michałanioł michałanioł
162
BLOG

Stosunek krajów UE do naszego społeczeństwa

michałanioł michałanioł Polityka Obserwuj notkę 1

W zasadzie większość krajów Europy należy do Unii Europejskiej, ale gołym okiem widać, że w tej strukturze są równi i równiejsi i właśnie dlatego przez kraje UE z tytułu, rozumiem kraje tzw. Starej Unii lub dokładniej kraje zachodnioeuropejskie. Stosunek krajów zachodnioeuropejskich do nowo przyjętych członków UE cechuje pewna forma wyższości, ale to samo w sobie nie jest jeszcze tak bardzo denerwujące. Dużo więcej negatywnych emocji budzą pozostałe kwestie.

Zacznę od razu od sprawy Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście tematu by nie było, gdyby politycy obecnej opozycji zaakceptowali swoją przegraną w wyborach. Lecz tutaj doszło niemal do czegoś na kształt problemów rodem z krajów afrykańskich. W Afryce również nagminnie zdarza się, że politycy którzy przegrają wybory, doprowadzają do destabilizacji kraju lub wręcz siłą chcą przejąć władze, a jeżeli im się nie udaje to rozpoczynają wojnę domową. Politycy PO i Nowoczesnej, powielają ten schemat i na dodatek dodają do tego element znany z naszej własnej historii, a mianowicie szukanie pomocy u ościennych mocarstw. Skala egoizmu przekracza wszelkie granice, sęk w tym że dla krajów takich jak Niemcy, Belgia czy Francja takie usłużne czarnuchy są jak najbardziej na rękę. Co więcej, nie widać w politykach zachodnich żadnego zniesmaczenia w takim neokolonialnym podejściu do społeczeństwa polskiego. To również pokazuje intencje i cele polityki krajów starej Unii, a co do naszej obecnej opozycji, to nie widzę powodu by nie nazwać ich, zgodnie z prawdą, zdrajcami. Tylko opozycja prawicowa jak Kukiz’15 i Korwin, nie dołączają się do tego festiwalu kultury Volksdeutschów.

Nasze przyjecie do Unii Europejskiej, oraz forma traktatu akcesyjnego jaką podpisaliśmy miała na celu w dużym stopniu uczynienie z nas rynku zbytu dla przemysłu krajów zachodnioeuropejskich, a także nowego rynku dla tamtejszych instytucji finansowych. Konsekwencją takiego postawienia sprawy był oczywiście rozwój, ale na warunkach narzuconych nam przez zewnętrzne ośrodki władzy. Ta zależność gospodarcza widoczna jest najbardziej w sferze finansowej. Zdecydowana większość rynku bankowego jest w rękach kapitału zagranicznego, a w pewnym sensie konsekwencją tego jest własność naszego długu publicznego, który również jest wykupywany przez zagraniczne instytucje finansowe. Posiadając dług danego kraju, można sobie na wiele pozwolić przy wymuszaniu pożądanych dla siebie decyzji politycznych i gospodarczych. Najmocniej widać to w przypadku ostatniego zamieszania z Agencjami Ratingowymi. Próba wprowadzenia ustaw godzących w interesy zachodniej finansjery zaowocowały natychmiastowym cięciami ratingów, co miały wymóc ustępstwa na polskich władzach. Nie opowiadam się w tym momencie za restrykcyjną formą „ustawy frankowej”, ale dostrzegam brak uregulowań prawnych ograniczających samowolę banków w naszym kraju. Prawdopodobnie brak odpowiednich uregulowań prawnych w tej kwestii to także efekt zależności finansowej od zachodniego kapitału, który przez te wszystkie lata w mniejszym lub większym stopniu wykorzystywał opcje zażądania natychmiastowej spłaty przynajmniej części długu i tym samym groźbę wpędzenia naszego kraju w bankructwo.  Przy czym należy zaznaczyć, że ewentualne problemy klientów z instytucjami finansowymi, w dużym stopniu są możliwe dzięki niefrasobliwości klientów i ich pewnego rodzaju braku wyobraźni lub wiedzy, albo obu na raz. W zależności finansowej od zachodnich instytucji zaletą jest tylko to, że mogło być gorzej. Bez wątpienia Rosja skorzystałby z okazji przejęcia części naszego długu i próbowała go wykorzystać do własnych celów, a to byłby prawdopodobnie większym problemem.

W sferze gospodarczej nasza zależność od zachodnioeuropejskiego kapitału przejawia się w strukturze własności przedsiębiorstw z sektora przemysłowego. Większość produkcji w naszym kraju pochodzi z przedsiębiorstw będących własnością zagranicznych koncernów. Jesteśmy po prostu tanią montownią, która na dodatek sporą część tego co zmontuje, następnie kupuje. Na tym tle fakt, że przedsiębiorstwa, które się ostały, jak i nowe podmioty zaczynają osiągać sukcesy zagraniczne jest niebywałym osiągnięciem i nieźle rokuje na przyszłość. Jednak jest element niepokojący znajdujący się poza naszym krajem. Neokolonialne podejście do naszego społeczeństwa w krajach „Starej Unii”, może niestety zaowocować w przyszłości próbami przetrącania kręgosłupa rodzącej się konkurencji. Metody na pewno nie będą demokratyczne i oparte na uczciwej konkurencji, a demokracja i poszanowanie prawa będzie tylko zasłoną jaką kraju europejskie stosują od dziesięcioleci w Afryce i Azji. Dowodem na to, że prawo w Unii jest tylko sugestią, świadczą ostatnie działania Komisarzy Europejskich i tak zwana „procedury ochrony praworządności”, mam nadzieję że jakoś bardzo nazwy nie przekręciłem. Proszę sobie wyobrazić, że ta procedura nie została zapisana w żadnym traktacie unijnym, a jej podstawy prawne budzą wątpliwość nawet w samej Brukseli, chociaż akurat nie wśród Komisarzy. Tak czy inaczej coraz częściej instytucje unijne uzurpują sobie prawa, których w żadnym razie nie mają. Przy czym przez instytucje unijne należy rozumieć urzędników na tych stanowiskach, których osobiste ambicje i egoistyczne podejście do kariery, być może również aspekt finansowy, sprawia że zachowują się najzwyczajniej bezprawnie. Fakt, że na najwyższych stanowiska w organizacji, która ma na sztandarach praworządność i demokracje, prawo jest tylko fasadą i co najwyżej sugestią, świadczy o tym że Unia Europejska to nic innego jak wielki biznes, w którym mocniejsi mają mieć prawa i przywileje, a słabsi potulnie wykonywać polecenia silniejszych.

Kolejnym przejawem tego nierównorzędnego poziomu wzajemnych relacji stał się problem uchodźców. Kanclerz Niemiec, pani Merkel bezmyślnie zaprosiła do Europy całą zbieraninę ludzi skrajnie różniących się kulturą i moralnością, która nijak nie pasuje do naszej codzienności. Rozerotyzowanie naszej kultury jest złe i raczej większość osób to przyzna, ale gwałty i przemoc seksualna jest jeszcze gorsza i to także każdy przyzna. Tylko że odsetek wśród chrześcijan, którzy to powiedzą będzie kilka, a może nawet kilkanaście razy większy, niż wśród muzułmanów i to jest właśnie problem, a do tego tylko jeden z wielu. Istotne jednak w tym rozważaniu jest co innego, a mianowicie oczekiwania wobec słabszych i wręcz oburzenie gdy słabsi się postawili. Za decyzją o wpuszczeniu muzułmanów stała oczywiście kwestia poprawności politycznej, ale to nie ona była najważniejsza. Najważniejsza była kwestia ekonomiczna. Niemcy liczyli na to, że po pierwsze przybędą w dużym stopniu ludzie wykształceni, którzy będą zasilać rynek pracy i przynosić dochody, a po drugie liczono, że nieprzydatną resztę się wyśle do innych krajów. Co znamienne oczekiwania te zaadresowano do krajów Europy Środkowej, krajów tzw. „Nowej Unii” i tylko dla zachowania pozorów próbowano nadać temu charakter rozwiązania ogólnoeuropejskiego. Odnoszę wrażenie, że właśnie zmiana rządów w Polsce na bardziej asertywne, dodało odwagi pozostałym krajom postkomunistycznym, by jasno i wyraźnie sprzeciwić się niemieckiemu spiskowi. Cała zachodnioeuropejska cywilizacja dorobiła się dzięki kolonializmowi i to właśnie kolonializm dał impuls do rozwoju kapitalizmu. Ilość zasobów jakie zaczęto zdobywać w koloniach była tak wielka, że się tego fizycznie nie dało przejeść, a chęć zysku zaczęła napędzać schematy gospodarcze, które były już znane wcześniej, ale z racji braku środków nie były się wstanie rozwijać. Kolonie w następstwie podboju dały pod władzę europejskich stolic ogromne obszary bogate w surowce i potencjalną klientele. To w Europie produkowano paciorki, a w koloniach je sprzedawano za złoto i przyprawy. Zachodni Europejczycy próbują ten schemat powtórzyć również u nas. Okres kolonializmu trwał dostatecznie długu, by mogła się rozwinąć gospodarka, a co za tym idzie nauka i kultura. Kilka wieków niekończącej się dominacji dało elitom europejskim poczucie wyższości, a także swego rodzaju braterstwo, a przede wszystkim powiązanie interesów i kapitału. Właśnie dlatego w naturalny sposób, planowano zrzucić konsekwencje emigracji z bliskiego wschodu na kraje środkowoeuropejskie. Plan jak na razie zawiódł. Odpowiedzią na opór stały się próby szantażu politycznego i różnego rodzaju metody podważania wiarygodności, głównie w kwestii finansowej.  Jak na razie to są dwie główne metody działań, bo jak się okazało jesteśmy wyjątkowo odporni jako społeczeństwo, na szantaż emocjonalny i na szczęście nie udało się na większą skalę zaszczepić w nas tej skrzywionej moralności europejskiej pomieszanej z poprawnością polityczną i bezmyślnością. Swoja drogą współczesna europejska moralność jest jakąś spóźnioną wersją wyrzutów sumienia za kilka wieków kolonializmu. Europa, zamiast oddać co nakradła postanowiła dać krajom trzeciego świata demokrację, tolerancję i liberalizm. A wszystko po to by móc przed samą sobą usprawiedliwić kilka wieków grabieży i barbarzyństw i nie musieć oddawać zrabowanych skarbów, czy fabryk za nie pobudowanych. I co ciekawe to to, że ciągle Europejczycy nie przyjmują do wiadomości, że konsekwencje współczesnego kryzysu emigracyjnego, to także spadek po latach wyzysku i grabieży w dawnych koloniach.

Prawdopodobnie gdybyśmy się zgodzili na przyjmowanie muzułmanów i nieograniczanie działalności zachodniej finansjery, to problem Trybunału Konstytucyjnego i cała ta otoczka związana z łamaniem prawa i demokracji zostałaby wymazana w ciągu kilku dni. Potem to by nawet pozwolili na likwidację Trybunału, albo nawet na naprawdę niedemokratyczne zmiany ustrojowe, a w mediach nagle pojawiłaby się retoryka dotycząca wewnętrznych spraw naszego kraju, w którą nikt nie będzie się mieszał. Co prawda rozumiem, że większy może więcej, ale szczerze to mam problem ze znoszeniem obłudy i udawaniem że chodzi o coś więcej niż interesy i pieniądze. A na dodatek, to ciągle się twierdzi, że zło jest dobrem i że to wszystko to tylko z takiej troski Komisarzy Europejskich i pani Merkel o nas, biednych Polaków.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka