Leszek Pilarski Leszek Pilarski
120
BLOG

Czy leci z nami pilot, czyli czy nuklearny wyścig zbrojeń ma sens.

Leszek Pilarski Leszek Pilarski Polityka Obserwuj notkę 1
Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens? Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych USA ma sens? Czy przewódcami nuklearnych mocarstw są głupcy czy samobójcy? A może to po prostu sposób na robienie pieniędzy tak jak pandemie i wszelkiej maści konflikty zbrojne?

Od rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie coraz częściej mówi się o potencjale nuklearnym, jego rozbudowie i możliwości użycia przez trzech głównych graczy -Rosji, Chin i USA (Chiny i Rosja podpisały atomowe porozumienie. "Strategia USA wywraca się do góry nogami")

Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens?

To pytanie, które budzi wiele kontrowersji i obaw na świecie. Niektórzy uważają, że Chiny mają prawo do posiadania broni jądrowej jako środek odstraszania i obrony przed potencjalnymi zagrożeniami. Inni twierdzą, że rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin zwiększa ryzyko konfliktu i destabilizuje międzynarodowy porządek. W tym artykule przedstawimy argumenty za i przeciw rozbudowie arsenałów nuklearnych Chin oraz ich wpływ na bezpieczeństwo globalne.

Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin ma sens? To pytanie, które budzi wiele kontrowersji i obaw na świecie. Chiny są jednym z największych posiadaczy broni jądrowej, a według niektórych doniesień, planują znacząco zwiększyć swój potencjał nuklearny poprzez budowę setek silosów rakietowych w różnych regionach kraju. Celem takiej rozbudowy może być zwiększenie zdolności odstraszania i obrony przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony Stanów Zjednoczonych, Rosji czy Indii.

Jednak rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin nie jest bez ryzyka. Po pierwsze, może prowadzić do wyścigu zbrojeń i destabilizacji regionu, w którym dochodzi do częstych konfliktów i napięć, np. na Półwyspie Koreańskim czy wokół Tajwanu. Po drugie, może podważyć wiarygodność traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), który ogranicza liczbę państw posiadających broń atomową i nakłada na nie obowiązek redukcji swoich arsenałów. Po trzecie, może zwiększyć ryzyko wypadku lub użycia broni jądrowej, co miałoby katastrofalne skutki dla ludzkości i środowiska.

Dlatego rozbudowa arsenałów nuklearnych Chin nie ma sensu z punktu widzenia bezpieczeństwa międzynarodowego i wspólnego dobra. Chiny powinny raczej dążyć do dialogu i współpracy z innymi państwami posiadającymi broń jądrową, a także z angażować się w procesy rozbrojeniowe i kontroli zbrojeń. Tylko w ten sposób można zapewnić pokój i stabilność w regionie i na świecie.

Czy rozbudowa arsenałów nuklearnych USA ma sens?

W ostatnich latach obserwujemy wzrost napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, dwoma największymi posiadaczami broni jądrowej na świecie. Obie strony realizują kosztowne programy modernizacji i rozbudowy swoich systemów rakietowych i głowic atomowych, co zagraża stabilności i bezpieczeństwu międzynarodowemu. Czy taka polityka ma sens i czy istnieją alternatywy dla niej?

Według raportu Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), na początku 2021 roku na świecie było 13 080 głowic jądrowych, z czego ponad 90 procent należało do Rosji (6255 głowic) i USA (5550 głowic). Liczba ta jest o 320 mniejsza niż przed rokiem, ale jednocześnie wzrosła liczba głowic w gotowości do użycia, czyli zamontowanych na rakietach. W siłach operacyjnych Rosji i USA jest o 50 głowic atomowych więcej niż w 2020 roku.

Eksperci SIPRI uważają, że redukcja arsenałów broni atomowej, która trwała od zakończenia zimnej wojny, utknęła i że mocarstwa atomowe nadają broni jądrowej większe znaczenie w swoich strategiach obronnych. Świadczy o tym także fakt, że w 2020 roku wydały one na swoje arsenały 72 miliardy dolarów, pomimo pandemii koronawirusa i kryzysu gospodarczego.

Taka sytuacja jest niepokojąca i niebezpieczna, ponieważ zwiększa ryzyko konfliktu nuklearnego, który mógłby mieć katastrofalne skutki dla ludzkości i planety. Nie ma sensu budować coraz więcej broni jądrowej, która nie zapewnia bezpieczeństwa ani pokojowego rozwiązywania sporów. Zamiast tego należy dążyć do dialogu i współpracy między mocarstwami atomowymi oraz do realizacji zobowiązań wynikających z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), który zakłada stopniowe rozbrojenie nuklearne.

W tym kontekście warto przypomnieć o traktacie START II, który został podpisany przez prezydentów USA i Rosji 30 lat temu, w styczniu 1993 roku. Traktat ten przewidywał znaczną redukcję liczby strategicznych głowic jądrowych do maksymalnie 3000 - 3500 przez każdą ze stron oraz likwidację lądowych rakiet balistycznych z głowicami wielokrotnymi. Niestety, traktat ten nigdy nie wszedł w życie z powodu wzrostu napięcia między Moskwą a Waszyngtonem oraz zerwania przez USA traktatu ABM o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej.

Traktat START II był jednak przykładem tego, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia między supermocarstwami na rzecz kontroli i redukcji zbrojeń jądrowych. Taka współpraca jest potrzebna teraz bardziej niż kiedykolwiek, aby zapobiec wyścigowi zbrojeń i zagrożeniu nuklearnemu. Rozbudowa arsenałów nuklearnych USA nie ma sensu ani uzasadnienia. Jest to droga donikąd.

Jeśli rozbudowa arsenałów nuklearnych nie ma żadnego sensu, (bo ile trylionów razy można rozwalić nasz świat) to po co to robią? Głupcy czy psychopaci ogarnięci bezmyślną rządzą pieniądza?

Leszek Pilarski, urodzony w 1959 roku, żonaty, dwoje dzieci. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Inżynier, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Od początku kariery zawodowej związany z Fabryką Wodomierzy i Zegarów METRON. Konstruktor, technolog i od 1986 roku bardzo aktywny członek NSZZ "Solidarność". Od 1988 roku Przewodniczący Rady Pracowniczej. W 1990 podczas przekształceń ustrojowych wygrywa konkurs na Dyrektora Naczelnego przedsiębiorstwa przedstawiając innowacyjny biznesplan rozwoju. Ma wtedy zaledwie 31 lat i zarządza zatrudniającą ponad tysiąc osób firmą państwową. Przez następne lata konsekwentnie wdraża plan, wprowadza nowatorskie techniki zarządzania. Od podstaw tworzy działy marketingu, reklamy oraz biuro eksportu. Wdraża systemy zarządzania jakością ISO 9001 i ISO 14001. Modernizuje przedsiębiorstwo, inwestuje w nowoczesny park maszynowy oraz buduje najnowocześniejsze i największe w Europie laboratorium badań i legalizacji wodomierzy. Poszerza ofertę produktową o asortyment o zaawansowanej technologii elektronicznej, taki jak ciepłomierze, podzielniki kosztów i programatory. Na szeroką skalę prowadzi kampanię medialną uświadamiającą społeczeństwo polskie w kwestii ekologii - organizuje sympozja i konferencje. Bierze udział w targach międzynarodowych i pozyskuje nowe rynki. Uzyskuje kilkadziesiąt nagród i wyróżnień, między innymi Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich. Od roku 1992 do 1995 jest Prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej. Jest członkiem BCC i wielu innych stowarzyszeń branżowych. Publikuje artykuły w czasopismach branżowych, zostaje członkiem Akademii Budownictwa Ukrainy. Prowadzi działalność społeczną na rzecz instytucji takich jak szpitale, szkoły oraz wyższe uczelnie, wojsko, domy dziecka, fundacje pomagające osobom niepełnosprawnym. Wspiera lokalny sport i kulturę. W ciągu kilku lat zwielokrotnia produkcję wodomierzy do takiego stopnia, że METRON dołącza do ścisłej czołówki światowej. W związku z ogromnym znaczeniem dla rozwoju lokalnej i krajowej gospodarki, w efekcie uznania dla zasług pracowników i sukcesów firmy, uzyskuje zgodę Rady Ministrów na prywatyzację bezpośrednią przedsiębiorstwa drogą leasingu pracowniczego (spółka pracownicza). Niestety rozwój firmy zostaje skutecznie powstrzymany poprzez destrukcyjne działania różnych organów administracji państwowej. Początkiem ich jest podniesienie przez Ministra Finansów w 2001 roku opłat legalizacyjnych (podatek) dla wodomierzy o 300 procent. Ta absurdalna podwyżka niszczy rozwój i przebieg prywatyzacji firmy. Przez następne 18 Leszek Pilarski proponuje i wdraża szereg rozwiązań naprawczych, które są konsekwentnie torpedowane przez instytucje państwowe - z Ministerstwem Skarbu Państwa na czele. Wraz z innymi polskimi producentami walczy z autorami wzrostu opłat. Po czterech latach osiąga sukces - opłaty zostają obniżone. Podejmuje negocjacje z MSP, poszukując dróg wyjścia z trudnej dla pracowników Metronu sytuacji. Składa wniosek o postępowanie układowe z wierzycielami spółki. Znajduje wielu inwestorów. Ostatnie trzy z tych działań zostają z nieznanych przyczyn zablokowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Ostatecznie na skutek szkodliwych i nieracjonalnych działań urzędników Skarbu Państwa, składa wniosek o przejęcie firmy w tzw. "ruchu" (firma nadal funkcjonuje) przez SP. Ministerstwo Skarbu Państwa odmawia przyjęcia propozycji. Leszek Pilarski staje się ofiarą licznych represji ze strony instytucji państwowych, ale mimo wszystko udaje mu się utrzymać stabilność firmy, prestiż marki i zatrudnienie 150 pracowników. Uzyskuje aprobaty na nowe produkty i certyfikaty jakości zgodne ze standardami Unii Europejskiej. Impas w relacjach ze Skarbem Państwa zostaje przełamany po likwidacji MSP (koniec 2016 roku). Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, Ministerstwo Rozwoju i Finansów oraz Kancelaria Prezesa Rady Ministrów pozytywnie odpowiają na propozycje rozwiązania problemu Metronu. W listopadzie 2017 roku zostaje im przedstawiony pomysłowy i realny biznesplan pod nazwą "Metron - reaktywacja", który jednak nigdy nie zostaje poddany analizie. Równolegle prowadzone jest postępowanie sądowe mające na celu zablokowanie działalności firmy, która w międzyczasie realizując założenia biznesplanu podwaja produkcję i tym samym rozwija się. W efekcie tej sytuacji 31 sierpnia 2018 roku dochodzi do zamknięcia firmy z jednoczesnym żądaniem opuszczenia jej przez pracowników pod groźbą użycia siły. W rezultacie firma od ponad miesiąca nie może funkcjonować, pracownicy zostają zwolnieni i wbrew wcześniejszym deklaracjom nie są podejmowane żadne czynności inwentaryzacyjne i inne zmierzające do przejęcia firmy. Nie są też realizowane prace nad dalszymi losami METRONU. Przedsiębiorstwo tkwi w stanie zamrożenia. Powody, dla których zostało zamknięte nie są znane. W każdej chwili możliwe jest ponowne uruchomienie produkcji. W chwili zamknięcia Metron miał ogromny pakiet zamówień na swoje produkty. Leszek Pilarski oraz pracownicy Metronu uważają, że obecna sytuacja - szkodliwa dla nich i dla Skarbu Państwa jest nieracjonalna i nieuzasadniona ekonomicznie. Sądzą, że wbrew interesom deweloperów można ją jeszcze naprawić.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka