master cv master cv
534
BLOG

Sudeckie abecadło (D)

master cv master cv Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Duszniki-Zdrójmimo, iż w zasadzie rozłożone w głębokiej dolinie, są najwyżej położonym kłodzkim uzdrowiskiem (pomijając nawet należący do administracyjnych granic miasta Zieleniec sięgający aż 900 m n.p.m.). Różnicę można czasami odczuć na własnej skórze przejeżdżając kilkanaście kilometrów z leżącej niżej, na skraju Kotliny Kłodzkiej Polanicy-Zdroju. Najpierw była warownia na górze wznoszącej nad pobliską przełęczą, zwaną dziś Polskimi Wrotami, przy ruchliwym szlaku handlowym z czeskiej Pragi na Śląsk. Drewniany grót stał tu przypuszczalnie już w X stuleciu, choć pierwsze wzmianki o murowanym zamku pochodzą z połowy XIV wieku. Zamek stanowił siedzibę mini-księstewka, do którego należały również Duszniki, a same dzieje forteczki mogą same służyć za kanwę dłuższej gawędy. Podczas wojen husyckich zamek objął we władanie nasz rodak - husyta Piotr zwany Polakiem, który nękał stąd przeciwników Kielicha. W roku 1433 zamek odbito z rąk husyckich, a po klęsce taborytów pod Lipanami zagnieździli się w nim rycerze, którzy dość powierzchownie traktowali kanonu właściwe dla swojego stanu. Panem na Homolu był przez pewien czas słynny Hinko Kruszyna ten sam, który najechał zbrojnie henrykowskie opactwo. Na początku XVI wieku warownia znalazła się w rękach rycerza Zygmunta Kauffunga, który swoją barwną rozbójniczą karierę skończył dopiero w roku 1534 na szafocie w Wiedniu. Po tych wszystkich ekscesach zamek popadł w ruinę  (o  motywach związanych z Homolem można sobie przeczytać tu: www.tvscream.salon24.pl/114845,legendy-sudeckie-8), a miejscowy właściciele ziemscy przenieśli się do pałacu w Dusznikach. A same Duszniki istniały sobie u stóp Homoli, przy wspomnianym trakcie praskim co najmniej od początku XIV wieku i dość szybko uzyskały prawa miejskie. W tym czasie Duszniki nie miały jeszcze wiele wspólnego z wodami mineralnymi, choć ich występowanie wzmiankowano już w początku XV wieku. Działała tu kuźnica, w której wytapiano rudy żelaza (zresztą "metalurgiczna" przeszłość powróciła do Dusznik na początku XIX wieku, kiedy to w dolinie powyżej miasta posiadała hutę rodzina Mendelssohnów - których bratankiem był Feliks od Marsza weselnego, sam kompozytor w okresie swojej młodości odwiedził zresztą rodzinną posiadłość). No, ale po dusznickiej hucie nie ma dziś śladu. Za to, przy wjeździe do miasteczka (zaraz za fotoradarem) zachował się inny ślad minionych dziejów - młyn papierniczy. Papiernia istniała w Dusznikach już w połowie XVI wieku, kompleks zabudowań, który przetrwał do dzisiaj pochodzi z początku XVII stulecia. W młynie działa Muzeum Papiernictwa gromadzące eksponaty z dziejów przemysłu papierniczego, można zapisać się na udział w warsztatach muzealnych, a także nabyć czerpany papier wytworzony metodami rękodzielniczymi.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Park zdrojowy w Dusznikach

Po wojnie 30-letniej, w której obie strony i szwedzka, i cesarska dokuczyły mocno mieszkańcom Śląska, nastąpił ponowny, szybki rozwój miasta, które obok produkcji papieru, jak wiele sudeckich mieścin parało się tkactwem i handlem suknem. W sierpniu 1669 przez Duszniki przejeżdżał eks-król Jan Kazimierz, udając się po abdykacji do Francji, zatrzymując się w gospodzie "Pod Czarnym Niedźwiedziem". Budynek gospody i dziś można sobie obejrzeć na pochyłym dusznickim rynku, otoczonym renesansowymi i barokowymi kamieniczkami, w tym ratuszem. Na karierę uzdrowiska Dusznikom przyszło czekać jeszcze sto lat. W roku 1769 r. miały miejsce badania miejscowych źródeł mineralnych należących do szczaw wodorowęglanowych, wapniowo-sodowych. Wkrótce potem zaczęły powstawać urządzenia zdrojowe i gościńce dla kuracjuszy. Na początku XIX wieku Duszniki były już jako kurort stosunkowo popularne - w l. 1802-1805 w centrum uzdrowiska wzniesiono "dom kultury", zwany dziś Dworkiem Chopina. Odbywają się tu niezależnie od corocznego sierpniowego festiwalu dość często koncerty. Muzyka, głównie Szopena, przypomina odwiedziny kompozytora, w sierpniu (a jakże!) 1826 roku, kiedy to 16-letni wówczas Fryderyk przybył tu dla poratowania słabego zdrowia, zachęcony rekomendacją swego nauczyciela - Józefa Elsnera, który odwiedził Duszniki w roku 1818. Chopin raczył się górskim powietrzem i serwatką, być może z pobliskiej Koziej Hali, wziął również udział w koncercie charytatywnym. Już w roku 1897 w parku zdrojowym pojawił się obelisk z popiersiem kompozytora ufundowany przez Polaka Wiktora Magnusa (to ten schowany za świerkami i drewnianymi owocami drzew różnorakich w skali nieco większej niż naturalna). Drugi pomnik poświęcony Szopenowi stoi przed samym "dworkiem" i pochodzi z lat. 70-tych XX wieku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tzw. Dworek Chopina z pomnikiem kompozytora

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W dusznickiej pijalni

Pod koniec XIX wieku do Dusznik dotarła linia kolejowa prowadzona z Kłodzka do Kudowy - tory poprowadzono wysoko na zboczach wzgórza nad miejscowością. Miejscowością, która wyraźnie podzieliła się na część miejską i uzdrowiskową. W tej pierwszej, oprócz opisanego wyżej rynku i młyna papierniczego uwagę zwraca wzniesiony na pagórku kościół św. Piotra i Pawła. Zbudowany w 1 połowie XVIII wieku posiada wyposażenie ze starszej świątyni (renesansowa chrzcielnica). W ogóle parafia w Dusznikach istniała już na początku XIV stulecia. Najciekawszym elementem wnętrza świątyni jest jednak słynny wieloryb - ambona o kształcie wielkiego walenia z rozwartą paszczą, z której głoszono kazania. Epopeja Jonasza jak żywa. W samym zdroju mało jest zabytków - mamy za to wąski, ale dość długi park z zabudową uzdrowiskową. W pijalni, odnowionej po powodzi w roku 1998, biją wypusty dwóch szczaw: "Pieniawy Chopina" i "Jana Kazimierza", niestety od paru lat płatne. Zamknięto nawet zewnętrzne ujęcie "Pieniawy" w parku i cenna woda dość bezsensownie się przelewa. Dziwne to wszystko, bo odwiedzający i tak morza wody nie wypije, ani jej nie wywiezie - jest zbyt żelazista i po kilkunastu godzinach łapie osad. Konsumpcja "turystyczna" nie grozi zatem sprzedaży flagowych produktów Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich. Okolice Dusznik są dobrym terenem do spacerów i dalszych wędrówek. Obok popularnego schroniska "Pod Muflonem" skąd roztacza się widok na miasto, warto się wybrać do Zieleńca, niekoniecznie na narty do Rycha, lecz choćby dla podziwiania pięknego widoku obejmującego niemal całą Kotliną Kłodzką lub do położonego po drodze, na wyrównanej wierzchowinie Gór Bystrzyckich (największy zalesiony labirynt w Sudetach) tzw. Topieliska. Rezerwat „Torfowisko pod Zieleńcem”  obejmuje torfowiska na uroczyskach Topielisko i Czarne Bagno. Pokłady torfu powstały w chłodnym wilgotnym powietrzu - w miarę upływu czasu i działania sił niszczących jego powierzchnia pękała, a szczeliny wypełniały się wodą. Torfowisko wytworzyło własny mikroklimat - ze względu na duże parowanie wody utrzymuje się tutaj wysoka wilgotność powietrza, często występują poranne mgły. Rosną tu typowe dla torfowisk rośliny - brzoza karłowata, sosna błotna, rosiczka, same bagna porastają poduszki mchów, różne gatunki wełnianki i turzyc oraz kępy kosówki. Przypominający arktyczną tundrę krajobraz torfowiska można oglądać z drewnianej wieży widokowej, do której prowadzi przez błota belkowany pomost. Najbardziej urokliwie jest tutaj oczywiście jesienią.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Widok na Zieleniec z Drogi Orlickiej

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Poranne mgły nad torfowiskami

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości