Inne ataki na ten system ze strony ruchu JOW uważam za nieuprawnione, bezprawne i fałszywe. W szczególności:

* nieefektywny rząd - dane empiryczne z Europy Zachodniej nie potwierdzają tego postulatu;

* dopuszczenie partiom skrajnym do uczestnictwa w strukturach władzy - oznacza to na dobre czy złe włączenie ich do procesu demokratycznego, co jest skuteczną drogą na 'cywilizowanie' skrajnych ruchów, zamiast wyrzucanie ich na skraj społeczeństwa;

* rozczłonkowanie parlamentu - jest to problem w młodej demokracji, ale w ustabilizowanej demokracji różnorodność ruchów prowadzi do wzbogacenia dyskursu w systemie politycznym; partie największe przewodniczą naród, ale uwzględniane są przy tym oczekiwania pewnych mniejszości;

* niereprezentatywność wyników - uważam to za logiczne wygibasy Ruchu na Rzecz JOW.

CO NA TO JOW?

Gwoli uproszczenia ograniczam to do JOW w systemie westminsterskim.

Czy JOW to zło, jak prowokacyjnie stwierdziłem w tytule bloga? Nie. JOW to fałszywy prorok.

Dobre strony JOW:

* ułatwia rejestrację kandydatów niezależnych i mniejszych partii;

* zmniejsza liczbę kandydatów na okręg (a wręcz minimalizuje);

* upraszcza zrozumienie logiki systemu przez wyborców.

Fałszywe przykazania JOW:

* poseł reprezentuje okręg wyborczy - w rzeczywistości poseł reprezentuje pewien wycinek wyborców w okręg, a skład parlamentu tak wybranego jest sumą tych wycinków;

* poseł reprezentuje większość wyborców - tak, ale reprezentuje większość względną (czyli 'największą mniejszość');

* umożliwia wybór pomiędzy ludźmi - na poziomie zagregowanym prawda jest taka, że głosowania i preferencje mają charakter partyjny, więc przy ogromnej większości wyborców liczy się przynależność partyjna, a nie osobowość kandydata;

* uniezależnia posłów od kierownictwa partii - w Polsce 'innowiercy' się odłamują od partii, w Wielkiej Brytanii backbenczerzy siedzą cicho z tyłu i grzecznie głosują, jak im każą w kluczowych głosowaniach, gdyż skutki wywalenia z partii są równoznaczne z samobójstwem politycznym; z drugiej jednak strony zdarzają się rewolty partyjne, jak Waldinga z 1988 roku;

* umożliwia zdobycie mandatów przez partie mniejsze i kandydatów niezależnych - w praktyce szanse są zasadniczo teoretyczne, bo poza ugrupowianiami o poparciu regionalnym i wybitnym kandydatom niezależnym szanse są iluzoryczne. Pomijam, że realny wpływ na władze i parlament jest prawie zerowy;

* JOW zwiększy frekwencję wyborczą - dane empiryczne, jeśli już, wykazują silną korelację niskiej frekwencji z ordynacją większościową.  

 

Subiektywne zalety JOW (zależne od poglądów i oczekiwań jednostkowych):

* przywiązanie posła do lokalnego okręgu i reprezentowanie lokalnych interesów - w parlamencie jest dyskusyjne, czy poseł powinien reprezentować partykularne interesy lokalne, czy też przypadkiem nie powinien reprezentować pewnego zestawu pogladów o znaczeniu na poziomie ustawodawstwa krajowego (analogicznie w Parlamencie Europejskim posłowie nie reprezentują interesów Polski, ale interesów Europy socjalnej, liberalnej, czy chadeckiej);

* tworzenie się dwupartyjnego systemu - cel ograniczenia władzy do dwóch partii  poprzez sztuczne wyłączenie innych za pomocą ordynacji uważam za totalnie absurdalny;

* eliminację partii skrajnych czy partii 'jednego tematu';

Problem legislacyjny z JOW:

Walkę o udowodnienie niezgodnośco polskiej ordynacji z konstytucją i zgodności systemu westminsterskiego z nią, uważam za walkę z wiatrakami.

Czy JOW naprawi polski system?

Nie. Niektóre problemy ograniczy, inne zlikwiduje, ale jeszcze inne spotęguje.

W szczególności:

* Nastąpi radykalny przyrost głosowania taktycznego, głosowania na 'nie' oraz zjawiska głosów straconych;

* Wykosi szanse na powstawanie znaczących nowych ruchów społecznych;

Do tego:

* Spowoduje, że sejm będzie dużej gorzej odzwierciedlał preferencje wyborcze obywateli, gdyż reprezentować ich będzie agregat wycinków lokalnych zwycięzców większości względnej;

* Ograniczenie dyskursu w polityce do dwóch, ewentualnie trzech nurtów i marginalizację wszystkich innych;

* Spowoduje tworzenie się 'pewnych mandatów' w okręgach będących ostoją takiej czy innej partii.

A co w zamian?

JOW jest fałszywym prorokiem, który dobrze określa problemy, ale oferuje wadliwe rozwiązania. Często też przedstawia w krzywym zwierciadle pewne problemy ordynacji proporcjonalnej, jednocześnie idealizując rozwiązanie JOW (bez ani krztyny samokrytycyzmu).

Moim zdaniem że obecna ordynacja proporcjonalna w Polsce jest słaba, ale można ten system naprawić bez konieczności gmerania w konstytucji. 

Przy pozostaniu przy ordynacji z listami wyborczymi:

* zmniejszyć wymagania dotyczące rejestracji list wyborczych (ilość głosów);

* zlikwidować konieczności wystawienia tylu kandydatów, ile mandatów w okręgu;

* zmniejszyć próg wyborczy i/lub wprowadzić próg na poziomie okręgu, a nie kraju;

* wprowadzenie systemu Saint Lague lub innych mniej znanych, choć prostszych (jak Hare'a).

Przy zmianie systemu na inny proporcjonalny, w tym przede wszystkim, irlandzki System Głosu Przechodniego (o tym więcej  na http://maruti.salon24.pl/18023,index.html).

Na koniec pewne stwierdzenie: Pomimo tego, co powiemy o ordynacjach nie istnieje jeden optymalny dla wszystkich. Zalety jednego człowieka mogą być wadami dla innego. Warto więc zadać sobie pytanie: CZEGO CHCE OD ORDYNACJI WYBORCZEJ? JAKIE MAM OCZEKIWANIA?

maruti
O mnie maruti

"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka