Melwas Melwas
23
BLOG

Będzie protest... albo nie będzie.

Melwas Melwas Polityka Obserwuj notkę 15

Czy część zaangażowanych dziennikarzy "Dziennika" znów się oburzy i napisze jakiś ciekawy list protestacyjny? Stała się przecież rzecz straszna, jeden z dziennikarzy został w ordynarny (!) sposób obrażony!

Wszyscy pamiętamy patetyczny liścik dziennikarzy różnych w obronie Joanny Lichockiej:

Nie przypominamy sobie, by w ostatnim czasie miał miejsce podobny wybryk, świadczący o braku kultury. Trudno nam znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie naszego niesmaku i oburzenia. Nie nastąpiła także żadna reakcja ze strony uczestniczących w dyskusji Tomasza Wołka i Jacka Rakowieckiego.

Nie wszyscy pamiętamy jednak, że już jakiś czas po tym wydarzeniu Piotr Semka również w radiu TOKFm popuścił wodze fantazji i twórczo rozwinął parodystyczny talent Tomasza Lisa.

Wiele osób natomiast pamięta słowa Cezarego Michalskiego, który nazwał Mariusza Ziomeckiego pacanem. O dziwo, nie doczekaliśmy się żadnego listu potępiającego dziennikarza dziennika "Dziennik". Widocznie musiało być to przeoczenie.

Również brać dziennikarska przeoczyła chyba jawną nierzetelność Jana Pospieszalskiego, który bez skrępowania powtarzała kłamstwa o innym dziennikarzu Andrzeju Morozowskim i nawet nie ma odwagi przeprosić.

A teraz znowu stało się coś ohydnego. Ktoś z "Dziennika" wstawił do tekstu o szantażu gazowym malownicze, powiązane z artykułem stwierdzenie: "Wała Tomaszowi Lisowi". Czyż nie jest to ordynarne zachowanie?

Lis oczywiście do aniołków nie należy, więc nie dziwota, że co bardziej wrażliwi dziennikarze nie chcieliby go mieć nad sobą. No ale przecież dziennikarze protestowi stoją ponad podziałami politycznymi. Oni walczą o brak chamstwa.

A głosów oburzenia ani widu ani słychu. Trzeba sobie więc zadać pytanie, które zadał już Lis kilka lat temu: skąd ci biedni ludzie k... mają to zrozumieć?

Cóż, może po prostu Michał Karnowski i Piotr Zaremba milczą, bo trudno im znaleźć odpowiednie słowa na wyrażenie naszego niesmaku i oburzenia. Widocznie tak trudno było im znaleźć, że ostatecznie nie podołali i nie znaleźli. A może nie chodzi tu o oburzenie, ale o rzeczy bardziej przyziemne - i mniej honorowe?

Nie, gdzie tam.

Melwas
O mnie Melwas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka