master cv master cv
674
BLOG

Sudeckie abecadło (L)

master cv master cv Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Do Lądka-Zdroju najlepiej jechać przez... Czechy. Omija się dzięki temu potworne dziury na urokliwej poza tym drodze ze Złotego Stoku, znaczonej miejscem śmierci rajdowca lat mojej młodości - Mariana Bublewicza, omija zatłoczone nierzadko Kłodzko i budzący niecierpliwość ciąg osad w dolinie Białej Lądeckiej, w którym na nieuważnego kierowcę czyhają tutejsze "miśki" z akcesoriami. Albo "tajną" dróżką od Złotego Stoku, albo prostą i wygodną szosą od Paczkowa dostajemy się do Javornika i potem czeka nas tylko skok przez malowniczą przełęcz Lądecką by wyjechać na sam skraj uzdrowiska, jednego z najstarszych w Europie. Bo Lądek składa się z dwóch części przedzielonej ohydną estakadą nad przepływającą przezeń rzeką: zdrojowej, zielonej położonej w dolince między Trojakiem a Dzielcem i miejskiej z paroma ciekawymi zabytkami, niestety zaniedbanej. W tej drugiej wspomnijmy gotycki, kamienny, dwuprzęsłowy most z roku 1565 z obowiązkowym Nepomukiem na środku, rynek z XIX-wiecznym ratuszem, barokową kolumną św. Trójcy pochodzącą z okresu po wielkim pożarze w 1739 roku, parę barokowych kamieniczek oraz kościół Narodzenia NMP z końca XVII wieku (również barok), przechodząc obok neogotyckiego, krytego mostu w część uzdrowiskową.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W lądeckim rynku - kadr"promocyjny"

Od kiedy w Lądku znane były wody mineralne - dokładnie nie wiadomo. Według tradycji Mongołowie po bitwie pod Legnicą w roku 1241 mieli przeprawiać się tędy na Węgry, niszcząc istniejące już wtedy urządzenia łazienne przy dzisiejszym źródle "Jerzy". Nie tylko to źródło było jednak znane, przy budowie w latach 70-tych XVII wieku obecnego domu zdrojowego: "Wojciech", znaleziono wykuty w skale basen oraz ślady dawnych narzędzi. Siarkowe ciepłe źródło zwano początkowo chłopskim. Przypuszcza się, że pierwszy okres wykorzystania źródła przypada już na XI i II stulecie, kiedy miała istnieć tu osada. Drugie źródło "pańskie" tj. wspomniany "Jerzy" zostało natomiast odtworzone po najeździe Mongołów i znane w szerszej okolicy. I tak XIV-wieczna kronika wzmiankuje ciepłe, dzikie źródła w mieście Lądku. Już w 2 połowie XIII wieku, za panowania króla Czech Przemysława Ottokara II Lądek uzyskał prawa miejskie, które zostały potwierdzone już za panowania dynastii luksemburskiej. Lądeckie źródła następnie miały zostać zniszczone dwukrotnie przez husytów Prokopa Gołego w 1 połowie XV wieku. Husyci wtargnęli na ziemię lądecką po raz pierwszy wczesną wiosną 1428 roku i oprócz źródeł zdobyli górujący nad Lądkiem i tzw. solnym traktem, biegnącym przez góry aż do podkrakowskich żup, zamek Karpień. Zamek Karpień stał się potem siedzibą znanego lokalnego polityka raubrittera Hinka Kruszyny, który zawisł jak rozbójniczy topór nad gościńcem. Nic dziwnego że w czerwcu 1443 r. ekspedycja mieszczan śląskich pod wodzą pana na Ziębicach i Opawie Wilhelma zajęła i spustoszyła warownię. Pod koniec XV wieku źródła lądeckie są na tyle popularne, że bywa tu syn Jerzego Podiebrada Henryk, książę ziębicki, a następnie jego syn Jerzy, który w roku 1498 sprowadził do Lądka mistrza Konrada z Góry, doktora sztuk wodnych w celu zbadania miejscowych wód. I niemal od razu powstaje nowa infrastruktura kąpielowa nad obecnym źródłem "Jerzy" w postaci drewnianego pawilonu, łaźnie męskie i damskie, a obok kaplicę swojego świętego patrona. Książę Jerzy wraz z braćmi nie cieszyli się długo nowymi urządzeniami, gdyż w roku 1501 wskutek problemów finansowych zostali zmuszeni do przekazania hrabstwa kłodzkiego Ulrykowi z Hardeck, który nie interesował się tak wodolecznictwem, jak jego poprzednicy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dom zdrojowy z 1678-79

Dopiero pod koniec XVI stulecia, po wykupie zdroju przez miasto Lądek przystąpiono do nadrabiania prawie 100-letnich zaniedbań, mimo problemów związanych m.in. z wybuchem w roku 1582 zarazy, a pół wieku później kataklizmem wojny trzydziestoletniej. Po przejściu dziejowych burz Lądek wraca do łask i staje się popularnych także wśród duchowieństwa, w tym biskupów wrocławskich mających swój zamek w pobliskim Javorniku. W połowie XVII wieku powstaje zachowana do dziś barokowa kaplica na wzgórzu nad zakładem "Jerzy", a w roku 1678 rozpoczęto nad dawnym źródłem chłopskim budowę najbardziej charakterystycznej dominanty lądeckiego uzdrowiska, wzorowanego na łaźni tureckiejdomu zdrojowego, pod którego kopułą mieścił się basen (obecny dom zdrojowy "Wojciech", na którego piętrze mieści się lądecka pijalnia wód mineralnych). Obok wzniesiono kaplicę pod wezwaniem Marii na Pustkowiu. W wyniku wojen śląskich ziemia kłodzka przeszła w ręce Prus, a sam król Fryderyk II uwieńczył swoje zdobycze pobytem w lądeckim uzdrowisku, który dosyć sobie chwalił. Z innych ważnych person ówczesnych czasów w Lądku bywali - w sierpniu 1790 r. Johann Wolfgang Goethe, w sierpniu 1800 r. Fryderyk Wilhelm III z małżonką oraz późniejszy prezydent USA John Quincy Adams, który skonstatował w swoich listach podróżnych "specyficzny" smak lądeckich wód towarzyszący wybitnie jajecznemu zapachowi. W lipcu 1813 r. w okresie odwrotu wojsk napoleońskich na zachód Europy do Lądka przybył król pruski Fryderyk Wilhelm III z późniejszymi następcami tronu - Fryderykiem Wilhelmem IV oraz Wilhelmem I. W sierpniu dołączył do niego car Aleksander I. Na wieść o wypowiedzeniu wojny Napoleonowi przez Austrię obaj władcy opuścili Lądek, przystępując do kampanii, która zakończyła się bolesną dla nas bitwą narodów pod Lipskiem w październiku tegoż roku.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W lądeckiej pijalni

Spacerując dziś po lądeckim uzdrowisku trudno uchwycić dziś poczucie dawnej świetności tego miejsca, niemniej można znaleźć trochę urokliwych miejsc. W górnej części uzdrowiska znajduje się łąka malowniczo opadająca w dolinę Jadwiżanki, nad którą znajduje się założony w XVII wieku Biskupi Staw. W górze doliny ukryte jest arboretum i kamienne źródło Jadwigi. Idąc od niego wygodnym traktem przez zbocza Karpiaka i Królówki dojdziemy do podnóża Stołowych Skał - rozległego kompleksu gnejsowych skał. Najniżej, tuż nad cichą drogą Lądek-Stójków położona jest Niżna wyrastająca prawie 20-metrową ścianą, z której dość łatwo dostępnego szczytu ładnie widać Czarną Górę na południu. Powyżej znajduje się Mała i Wyżnia - mające kilkanaście metrów wysokości, wreszcie odznaczająca się wyniosłym krzyżem 19-metrowa Iglica. Poniżej skały znajdują się ruiny działającej do roku 1950 pustelni z kamienną tablicą "Omnia in Omnibus (Christus)". Na sam wierzchołek można bez problemu się dostać od wyrastającej w kierunku wschodnim grani. Jeszcze wyżej przy dawnym Solnym Trakcie wiodącym na przełęcz pod zamkiem Karpień z zarośli wystaje Skalny Ząb, stanowiący kiedyś punkt widokowy z drewnianą altaną. Przez skały obecnie poprowadzono ścieżkę spacerową, która obok źródła św. Antoniego wznosi się dalej na wzniesienie Królówki (779 m n.p.m.) z rumowiskiem skalnym Kobylicowej i ograniczonymi widokami na Masyw Śnieżnika. Stąd blisko już do ruin zamku Karpień założonego podobno jeszcze w XII wieku na czeskim pograniczu, znanego głównie ze wspomnianej już powyżej rozbójniczej działalności pana hrabstwa kłodzkiego Hynka Kruszyny, który w maju 1442 r. ośmielił się splądrować opactwo cysterskie w Henrykowie, co spowodowało zdobycie i zniszczenie Karpienia rok później przez zdesperowanych śląskich mieszczan. Z zamku, wykorzystywanego później jako dogodny budulec do lądeckich utrządzeń, zachowały się jedynie resztki murów, z których korony, zwłaszcza jesienią, można dostrzec wzniesienia Hrubego Jesenika, Gór Bialskich i Masywu Śnieżnika.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Iglica w Stołowych Skałach

Od ruin szlak niebieski zaprowadzi nas na sąsiedni Trojak (766 m n.p.m.) z gnejsowym miasteczkiem skalnym, które otwiera się Skalną Bramą o wysokości do 30 metrów i przez Trzy Baszty oraz Skalny Mur 100-metrowej długości z wieżycą Skalnego Szybu ciągnie się aż po szczytowy Trojan opadający 27-metrowym urwiskiem z kilkoma kępami kosówki (oczywiście sztucznie wprowadzonej - w XIX wieku) i platformą widokową prezentującą piękną panoramę z kopułą Śnieżnika w centrum i wieżyczką Czarnej Góry po prawej (uwaga! zejście z Trojaka do Lądka jest dość strome, chyba że wybierze się wariant na około - dawnym Solnym Traktem). Stołowe Skały i Trojak to nie koniec skalnych atrakcji w okolicach Lądka - mniej znane są skały na Dzielcu - dawnej Szubienicznej Górze (to ta z masztem RTV nad uzdrowiskiem) oraz Czarne Urwisko nad drogą do Lutyni. Wreszcie najbliższe okolice Lądka to opisywana już przeze mnie Przełęcz Lądecka z możliwością uroczego spaceru do Wrzosówki i na Borówkową (patrz tu), Grota Radochowska i kaplica na Cierniaku w sąsiednim Radochowie, wycieczka do nieistniejącej wsi Karpno z resztkami owocowych drzew i XIX-wieczną kaplicą (przy szlaku zielonym z Karpienia na Przełęcz Lądecką), no i oczywiście możliwość wypadów w Góry Bialskie oraz Masyw Śnieżnika. Słowem, uzdrowisko z tradycją i, miejmy nadzieję - przyszłością, warto odwiedzić. Na przykład wtedy, gdy odbywa się tu coroczny przegląd filmów górskich. I choć walory smakowe tutejszych wód mogą być kwestionowane, to przecież - o gustach nie dyskutujemy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na Trojaku

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości