Marek Migalski Marek Migalski
3991
BLOG

Dialektyka przegranej,parę pojęć jak cepy, czyli 25% jako sukce

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 119

 

Zapowiedzi czołowych polityków PiS o tym, że partia ta wygra w 8-9 województwach (Marek Kuchciński, wicemarszałek Sejmu) czy też utrzyma wynik Jarosława Kaczyńskiego z wyborów prezydenckich i wygra w 7 sejmikach (Mariusz Błaszczak, hmmm, no taki facet z leadershipu partii), można włożyć między bajki. I było o tym wiadomo od dawna – dlatego zaczęto proces wypychania Kluzik i Jakubiak z PiS. Żeby można było ową spodziewaną klęską obciążyć właśnie te dwie osoby. I to się udaje – już zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego mają jasne wytłumaczenie piątej z kolei klęski ich ulubionej partii. Uff, zadanie wykonano! Partię pokonały dwie baby i jeden bloger.

Dzisiaj ambicje partii są już o wiele mniejsze i bardziej realistyczne – Jacek Kurski, niewątpliwie najinteligentniejszy polityk w obecnym otoczeniu prezesa, twierdzi, że oczekuje wyniku około 25% w wyborach do sejmików. Ja także oceniam właśnie na tyle szanse PiS (o czym pisałem przed czteroma  dniami). Co to oznacza? Że partia chce powtórzenia wyniku sprzed 4 lat, kiedy to właśnie tyle dostała w wyborach PRZEGRANYCH. Po roku rządzenia PiS zostało już wówczas wyprzedzone przez opozycyjną PO, która dostała 27% głosów. I dzisiaj, po trzech latach siedzenia w opozycji, po trzech latach beznadziejnych i gnuśnych rządów PO przywódcy PiS cieszyć się będą, że przegrają kolejne wybory i utrzymają wynik z przegranej elekcji sprzed 4 lat. Nic tak bardzo nie pokazuje degradacji tej formacji, jak to, że jej ambicją jest przegranie wyborów na poziomie sprzed paru lat. To kolejny dowód na to, że PiS pozostanie w polskim systemie partyjnym silną, ale jednak marginalną partią opozycyjną, której rządząca PO śmiać się będzie w twarz. PiS będzie zapewniać części swoich działaczy posady i w miarę dostatnie życie, ale już nigdy nie będzie w stanie realizować swojego programu. Jego liderzy będą mogli głosić swoje idee i mówić co im tylko w duszy zagra, ale pozostaną na zawsze w głębokiej opozycji.

Ogromnej części wyborców PiS to wystarcza. Głosują na partię głoszącą prawdę i samą prawdę i realizacja programu PiS nie jest im potrzebna, bo też nie traktują PiS jak partii, ale jako depozytariusza wartości narodowych w okupowanej przez PO Polsce. Platforma ma gwarancje dalszego pozostawania u władzy, bez konieczności robienia czegokolwiek, bowiem formacja opozycyjna, która w dzień po wyborach ogłosi jako sukces to, że po raz kolejny przegrała wybory, jest dla niej komfortowa. A przy okazji kolejnej kampanii, już za rok, znajdzie się jakichś innych agentów, śpiochów, cyklistów lub Kluzików, na których zrzuci się odpowiedzialność za kolejną klęskę. I część ludu to kupi.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka