Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens? Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych USA ma sens? Czy przewódcami nuklearnych mocarstw są głupcy czy samobójcy? A może to po prostu sposób na robienie pieniędzy tak jak pandemie i wszelkiej maści konflikty zbrojne?
Od rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie coraz częściej mówi się o potencjale nuklearnym, jego rozbudowie i możliwości użycia przez trzech głównych graczy -Rosji, Chin i USA (Chiny i Rosja podpisały atomowe porozumienie. "Strategia USA wywraca się do góry nogami")
Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens?
To pytanie, które budzi wiele kontrowersji i obaw na świecie. Niektórzy uważają, że Chiny mają prawo do posiadania broni jądrowej jako środek odstraszania i obrony przed potencjalnymi zagrożeniami. Inni twierdzą, że rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin zwiększa ryzyko konfliktu i destabilizuje międzynarodowy porządek. W tym artykule przedstawimy argumenty za i przeciw rozbudowie arsenałów nuklearnych Chin oraz ich wpływ na bezpieczeństwo globalne.
Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens? To pytanie, które budzi wiele kontrowersji i obaw na świecie. Chiny są jednym z największych posiadaczy broni jądrowej, a według niektórych doniesień, planują znacząco zwiększyć swój potencjał nuklearny poprzez budowę setek silosów rakietowych w różnych regionach kraju. Celem takiej rozbudowy może być zwiększenie zdolności odstraszania i obrony przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony Stanów Zjednoczonych, Rosji czy Indii.
Jednak rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin nie jest bez ryzyka. Po pierwsze, może prowadzić do wyścigu zbrojeń i destabilizacji regionu, w którym dochodzi do częstych konfliktów i napięć, np. na Półwyspie Koreańskim czy wokół Tajwanu. Po drugie, może podważyć wiarygodność traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), który ogranicza liczbę państw posiadających broń atomową i nakłada na nie obowiązek redukcji swoich arsenałów. Po trzecie, może zwiększyć ryzyko wypadku lub użycia broni jądrowej, co miałoby katastrofalne skutki dla ludzkości i środowiska.
Dlatego rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin nie ma sensu z punktu widzenia bezpieczeństwa międzynarodowego i wspólnego dobra. Chiny powinny raczej dążyć do dialogu i współpracy z innymi państwami posiadającymi broń jądrową, a także z angażować się w procesy rozbrojeniowe i kontroli zbrojeń. Tylko w ten sposób można zapewnić pokój i stabilność w regionie i na świecie.
Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych USA ma sens?
W ostatnich latach obserwujemy wzrost napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, dwoma największymi posiadaczami broni jądrowej na świecie. Obie strony realizują kosztowne programy modernizacji i rozbudowy swoich systemów rakietowych i głowic atomowych, co zagraża stabilności i bezpieczeństwu międzynarodowemu. Czy taka polityka ma sens i czy istnieją alternatywy dla niej?
Według raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), na początku 2021 roku na świecie było 13 080 głowic jądrowych, z czego ponad 90 procent należało do Rosji (6255 głowic) i USA (5550 głowic). Liczba ta jest o 320 mniejsza niż przed rokiem, ale jednocześnie wzrosła liczba głowic w gotowości do użycia, czyli zamontowanych na rakietach. W siłach operacyjnych Rosji i USA jest o 50 głowic atomowych więcej niż w 2020 roku.
Eksperci SIPRI uważają, że redukcja arsenałów broni atomowej, która trwała od zakończenia zimnej wojny, utknęła i że mocarstwa atomowe nadają broni jądrowej większe znaczenie w swoich strategiach obronnych. Świadczy o tym także fakt, że w 2020 roku wydały one na swoje arsenały 72 miliardy dolarów, pomimo pandemii koronawirusa i kryzysu gospodarczego.
Taka sytuacja jest niepokojąca i niebezpieczna, ponieważ zwiększa ryzyko konfliktu nuklearnego, który mógłby mieć katastrofalne skutki dla ludzkości i planety. Nie ma sensu budować coraz więcej broni jądrowej, która nie zapewnia bezpieczeństwa ani pokojowego rozwiązywania sporów. Zamiast tego należy dążyć do dialogu i współpracy między mocarstwami atomowymi oraz do realizacji zobowiązań wynikających z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), który zakłada stopniowe rozbrojenie nuklearne.
W tym kontekście warto przypomnieć o traktacie START II, który został podpisany przez prezydentów USA i Rosji 30 lat temu, w styczniu 1993 roku. Traktat ten przewidywał znaczną redukcję liczby strategicznych głowic jądrowych do maksymalnie 3000 - 3500 przez każdą ze stron oraz likwidację lądowych rakiet balistycznych z głowicami wielokrotnymi. Niestety, traktat ten nigdy nie wszedł w życie z powodu wzrostu napięcia między Moskwą a Waszyngtonem oraz zerwania przez USA traktatu ABM o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej.
Traktat START II był jednak przykładem tego, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia między supermocarstwami na rzecz kontroli i redukcji zbrojeń jądrowych. Taka współpraca jest potrzebna teraz bardziej niż kiedykolwiek, aby zapobiec wyścigowi zbrojeń i zagrożeniu nuklearnemu. Rozbudowa arsenałów nuklearnych USA nie ma sensu ani uzasadnienia. Jest to droga donikąd.
Jeśli rozbudowa arsenałów nuklearnych nie ma żadnego sensu, (bo ile trylionów razy można rozwalić nasz świat) to po co to robią? Głupcy czy psychopaci ogarnięci bezmyślną rządzą pieniądza?