master cv master cv
524
BLOG

Sudeckie abecadło (J)

master cv master cv Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Przyznaję - najpierw to miała być Jelenia Góra z ryneczkiem, podcieniowymi kamieniczkami, Wojanowską Bramą, kościołem św. Krzyża, położonym w sąsiedztwie malowniczym przełomem Bobru i leżącymi przecież w obecnych granicach miasta Cieplicami, Sobieszowem i Jagniątkowem. Ale jak już wspominałem, jest to cykl absolutnie subiektywny i w ostatniej chwili centrum Kotliny pod Karkonoszami wyleciało z listy na rzecz niepozornej wioski, gdzieś na rubieżach kłodzkiej ziemi. Jeżeli Międzylesie jest pogranicznym miasteczkiem na krańcu Polski, to cóż powiedzieć o Jodłowie, do którego z tegoż Międzylesia jedzie się jeszcze dobre 10 kilometrów. Jodłów zawieszony jest niejako nad Kotlinę Kłodzką - najwyższe zabudowania wspinają się wysoko na grzbiet Kamiennego Garbu - ponad 800 m n.p.m. I choć w miarę normalna jezdnia kończy się przy barokowym kościele św. Jana Chrzciciela z obowiązkową cebulą hełmu, jednym z wielu podobnych w sudeckim krajobrazie, to wąską popękaną drogą można wjechać na sam szczyt Jodłowa, tuż przed bramą boru ciągnącego się nieprzerwanie aż pod sam Kłodzki Śnieżnik.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kościół św. Jana Chrzciciela w Jodłowie

Nie wiadomo dokładnie kiedy osada w zagubionej bocznej dolince Masywu Śnieżnika powstała. Być może pod koniec XIII wieku kiedy to król Czech i późniejszy król Polski Wacław II Przemyślida nadał posiadłości w rejonie Międzylesia zakonowi cystersów z Kamieńca Ząbkowickiego, a karczunki w ostępach górskiej sudeckiej puszczy zaczęły przesuwać się coraz wyżej i wyżej. Potem osadnictwo na jakiś czas zatrzymała husycka pożoga. Dopiero pod koniec XVI wieku teren Jodłowa ponownie jest zamieszkały, spokój nie trwa długo podczas wojny 30-letniej docierają tu wszędobylscy grabieżcy Szwedzi. Wieś jednak rozwija się dalej, w połowie XVIII stulecia powstają tu szkoła i opisany już kościół parafialny. Większość mieszkańców trudni się, podobnie jak w innych podgórskich miejscowościach chałupniczym tkactwem. I podobnie jak gdzie indziej w połowie XIX wieku tkactwo upada, pojawiają się za to turyści peregrynujący do pobliskich źródeł Nysy Kłodzkiej i na Śnieżnik. Mimo powyższego już po I wojnie światowej wieś zaczyna pustoszeć, a proces nasila się po II wojnie światowej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jodłów

A wieś jest naprawdę malownicza. Ciągnie się długą ulicówką w górę doliny Jodłówki, a różnica poziomów między najniższymi i najwyższymi jej zabudowaniami sięga 200 metrów. Po obu stronach, na zboczach Kamiennego Garbu i Jasienia rozłożyły się łąki, z których rozciągają się ładne widoki na Rów Górnej Nysy, Góry Bystrzyckie i Orlickie. Od wschodu nad Jodłowem góruje natomiast Trójmorski Wierch (1145 m n.p.m.) - pierwszy z "jednotysięczników" Masywu Śnieżnika, który prezentuje się wyniośle z okółmiędzyleskich równin, z samego Jodłowa - znacznie bardziej niepozornie. Z południowych zboczy góry wypływa Nysa Kłodzka, natomiast wyżej stykają się zlewiska trzech mórz: Czarnego - do którego za pośrednictwem modrego Dunaju dążą wody rzeki Morawy, Północnego, do którego przez Orlicę i Łabę spływa Cicha Orlica oraz Bałtyckiego, gdzie dopływa kropla rzucona do Nysy Kłodzkiej - lewobrzeżnego dopływu Odry.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na Trójmorskim Wierchu, w dole Jodłów

Sam szczyt jest niezwykle ciekawy. Oprócz 25-metrowej drewnianej wieży widokowej, postawionej tu pod koniec 2009 roku dającej rozległe widoki na Masyw Śnieżnika, Wysoki Jesionik i otoczenie Kotliny Kłodzkiej, na północny stok opada zbudowane z gnejsowych głazów gołoborze zwane Kłapiącymi Głazami (od odgłosów wydawanych podczas podmuchów wiatru) czy nawet Kamiennym Morzem. Na Trójmorski Wierch warto się wybrać zwłaszcza jesienią, w porze inwersji termicznej, kiedy doliny spowija tuman mgieł, z którego wystają poszczególne grzbiety.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Puchacz, Mały Śnieżnik i Śnieżnik z Trójmorskiego Wierchu

Wybierając się na Trójmorski Wierch samochód można zostawić przy kościele w Jodłowie. Idąc drogą pod górę na zachód, na łąkach odnajdziemy żółty szlak turystyczny, który wznosi się na graniczny grzbiet. Tu, na przełęczy nad Jodłowem znajdujemy szlak zielony, który prowadzi do góry wzdłuż słupków. Z Trójmorskiego Wierchu można cofnąć się po własnych śladach do przełęczy i szlakiem czerwonym wyjść na górny skraj Jodłowa, przy Kamiennym Garbie (stąd sypiącą się jezdnią w dół przez wieś do kościoła), można kontynuować wędrówkę granicznym szlakiem przez Mały Śnieżnik na Śnieżnik "właściwy" (zimą ciężki i nieprzetarty, wiosną i latem - cichy i malowniczy), można wreszcie minąć sąsiedni Puchacz i łącznikowym szlakiem żółtym zejść do niebieskiego, który sprowadzi nas z powrotem do Jodłowa.

P.S. Zdjęcia pochodzą z wycieczki jesiennej (koniec listopada).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Graniczny szlak

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości