Krótki wpis, bo nie ma co komentować. Pan Gwiazdowski to Palikot polskiej ekonomii, więc nie ma, co zagłębiać się w temat. Sprytnymi zagrywkami dezawuuje przeciwnika, często posuwając się do drwin i protekcjonalnie podchodząc do swoich dyskutantów z pozycji nieomylnego. Jeszcze ciekawsze jest współistnienie tej wiary w własną nieomylność z wiarą w to, że to inni są doktrynalni, a nie broń boże on sam.
Dziwna przypadłość Pana Gwiazdowskiego zresztą stworzyła mu całkiem spory fanbase, więc najwyraźniej zamiast merytorycznej i spokojnej dyskusji lud krwi się domaga.
Ostatnio na blogu Pan Gwiazdowski dał popis swojej klasie zamieszczając wpis polemiczny z Naomi Klein, niedawno goszcząca w Polsce autorka No Logo i Doktryna szoku. Pewnie Pan Gwiazdowski ma wiele racji w swoim wpisie, ale powiem szczerze nie przeczytałem i nie zamierzam.
Jedną rzeczą jest bowiem dyskutować z przeciwnikiem i jego poglądami, a inną tytułować go w sposób go obrażający. Wiem, że ludzie z Salonu w to nie uwierzą, ale można prowadzić spokojne dyskusje z osobami o innych poglądach traktując ich samych z szacunkiem, a atakując jedynie poglądy.
Pan Gwiazdowski tytułując swój wpis No Brains najwyraźniej postanowił zadbać o swój fanclub na Salon24 i promowanie swojego wizerunku naczelnego gbura światka ekonomicznego.
Jest rzeczą smutną, że obok spokojnej, zawsze pogodnej i pojednawczej twarzy Pana Andrzeja Sadowskiego, ostoi racjonalizmu i rzeczowej dyskusji, medialnym wizerunkiem Centrum im. Adama Smitha stała się osoba tak gardząca osobami o innych poglądach, jak właśnie Pan Gwiazdowski. Takie rozdwojenie jaźni niestety (a może na szczęście?) nie może służyć prestiżu tego instytutu w Polsce.
